Pogarsza się sytuacja strajkujących szpitali

W wyniku przedłużających się strajków lekarzy pogorszyła się sytuacja finansowa wielu szpitali. W niektórych placówkach lekarze wycofują złożone wcześniej wypowiedzenia, zmieniają też formy strajku - np. zamiast pracować tylko jak na ostrym dyżurze, lekarze nie wypełniają dokumentacji dla NFZ.

W małopolskich szpitalach złożono ok. 200 wypowiedzeń, a cofnięto 67 - wynika z informacji Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego.

W Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. L. Rydygiera, gdzie nie było wypowiedzeń, a strajk został zawieszony, zadłużenie z jego powodu wynosi ok. 7-8 mln zł. Straty strajkowe sięgające 700 tys. zł są też w Szpitalu Specjalistycznym im. Stefana Żeromskiego w Krakowie. Jak poinformował PAP rzecznik szpitala Leszek Gora, rozważana jest możliwość zmiany formy zatrudnienia lekarzy z etatów na formę grupowych praktyk medycznych. Lekarze w szpitalu nie składali formalnych wypowiedzeń. Wypowiedzeń z powodu strajku nie składali też lekarze w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie, w którym zadłużenie wynosi ok. 50 mln zł. W placówce wdrożono program restrukturyzacyjny.

Reklama

Według Świętokrzyskiego Centrum Monitorowania Ochrony Zdrowia, w regionie wypowiedzenia z pracy złożyło około 550 lekarzy. Zdarzają się pojedyncze przypadki, że lekarze wycofują wypowiedzenia. Dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach Jan Gierada powiedział, że na skutek strajku do kasy szpitala nie wpłynęło 2,5 mln zł. Tym, którzy strajkowali w szpitalu, potrącono część pensji.

Z danych służb wojewody śląskiego wynika, że na 1.219 zatrudnionych w regionie lekarzy 482 złożyło wypowiedzenia - chodzi o 11 szpitali. Tę liczbę potwierdza szef śląskiej organizacji OZZL Maciej Niwiński.

W Łódzkiem, według Wojewódzkiego Centrum Zdrowia Publicznego, w strajku bierze udział obecnie 29 spośród 52 szpitali. W żadnej placówce nie ma już głodówki.

Z danych łódzkiego oddziału NFZ wynika, że kilka łódzkich szpitali z powodu strajku lekarzy i niewypisywania faktur dla Funduszu zarobiło w czerwcu nawet 40 proc. mniej niż w poprzednich miesiącach. Jak poinformowała rzeczniczka łódzkiego NFZ Beata Kosiorek-Aszkielaniec, w największym stopniu strajk odczuły szpital im. Kopernika w Łodzi i Instytut Centrum Zdrowia Matki Polki, które otrzymały 60 proc. środków - w porównaniu z poprzednimi miesiącami. Lekarze z CZMP nie wypełniają dokumentacji medycznej dla NFZ i jest zagrożenie, że z powodu braku pieniędzy szpital przestanie przyjmować pacjentów. Prawdopodobnie w sierpniu pracownicy otrzymają tylko część pensji.

Na Dolnym Śląsku najgorzej sytuacja wygląda w szpitalach, gdzie lekarze złożyli wypowiedzenia i chcą odejść z pracy 1 października. Chodzi m.in. o szpitale w: Jeleniej Górze, Lubinie oraz Oławie. Szpitale te są też w trudnej sytuacji finansowej.

Wiceprzewodniczący dolnośląskiego oddziału OZZL Wojciech Sulka powiedział, że nikt ze strajkujących w regionie nie wycofał się ze swoich wcześniejszych postanowień. "A zatem ci, co złożyli wypowiedzenia z pracy, nadal są gotowi odejść" - powiedział Sulka.

W Lubelskiem lekarze nie prowadzą obecnie strajku w żadnym szpitalu, nie ma też masowej akcji składania wypowiedzeń. Wypowiedzenia złożyła ponad połowa lekarzy ze szpitala w Chełmie oraz jedna trzecia lekarzy ze szpitala w Hrubieszowie; ich termin upływa z końcem września.

Na Podkarpaciu wypowiedzenia złożyło już ok. 700 lekarzy w 12 szpitalach w regionie. Strajk w pełnej formie trwa w dalszym ciągu w pięciu szpitalach (na 23); w pozostałych strajk został zawieszony, zakończony lub zmienił formułę.

W woj. podlaskim strajkuje już tylko jedna placówka - Szpital Wojewódzki w Suwałkach; tu 98 lekarzy złożyło wypowiedzenia. Lekarze z Powiatowego Szpitala w Bielsku Podlaskim 24 lipca zawiesili strajk do końca września. Z 11 lekarzy, którzy złożyli wypowiedzenia, tylko jeden poprosił o jego wycofanie.

W dwóch najbardziej zadłużonych szpitalach w woj. lubuskim: w Gorzowie Wielkopolskim i Kostrzynie nad Odrą przeprowadzany jest program restrukturyzacji. Lekarze z tych placówek nie podjęli strajku w ramach akcji prowadzonej przez OZZL; długi mają z innych powodów. Dług gorzowskiej lecznicy to blisko 300 mln złotych, kostrzyński szpital jest zadłużony na ok. 60 mln.

W województwie pomorskim strajkuje 13 z 31 szpitali. W ostatnim czasie z protestu wycofały się cztery placówki - poinformowano PAP w Pomorskim Centrum Zdrowia Publicznego (PCZP). Według PCZP w woj. pomorskim wypowiedzenia złożyło w sumie 130 lekarzy. Trudna sytuacja jest w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Słupsku, gdzie umowy o pracę wypowiedziało 103 ze 176 lekarzy.

Według rzeczniczki mazowieckiego OZZL Marii Balcerzak, w tej chwili na Mazowszu trwa akcja protestacyjna w 35 szpitalach. W ostatnich dniach strajk zawiesiły placówki w Pruszkowie, Wyszkowie oraz warszawski Instytut Hematologii i Transfuzjologii. W 10 szpitalach na terenie województwa lekarze złożyli wypowiedzenia.

Rzecznik mazowieckiego NFZ Jerzy Serafin poinformował zaś, że w wyniku strajków mniej więcej o jedną trzecią spadła liczba pacjentów przyjmowanych do szpitali w regionie. Liczba osób hospitalizowanych najbardziej zmniejszyła się w warszawskim szpitalu na Banacha. "Najgorsza sytuacja na Mazowszu, jeśli chodzi o strajki szpitali, jest w Radomiu. Na drugim miejscu jest Płock, a na trzecim - Ciechanów" - powiedział Serafin.

By wspomóc mazowieckie strajkujące szpitale, dla których organem założycielskim jest samorząd, sejmik województwa mazowieckiego zdecydował o udzielaniu im krótkoterminowych pożyczek na bieżące funkcjonowanie. O pożyczkę wystąpiły wszystkie mazowieckie szpitale, w których trwa strajk.

Piotr Śliwiński,zastępca przewodniczącego Zarządu Regionu Wielkopolskiego OZZL w Poznaniu poinformował, że w regionie strajk absencyjny prowadzony jest w 16 z 60 szpitali. W piątek zawieszony został strajk lekarzy w Szpitalu Wojewódzkim w Poznaniu.

Marszałek Województwa Wielkopolskiego Marek Woźniak zaapelował do strajkujących lekarzy o zawieszenie strajków, a także o to, żeby wsparli dyrektorów swoich szpitali przy renegocjacjach umów z NFZ. "Byłoby to działaniem na szkodę, gdyby związkowcy strajkowali przeciw swoim dyrektorom i wpływali na zadłużanie placówek. Może to skutkować tym, że zadłużone placówki przestaną istnieć" - powiedział Woźniak.

Marszałek poinformował, że w Wielkopolsce powołany został zespół składający się z dyrektorów strajkujących szpitali, związkowców i przedstawicieli samorządu, który zajmie się negocjacjami z Wielkopolskim Oddziałem Narodowego Funduszu Zdrowia.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »