Polska edukacja wśród 10 najbardziej zagrożonych na świecie atakami hakerów

Hakerzy wykorzystują powrót do szkół oraz natłok prac w ośrodkach akademickich - ostrzega firma Check Point Research, która dzieli się zatrważającymi danymi: co tydzień w Polsce dochodzi do przeszło 2700 ataków na szkoły, ośrodki akademickie i badawcze! Polski sektor edukacji znajduje się w ścisłej światowej czołówce pod względem ilości incydentów bezpieczeństwa cybernetycznego.

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

Jak wynika z badań Check Point Research, w ostatnim półroczu doszło do 29 proc. wzrostu ilości cyberataków. Szczególnie groźnie wygląda sytuacja w sektorze edukacji - szkoły, uniwersytety i placówki badawcze co tydzień zmagają się z licznymi atakami, mającymi za cel przejęcie danych osobowych i finansowych, a także kradzież patentów, wyników badań i know-how.

Reklama

Wzrost ataków cybernetycznych na instytucje szkolne i akademickie jest szczególnie widoczny w Polsce. We wrześniu 2020 roku na jedną placówkę edukacyjną przypadało od 800 do 950 prób ataków. W lipcu tego roku było ich 2716, czyli blisko 1000 więcej niż wynosi średnia ogólnoświatowa!

- Zarówno w Polsce, jak i globalnie, hakerzy upodobali sobie sektor badań i edukacji. Znaczny przyrost ataków nastąpił pod koniec maja, po czym od połowy lipca obserwujemy nieznaczny spadek tego typu incydentów - mówi Wojciech Głażewski, country manager firmy Check Point Software w Polsce.

Polska jest obecnie ósmym najczęściej atakowanym krajem w tym sektorze. Trzy czołowe pozycje zajmują obecnie Indie (5196 ataków), Włochy (5016) oraz Izrael (4011).

- Istnieje kilka powodów, dla których ten sektor jest szczególnie interesujący dla hakerów. Przede wszystkim własność intelektualna: w dobie epidemii koronawirusa przekonaliśmy się, jak ważnym jest dostęp do najnowszych osiągnięć naukowych. Mówimy tu zarówno o atakach o charakterystyce czysto zarobkowej, jak i cyberszpiegostwie przemysłowym. Drugą motywacją mogą być spore bazy danych kandydatów, absolwentów i pracowników naukowych, które można będzie wykorzystać w dalszych atakach lub odsprzedać na czarnym rynku. Wydaje mi się, że cyberprzestępcy szukają szansy w obszarze edukacji, ponieważ zakładają, że uczelnie i placówki badawcze wydają mniej środków na bezpieczeństwo cybernetyczne niż firmy i korporacje, będąc tym samym łatwiejszym cele - dodaje ekspert.

INTERIA.PL/Informacja prasowa
Dowiedz się więcej na temat: ataki hakerów | haker | edukacja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »