Polsce potrzebne są interkonektory
Prezes Gaz-Systemu Jan Chadam powiedział w poniedziałek PAP, że jego spółka zamierza przeznaczyć 350 mln zł na budowę połączeń z systemami gazowymi Niemiec i Czech. Budowa interkonektora z Czechami już się rozpoczęła i potrwa prawdopodobnie do końca przyszłego roku. "Około 120 mln zł będzie kosztować budowa przejścia z Czechami, z czego my wydamy ok. 90 mln zł.
Z kolei ok. 260 mln zł przeznaczymy na rozbudową Lasowa (połączenie z Niemcami-PAP)" - wyjaśnił Chadam. Dodał, że spółka rozpoczęła już budowę interkonektora z Czechami w Cieszynie.
"Inwestycja powinna być gotowa w ciągu roku. Zależy to też od zsynchronizowania naszych prac ze stroną czeską, ale planujemy, że na przełomie 2010 i 2011 roku lub w 2011 roku interkonektor będzie gotowy" - zaznaczył prezes. Prace w Lasowie - jak poinformował - są na etapie "projektowania i uzgodnień".
Dodał, że w przypadku interkonektora z Niemcami planowana kwota (260 mln zł) pokryje także koszty rozbudowy "całego przęsła", który umożliwia dostarczenie gazu z Lasowa albo przez Lasów do Niemiec. "Trzeba pamiętać, że interkonektor, który będziemy rozbudowywać w Lasowie, będzie dwukierunkowy" - zaznaczył. "Tak samo połączenie z Czechami" - podkreślił.
Obecnie Polska ma możliwość importowania 0,8 mld metrów sześc. gazu rocznie przez Lasów; rozbudowa pozwoli na zwiększenie rocznego przesyłu do 1,5 mld m sześc. Zdolność nowego połączenia z Czechami wyniesie 0,5 mld m sześc. gazu rocznie.
W piątek Biuro Bezpieczeństwa Narodowego opublikowało raport o bezpieczeństwie energetycznym Polski. Jego autorzy uważają, że połączeniami z systemami gazowniczymi Niemiec i Czech wpłynie do Polski prawdopodobnie gaz z Rosji, co stoi w sprzeczności z dywersyfikacją dostaw gazu do Polski.
Ponadto - w opinii BBN - budowa połączeń międzysystemowych z Niemcami i Czechami w połączeniu ze zwiększonymi dostawami z Rosji nasyci rynek krajowy gazem i tym samym utrudni podpisanie kolejnych kontraktów na gaz skroplony (LNG), który to ma stanowić alternatywę dla dostaw surowca z Rosji.
Od ubiegłego roku Polska negocjuje z Rosją dodatkowe dostawy gazu od 2010 roku. Konieczność zwiększenia dostaw jest związana z wygaśnięciem kontraktu z RosUkrEnergo. Założenia kontraktu zaakceptował i zarekomendował rządowi zespół ds. bezpieczeństwa energetycznego; przewidują one zwiększenie rosyjskich dostaw surowca do ponad 10 mld m sześc. gazu rocznie oraz przedłużenie ich do 2037 roku.
"Polsce potrzebne są interkonektory i alternatywne źródła dostaw gazu" - mówił w poniedziałek w rozmowie z PAP Chadam. Zauważył też, że planowane przez Gaz-System inwestycje mają "ograniczony" zakres w stosunku do potrzeb rynku. "To, że jesteśmy teraz w pewnym przymusie przy podejmowaniu decyzji zakupowych (kontrakt z Rosją na dodatkowe dostawy gazu - PAP) wynika z tego, nie mamy tej infrastruktury" - zaznaczył.
Przyznał jednak, że "na synchronizację planów rozbudowy infrastruktury gazowej trzeba poświęcić trochę czasu". "Trzeba to dobrze przemyśleć razem z naszymi kolegami z Czech i Słowacji" - dodał.
W opinii BBN nie jest wykluczone, że w przyszłości Gaz-Moravia, czyli gazociąg z Czechami, uzyska połączenie z węzłem gazowniczym w austriackim Baumgartem, z którego "magazyny rozprowadzają rosyjski gaz po Europie".