Polska może być hubem gazowym. Przedstawiciele władz wciąż wierzą w ten plan

Kryzys energetyczny sprawił, że drastycznie podrożał gaz, który miał być paliwem przejściowym w transformacji. Pod znakiem zapytania stanęła część inwestycji w bloki gazowe. Jednocześnie uznano, że jednostki węglowe będą pracować dłużej. Jednak Polska wciąż wiąże nadzieje z błękitnym paliwem. Mateusz Berger, pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej, liczy, że staniemy się regionalnym hubem gazowym. Warunkiem jest pozyskanie kontrahentów gotowych kupować surowiec.

- Nie możemy mówić o końcu przyszłości gazu. Jest to paliwo, które można przechowywać, którym można handlować. Jest dużo mniej emisyjny niż węgiel, będzie odgrywał znaczącą rolę w energetyce jeszcze przez co najmniej kilkanaście lat. Musimy się tylko na to paliwo mądrze przestawiać - powiedział Interii Berger.

Polska, według niego, ma szansę stać się regionalnym hubem gazowym. Wybudowane są interkonektory z Litwą i Słowacją, istnieją też połączenia gazowe z Czechami i Niemcami. W Świnoujściu działa terminal LNG, którego moc jest rozbudowywana do 8,3 mld m sześc. rocznie. Dzięki niemu możemy pozyskiwać gaz skroplony m.in. z Kataru, USA i Norwegii. Poza tym uruchomiony został niedawno gazociąg Baltic Pipe, łączący złoża na Morzu Północnym z polskim systemem przesyłowym, o przepustowości ok. 10 mld m sześc. w skali roku.

Reklama

W planach jest też budowa terminala pływającego w Gdańsku. Jego moce planowane są na 6,1 mld m sześc. paliwa gazowego rocznie. W kolejnych etapach możliwa byłaby jego rozbudowa, zależnie od potrzeb rynkowych. Według zapowiedzi ma on ruszyć w 2026 r. Berger informował, że być może trzeba będzie rozważyć przyspieszenie prac nad tą inwestycją.

Po pierwsze - kontrakty

Pełnomocnik rządu podkreśla, że plan stworzenia hubu może zostać zrealizowany pod warunkiem, że kraje regionu będą zainteresowane odbiorem gazu. Dodał, że trzeba stworzyć mechanizm pozyskiwania surowca z różnych kierunków, ale też handlu tym gazem, jego odsprzedaży. Konieczne jest zawarcie kontraktów. 

- Nie wykonamy inwestycji za kilka miliardów złotych, jeśli nie będziemy mieć zapewnionego zbytu surowca - mówił.   

- Polska już teraz ma zapewnioną dwukrotność swoich potrzeb, jeśli chodzi o przepustowość. Kolejne inwestycje, które warto rozważyć, muszą być geostrategiczne, oparte na umocnionych relacjach handlowych. Zanim je zaczniemy realizować, musimy być zabezpieczeni - ktoś musi chcieć kupić gaz. Myślę tu w pierwszej kolejności o naszych najbliższych sąsiadach - tłumaczył Interii Berger.

Jak zapewniał, toczą się już rozmowy z krajami regionu o potencjalnej współpracy handlowej. - Mam nadzieję, że za jakiś czas będziemy mogli do państwa wrócić z większą ilością szczegółów. Intensywnie pracujemy nad kwestią hubu - powiedział.

Konieczna rozbudowa magazynów gazu

Berger widzi też potrzebę rozbudowy zdolności magazynowania gazu w kraju. Toczą się już rozmowy w tej sprawie. Nie są to krótkie procesy, inwestycji nie dokona się z dnia na dzień, ale - biorąc pod uwagę bezpieczeństwo energetyczne kraju - należy zająć się tą kwestią. 

W tej chwili krajowe magazyny mają pojemność 3,2 mld m sześc. Niedużo, biorąc pod uwagę, że roczne zużycie gazu w Polsce wynosi ok. 20 mld m sześc. Gaz zgromadzony w magazynach może zapewnić stabilność dostaw w przez około dwa miesiące.

- Ostatnie doświadczenia pokazują, jak istotna jest rola magazynów. Na pewno warto pracować nad ich rozbudową. Tego rodzaju przedsięwzięcia mamy na tapecie, trwają rozmowy - poinformował Interię. Nie chciał jednak na tym etapie mówić o wolumenach.

Inwestycje poczynione dotychczas, oparte na dywersyfikacji dostaw, budowie alternatywnych tras importu gazu, pomogły Polsce przetrwać kryzys związany z wojną na Ukrainie i jej konsekwencjami. 

W kwietniu Gazprom odciął Polskę od dostaw gazu, argumentując to brakiem zgody na regulowanie przez Warszawę należności za surowiec w rublach, co zarządził dekretem prezydent Rosji Władimir Putin. Dzięki terminalowi w Świnoujściu i oddanemu jesienią Baltic Pipe mieliśmy możliwość rozwoju dostaw z innych kierunków.

Monika Borkowska

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: gaz ziemny | LNG | magazyny gazu | Baltic Pipe | terminal LNG
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »