Polsce grożą masowe odłowy ryb!
Wędkarze z powiatu piskiego chcą takiej zmiany prawa, która zabroni prowadzenia gospodarki rybackiej na wodach śródlądowych, w tym na mazurskich jeziorach. Uważają, że oddanie jezior do wyłącznej dyspozycji wędkarzy przedłuży na Mazurach sezon turystyczny.
Wędkarze z powiatu piskiego chcą zaprzestania masowych odłowów ryb na jeziorach przez gospodarstwa rybackie, bo to - ich zdaniem - prowadzi do trzebienia jezior.
"W Skandynawii, zachodniej Europie, czy nawet w Rosji nie prowadzi się gospodarki rybackiej na wodach śródlądowych. Tego samego chcemy w Polsce. Chcemy, by ryby w jeziorach czekały na wędkarzy, którzy teraz na porządne wędkowanie wyjeżdżają za granicę, np. do Szwecji. W Polsce nie jest gorsza pogoda niż w Skandynawii; jeśli w jeziorach będą ryby, turyści będą do nas przyjeżdżać cały rok" - powiedział PAP pomysłodawca zmiany prawa i inicjator zrzeszenia się wędkarzy wokół tej inicjatywy Arkadiusz Siemoniuk.
Pomysłowi wędkarzy przyklasnęli już samorządowcy powiatu piskiego oraz właściciele gospodarstw agroturystycznych, ośrodków wczasowych i punktów gastronomicznych. "W sumie kilka tysięcy osób podpisało się pod naszą petycją o wyłączenie gospodarki rybackiej na jeziorach. Podpisy te oraz prośbę dotyczącą zmiany obecnych przepisów przekazaliśmy już ministrowi rolnictwa Markowi Sawickiemu" - powiedział Siemoniuk.
Naczelnik wydziału rybactwa w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Adam Sudyk potwierdził PAP, że inicjatywa dotycząca zmiany prowadzenia gospodarki wodnej na Mazurach jest znana ministerstwu. Jednocześnie Sudyk zaznaczył, że wyłączenie jezior - leżących w powiecie piskim - z gospodarki rybackiej nie leży w gestii tego resortu.
Siemoniuk zapowiada, że wędkarze będą "lobbować w szerokiej skali" za zmianą przepisów dotyczących wyłączenia jezior z gospodarki rybackiej. Z analiz prawnych wykonanych na zlecenie wędkarzy wynika, że aby wyłączyć jeziora z gospodarki rybackiej należy zmienić ustawę o rybactwie śródlądowym i prawo wodne.
- Minister Sawicki obiecał nam, że jego resort przeanalizuje te kwestie. Poza tym będziemy lobbować w innych resortach. Namawiamy rady gmin i powiatów, by podejmowały w tej sprawie uchwały i będziemy je przekazywać premierowi. Rozmawiamy z posłami i senatorami. Wielu ludzi wędkuje, więc liczmy na zrozumienie i na to, że w końcu jeziora trafią do wędkarzy - powiedział PAP Arkadiusz Siemoniuk.