Polska w europejskiej czołówce, jeśli chodzi o powierzchnię lasów
Polska należy do państw o największej powierzchni lasów. Już teraz zajmują one ponad 9,3 mln ha, a liczba ta będzie rosła. - W perspektywie 2020 roku 30 proc. powierzchni Polski to będą lasy - deklaruje Marcin Korolec, minister środowiska. Jego zdaniem, skorzysta na tym m.in. przemysł meblarski i papierniczy.
Jak wynika z corocznego raportu Lasów Państwowych, powierzchnia obszarów chronionych, parków narodowych i krajobrazowych w ciągu ostatnich 30 lat zwiększyła się o blisko 30 proc.
- Powierzchnia zalesienia w Polsce od wojny wzrosła o jedną trzecią. My sukcesywnie wycinamy znacznie mniej lasów niż ich przybywa. W perspektywie 2020 roku 30 proc. powierzchni Polski to będą lasy. Dzisiaj to jest około 29 proc. - mówi Agencji Informacyjnej Newseria Marcin Korolec, minister środowiska.
W latach 70. lesistość Polski wynosiła 27 proc., podczas gdy jeszcze w 1945 roku było to około 20,8 proc. Dla porównania, pod koniec XVIII wieku było to około 40 proc.
Zmienia się także zagospodarowanie lasów, których 81,5 proc. stanowią te publiczne (z tego 77,5 proc. podlega Państwowemu Gospodarstwu Leśnemu Lasy Państwowe). Sukcesywnie rośnie powierzchnia parków narodowych, które w tej chwili zajmują około 2 proc. lasów. Zwiększa się także udział lasów prywatnych, których najwięcej jest w województwach mazowieckim, małopolskim i lubelskim.
- Gospodarka leśna w Polsce, szczególnie w ostatnich latach, jest również znakomitym interesem gospodarczym. Przedsiębiorstwo państwowe, jakim są Lasy Państwowe, jest w bardzo dobrej kondycji gospodarczej, więc państwo z budżetu do tego nie dokłada, wręcz przeciwnie. Lasy nie dość, że zarabiają, to jeszcze pomagają rozwijać przemysł, np. meblarski czy papierniczy - mówi Marcin Korolec.
Lasy są samowystarczalne finansowo - wszelkie koszty, w tym także nowe nasadzenia, pokrywane są ze sprzedaży drewna. Tylko w zeszłym roku pozyskano z lasów 33,6 mln m sześc. drewna, przy czym z lasów prywatnych pochodziło zaledwie 1,2 mln m sześc.
Najwięcej drzew wycięto w zachodniopomorskim (3,6 mln m sześc.) i warmińsko-mazurskim (3,3 mln m sześc.). Najmniej z kolei w świętokrzyskim (nieco ponad 1 mln m sześc.).
- Niektóre podmioty gospodarcze importują drewno. Ale to jest margines. Zasadnicza część drewna, potrzebna w Polsce, jest produkowana w kraju - podkreśla minister środowiska.
Część drewna w Polsce pozyskuje się także w ramach porządkowania lasów. W 2011 roku dało to 17,8 proc. całości.
W zeszłym roku w sektorach związanych z pozyskiwaniem drewna, w tym m.in. w przemyśle meblowym, papierniczym i tartacznym, pracował co 40. Polak.
Biznes INTERIA.PL na Facebooku. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze