Polska kolej potrzebuje rozpędu. CPK może do tego nie wystarczyć
Zapowiedziana przez rząd transportowa rewolucja skupia się przede wszystkim wokół Centralnego Portu Komunikacyjnego i kolei dużych prędkości. Tymczasem nie mniej istotną kwestią wydaje się być rozwój tu i teraz. Podniesienie prędkości pociągów pasażerskich do ponad 300 km/h wydaje się być krokiem ku temu, aby na polskich torach móc poczuć się tak, jak we francuskim TGV. Tymczasem branża wskazuje, że dalekosiężne plany to nie wszystko, bowiem wiele na kolei trzeba poprawić w pierwszej kolejności - jak choćby przyspieszenie pociągów towarowych, które obecnie poruszają się z prędkością około 25 km/h.
Rozwój transportu w Polsce był jedną z najważniejszych kwestii dla poprzedniej ekipy rządzącej. Flagowym projektem rządu PiS, a także samego prezydenta Andrzeja Dudy, był Centralny Port Komunikacyjny, który szybko był traktowany jako projekt utożsamiany z tą partią. Tymczasem koncepcja Centralnego Portu Lotniczego powstała jeszcze w latach 70. ubiegłego wieku i już wtedy mówiło się o konieczności budowy węzła komunikacyjnego między Warszawą a Łodzią, który połączyłby lotnisko z koleją dużych prędkości.
Temat ten powracał jak bumerang przy kolejnych rządach, włącznie z tym kierowanym wcześniej przez obecnego premiera. Jak przypominała w swoim raporcie Najwyższa Izba Kontroli "Program rozwoju sieci lotnisk i lotniczych urządzeń naziemnych, przyjęty uchwałą (...) Rady Ministrów z dnia 8 maja 2007 r., wskazywał, że równolegle z realizacją zadań w zakresie rozwoju flagowego przewoźnika pełnić będzie rolę portu węzłowego".
Rząd koalicji 15 października podjął się więc kontynuacji nie tyle projektu PiS, co przedsięwzięcia ponadpartyjnego. I choć obecna opozycja zarzucała przez ostatni rok opieszałość, wręcz celowe opóźnianie prac, aby nie doprowadzić w ogóle do kontynuacji działań, ostatecznie zdecydowano o dalszych krokach. W dniu 14 października br. spółka CPK otrzymała projekt budowlany nowego lotniska, dworca kolejowego i węzła przesiadkowego. Budowa ma ruszyć w 2026 roku, zaś otwarcie pierwszego etapu lotniska zaplanowane jest na koniec 2032 roku.
- Polska stanie się jednym wielkim megalopolis i to wkrótce. W ten projekt nowoczesnej komunikacji będą włączone wszystkie duże miasta w Polsce - wskazywał w czerwcu premier, informując, że planuje się uruchomienie kolei dużych prędkości.
Obecnie rząd w dużej mierze chce budować i modernizować linie, które pozwolą pociągom rozpędzić się do ponad 300 km/h. Tymczasem przedstawiciele branży podkreślają, że równie ważne, jak nie o wiele ważniejsze, jest skupienie się na sytuacji obecnej. Marita Szustak, prezes Izby Gospodarczej Transportu Lądowego w rozmowie z Interią wskazuje, że jeśli chodzi o finansowanie inwestycji na kolei zarządzanej przez PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. "w zasadzie nie zaszły w ostatnim czasie żadne zmiany".
- Odnoszę się w tym miejscu do ostatniego poziomu finansowania, który jest "najbliżej" inwestycji, tj. środków będących bezpośrednio w dyspozycji zamawiającego, pozwalających na niezwłoczne podpisywanie kontraktów po zakończeniu procedur przetargowych oraz ich uruchamianie w momencie przedstawiania przez wykonawców faktur za wykonane roboty. Obecnie funkcjonujący system wielokrotnie był krytykowany przez firmy działające w branży jako nieelastyczny i przez to bardzo nieefektywny. Od wielu lat postulujemy koncepcję oparcia bezpośredniego finansowania kontraktów o Fundusz Kolejowy funkcjonujący analogicznie do Krajowego Funduszu Drogowego i zarówno Ministerstwo Infrastruktury, jak i Ministerstwo Finansów znają doskonale projekt ustawy reformujący FK przygotowany przez Izbę Gospodarczą Transportu Lądowego i Railway Business Forum. Niestety nie mamy na dziś przekonania opartego na informacjach ze strony rządowej, że coś się w tej sprawie w najbliższym czasie zmieni - wskazuje w rozmowie z Interią Marita Szustak, prezes Izby Gospodarczej Transportu Lądowego.
Zaznacza, że choć stanowisko sektora w zakresie priorytetowych inwestycji dla kolei - a więc poprawa przepustowości na liniach i w węzłach pod kątem transportu towarowego - jest jednoznaczne, znaczącej poprawy nie widać.
- Dla wszystkich w branży jest jasne, że bez poprawy warunków prowadzenia pociągów towarowych kolej nadal będzie tracić udział w rynku, a stoi to w oczywistej sprzeczności z deklarowanymi celami polityki transportowej na poziomie unijnym i krajowym. Ważne jest, że inwestycje w poprawę przepustowości, tj. rozbudowa układów stacyjnych, częściowa separacja ruchu itd., siłą rzeczy służą również transportowi pasażerskiemu, ale nadszedł już dawno ten moment, kiedy paradygmat skrócenia czasu przejazdu najszybszego pociągu pasażerskiego należy zmienić - wskazuje,
Dodaje jednocześnie, że w ostatnim czasie na rynek skierowane zostały przetargi "o ogromnej, kilkumiliardowej wartości", co w jej ocenie nie jest korzystne dla branży.
- Ogromne kontrakty - które bez żadnego problemu i nieuzasadnionych, sztucznych zabiegów można byłoby podzielić - skutecznie ograniczają konkurencję na rynku, bo mniejsze podmioty w żaden sposób nie mogą się ubiegać o takie zlecenia. To hamuje rozwój potencjału rynku i multiplikuje ryzyko - wskazuje.
Prezes IGTL przyznaje, że choć zwiększenie dostępności transportowej poszczególnych miast czy regionów może przynieść realne korzyści, przyspieszenie pociągów pasażerskich nie powinno przysłaniać innych celów.
- Nie zapominajmy, że w domenie gospodarczej kluczowe jest również podniesienie prędkości handlowej pociągów towarowych, która obecnie jest na żenująco niskim poziomie w granicach 25 km/h - wyjaśnia ekspertka.
Zaznacza, że z punktu widzenia branży przemysłu i budownictwa kolejowego daleko ważniejszym od planów jest sposób działania i przygotowania inwestycji tu i teraz. Odnosi się do współpracy spółki CPK z branżą w ramach Forum Dialogu Technicznego, gdzie specjaliści chcą rozmawiać m.in. "o standardach technicznych, wymaganiach dot. wyrobów, sposobie zlecania i prowadzenia inwestycji", licząc na to, że w końcu, "po wielu miesiącach czekania" branża będzie miała możliwość rozmowy o szczegółach kluczowych dla polskich firm.
- Najgorsza dla branży jest niepewność, czy i jak dany plan będzie realizowany - biznes działa rozsądnie i ostrożnie, z dużą rezerwą lokując potencjał w obszarach, gdzie nie ma pewności długoterminowego rozwoju i możliwości zyskownego działania. Uzgodnienie koncepcji funkcjonowania systemu transportowego w powiązaniu z CPK jest tożsame z zagadnieniami poruszanymi przy okazji wykluczenia transportowego, a finansowanie powinno być spójne z tym, co chcielibyśmy osiągnąć w inwestycjach PKP PLK S.A - podkreśla.
Kwestia transportu towarowego w ostatnim roku stała się nieco problematyczna. Obecnie spółki odpowiedzialne za kolejowy transport towarowy - PKP CARGO i Cargotabor - mierzą się z problemami finansowymi i w obu przypadkach zostały otwarte postepowania sanacyjne.
"Zarówno wobec PKP CARGO SA jak i spółek z jej grupy kapitałowej są podejmowane wszystkie niezbędne działania, aby uratować przedsiębiorstwa i w możliwie jak najszerszym zakresie ograniczyć negatywne skutki katastrofalnego zarządzania przez ostatnie lata. Minister infrastruktury, działając w imieniu Skarbu Państwa jako akcjonariusza PKP SA oczekuje, że wszystkie podjęte przez organy zarządzające działania będą zgodne z obowiązującymi przepisami prawa i będą prowadzone w dialogu ze stroną społeczną, i w konsekwencji pozwolą Spółce PKP CARGO na odbudowę pozycji na rynku, co pozytywnie wpłynie także na sytuację spółek z jej grupy kapitałowej, w tym na Cargotabor" - napisał w odpowiedzi na poselską interpelację wiceszef MI Piotr Malepszak, który wprost wskazał, że obecna sytuacja "skupia konsekwencje polityki personalnej prowadzonej w spółkach Skarbu Państwa, nacechowanej niekompetencją, brakiem doświadczenia i profesjonalizmu".
Nie mniej jednak, jak wynika z informacji przekazanych przez Macieja Laska, pełnomocnika rządu ds. CPK, na kwestię cargo mocno stawia się w przypadku planowanej inwestycji.
"Strefa cargo CPK będzie integralną częścią lotniska, dokładniej jego południowozachodniej części. Będzie ona mieć dostęp zarówno do systemu dróg dojazdowych po stronie landside, jak i do dróg kołowania i miejsc postojowych dla statków powietrznych po stronie airside. (...) Głównymi klientami strefy będą handlerzy i integratorzy cargo, którzy będą wynajmować gotową infrastrukturę i przestrzeń operacyjną od zarządzającego lotniskiem. Powierzchnia terminali, jak również płyt odstawczych i parkingów została ustalona na podstawie zapotrzebowania zgłoszonego przez przyszłych klientów w ramach procesu konsultacji z branżą cargo" - poinformował Lasek w odpowiedzi na poselską interpelację.
Rozwój strefy cargo w CPK jest planowany etapowo. Docelowo nowy port ma odciążyć Lotnisko Chopina w Warszawie.