Polska się szybko zbroi. Kolejna umowa rządu - na stole 2,5 mld dolarów
Polskie Ministerstwo Obrony Narodowej (MON) nie zwalnia tempa - dzień po podpisaniu umowy na dostarczenie lekkich transporterów rozpoznania "Kleszcz", szef resortu Władysław Kosiniak-Kamysz złożył podpis pod kolejnym ważnym dla polskiego wojska dokumentem - umową na pozyskanie zintegrowanego systemu dowodzenia obroną przeciwlotniczą i przeciwrakietową IBCS dla II fazy programu "Wisła" oraz programu "Narew". Całość może brzmieć nieco niezrozumiale, więc wyjaśnijmy: na ten "system" będą się składały m.in. narzędzia do identyfikacji na polu walki, urządzenia kryptograficzne, oprogramowanie, laboratoria, czy wreszcie integracja radarów dla systemów "Wisła" i "Narew". Wszystko to ma kosztować niebagatelne 2,5 mld dolarów.
Umowę zawarto pomiędzy Ministerstwem Obrony Narodowej (reprezentuje Skarb Państwa) a rządem Stanów Zjednoczonych. Wartość zamówienia to wspomniane ok. 2,53 mld dolarów. Umowa zostanie zrealizowana w latach 2024-2031.
Władysław Kosiniak-Kamysz podkreślił, że jest to najnowocześniejszy zintegrowany system dowodzenia, który Polska będzie miała jako drugie państwo na świecie po USA.
- To jest po to aby najpierw zlokalizować obiekt, potem go zidentyfikować, a w finale unieszkodliwić. Obrona polskiego nieba jest dla nas sprawą nie tylko honoru, ale także bezpieczeństwa naszych rodaków każdego dnia - powiedział szef MON podczas konferencji.