Półka ekonomiczna #3: Ochronny kombinezon dla "poparzonych" pracą w kapitalizmie

Rób mniej, rób normalnie, a jeśli już koniecznie masz się na czymś fiksować, to raczej na jakości, a nie na ilości. Czy osiągniesz dzięki temu mistrzostwo świata? Może tak, może nie, zobaczymy. Ale przynajmniej nie będzie Cię trzeba po drodze wyciągać z piekieł depresji oraz zawodowego wypalenia.

Cal Newport. Powolna produktywność. Zapomniana sztuka osiągania sukcesów bez wypalenia zawodowego. Przeł. Krzysztof Gajowiak. Studio Emka. Warszawa 2024

Od lat czytam biznesowe poradniki z czystej i wrodzonej przekory. I powiem wam po przeczytaniu kilkudziesięciu (a może i kilkuset): wbrew temu, co możecie sobie myśleć, to większość wcale nie jest taka zła. Owszem - raz na jakiś czas zdarzy się jakiś nieślubny syn banału i nudziarstwa. Zazwyczaj jednak zaskoczenie bywa bardziej niż pozytywne. Nie słuchajcie więc takich, co zawsze mają dla was gotową szyderę na książki typu "zrób karierę i wielkie pieniądze w weekend". Bo prawdopodobnie albo bredzą, albo nie wiedzą o czym mówią.

Reklama

Kto dziś nie czuje się przytłoczony pracą?

W uniwersum współczesnych poradników życiowo-biznesowych Cal Newport jest dużym graczem. Dopiero niedawno stuknęła mu czterdziestka (1982 to był dobry rocznik, coś o tym wiem), a ma już na koncie tuzin książek, z czego większość kończyła jakoś na liście bestsellerów. Także w Polsce się ze swoimi rzeczami przebił, a "Powolna produktywność" jest jego czwartym tłumaczeniem.

Dlaczego akurat Newport? Chyba dlatego, że umie łączyć prostotę i paradoks przesłania w dość znośnych proporcjach. Szybko wykłada kawę na ławę i ta kawa nie jest ani za gorąca, ani zbyt zimna. Ani siekiera, ani lura. To duża umiejętność. "Powolna produktywność" też to ma. Już po dziesięciu sekundach lektury czytelnik wie, że to do niego. No bo, kto dziś nie czuje się przytłoczony pracą? Kto nie ma poczucia, że świat każe mu brać na głowę za dużo i za bardzo naraz? A potem jeszcze za to pracusia wcale nie wynagradza. A jeśli już to... burnoutem. 

A Cal Newport mówi na to konkretnie. Raz, żeby robić mniej. Dwa, bardziej "w swoim tempie". A trzy, że jeśli już się na czymś fiksować, to na jakości, a nie na ilości wykonywanych zadań. Jego zdaniem współczesny świat kompletnie nie panuje nad zjawiskiem produktywności. Korporacje, rządy i instytucje udają oczywiście, że to wszystko starannie mierzą oraz ważą. Na zewnątrz tworząc złudne wrażenie, że wszystko jest pod kontrolą starannie skatalogowane. Ale to bzdura. Wierutne kłamstwo. Iluzja i nic poza tym.

"Rób mniej, rób normalnie, a jeśli już musisz się na czymś fiksować, to raczej na jakości"

Gdy na początku XX wieku słynny konsultant ds. produktywności Frederic Winslow Taylor "tayloryzował" produkcję w amerykańskich stalowniach, to przynajmniej umiał powiedzieć, że jak robotnik ma przerzucić więcej żużlu w krótszym czasie, to trzeba mu dać łopatę o ładowności dokładnie 9,5 kg. Bo jak dostanie większą, to mu się wysypie, a jak mniejszą to nie wyrobi normy. Ale dziś tego nie ma. Żaden współczesny prorok produktywności nie umie dać jednego uniwersalnego sposobu na optymalizację pracy zaludniających XXI-wieczną gospodarkę "pracowników myśli". Dwa teksty tygodniowo? Osiem memorandów dziennie? Trzy tysiące maili miesięcznie? Przecież to absurd. Albo jego opary.

A ludzie duszą się w tych oparach. Setkami, tysiącami, milionami może nawet. Wykonują pracę na akord, który to akord na nic się potem nie przekłada. Wysiadują "dupogodziny". A nawet jak nie wysiadują, to jeszcze gorzej, bo wytresowano ich do tego, żeby sobie wynajdywali zadania. Bo jak nic nie robią, to przecież "coś jest nie tak".

Na to Newport daje swoje rady. Dokładnie trzy. Powtórzę raz jeszcze. Rób mniej, rób normalnie, a jeśli już musisz się na czymś fiksować, to raczej na jakości, a nie ilości. Ten system będzie - według Cala - jak wasz ochronny kombinezon. W nim praca w szkodliwych warunkach współczesnego bezosobowego kapitalizmu może stać się mniej toksyczna. Mniej też będzie poparzeń i innych chorób zawodowych.

Spróbujcie. No chyba, że nie macie z waszą pracą żadnych problemów. Ale jakoś w to nie wierzę. 

Rafał Woś

Śródtytuły pochodzą od redakcji.

Cykl "Półka Ekonomiczna" w Interii Biznes co drugi wtorek. 

Felietony Interia.pl Biznes
Dowiedz się więcej na temat: Biznes
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »