Polska na ósmym miejscu
Niskie koszty i krótki czas oczekiwania na badania kliniczne, to główne powody skłaniające zagraniczne koncerny farmaceutyczne do zlecania testów nowych leków w Polsce - wynika z opublikowanej pierwszej tego rodzaju analizy firmy konsultingowej A.T. Kearney, obejmującej 15 państw.
Wśród atutów Polski opracowanie wymienia dużą liczbę ludności, co ułatwia znalezienie kandydatów do badań, regulacje prawne, dotyczące tego rodzaju testów oraz stosunkowo dobrze rozwinięte zaplecze techniczne i naukowe.
W ogólnym rankingu (Country Attractiveness Index for Clinical Trials) z wyłączeniem USA, Polska zajęła ósme miejsce, w skali 1- 10 uzyskując 4,84 pkt. Spośród państw regionu w pierwszej dziesiątce znalazły się Czechy, zajmując piątą lokatę (5 pkt), oraz Węgry dziewiątą (4,81 pkt). Spośród krajów post- komunistycznych najwyższą, trzecią lokatę uzyskała Rosja (5,55 pkt) po Chinach i Indiach.
Spośród krajów zachodnio-europejskich W. Brytania jest na miejscu 6, Niemcy - 10, a Irlandia na 15.
W opracowaniu indeksu uwzględniono pięć czynników, które wyliczono procentowo: dostępną pulę pacjentów (30 proc.), koszty (20 proc.), system prawny (regulacja plus skuteczność ochrony patentów medycznych) (20 proc.), doświadczenia w tego rodzaju badaniach (liczba placówek, dostępność wykwalifikowanego personelu, liczba testów) (15 proc.) oraz infrastruktura (zarówno ogólna, jak i z punktu widzenia zaplecza placówek służby zdrowia, wycena ryzyka poszczególnych krajów itd.) (15 proc.).
A.T. Kearney ocenia, iż w krajach o niskich kosztach przeprowadzania testów medycznych trwają one o 6-7 miesięcy krócej. Według opracowania w najbliższych 3 latach zagraniczne koncerny medyczne podwoją liczbę badań nad testowanymi lekami w krajach, w których ich przeprowadzenie jest tańsze.
Typowy test składa się z trzech faz: ustalenia, czy testowany lek jest bezpieczny dla zdrowia ludzkiego, czy skutecznie dopomaga w konkretnych dolegliwościach, na które uskarżają się chorzy oraz czy rozumieją oni skutki uboczne.