Polska wykona prawdziwy skok!

Przy budowanych i modernizowanych drogach będą powstawały kanały technologiczne, w których będzie można umieszczać kable telekomunikacyjne - to jedno z założeń projektu ustawy o wspieraniu inwestycji w infrastrukturę telekomunikacyjną. Wszystko po to, by Polacy mieli dostęp do szybkiego internetu. W środę komisja infrastruktury skierowała projekt do prac w podkomisji.

Na czele podkomisji stanął zastępca przewodniczącego komisji infrastruktury Janusz Piechociński (PSL). "Po pierwsze, postaramy się zebrać wszelkie możliwe opinie i ekspertyzy. Widać, że niektóre elementy projektu mogą być oskarżane o niekonstytucyjność, np. interwencje w plany lokalne, kiedy są to inwestycje nie pod cel publiczny, czyli realizowane na przykład przez podmiot gospodarczy" - powiedział w środę.

Dodał, że spodziewa się, iż sprawozdanie z prac podkomisji powstanie "najpóźniej do końca marca, tak żeby ustawa weszła w życie na pewno w pierwszym półroczu 2010 r. i nie budziła wątpliwości konstytucyjnych".

Reklama

Podkreślił, że inwestycje w telekomunikację są w Polsce zbyt małe i propozycja rządu, by to zmienić, "jest racjonalna".

Powiedział też, że brak tych inwestycji jest także wynikiem polityki regulacyjnej (Urzędu Komunikacji Elektronicznej - PAP), która preferowała konkurencję, a jednocześnie nie uwzględniała chęci do inwestycji. "Preferowani byli na przykład operatorzy wirtualni, którzy +żyli+ na istniejącej sieci" - powiedział i dodał, że powodowało powstawanie barier inwestycyjnych dla innych operatorów.

Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej Anna Streżyńska ma nadzieję, że prace w podkomisji zakończą się rzeczywiście do końca marca. "Pan przewodniczący Piechociński w czasie środowego posiedzenia komisji infrastruktury zgłaszał do projektu wiele wątpliwości i stąd podkomisja. Wejście w życie tej ustawy jest już opóźnione o 3 lata, więc liczę, że nie skończy się na tym, iż ustawa zacznie obowiązywać dopiero na koniec 2010 roku" - zaznaczyła. Jej zdaniem byłoby to katastrofalne, bo stałoby się to już po "epicentrum w wydatkowaniu środków unijnych". "Posłowie powinni zdawać sobie z tego sprawę" - dodała.

Zaznaczyła też, że projekt popiera PO i może on liczyć także na poparcie PiS. "Wejście w życie tego projektu to nie jakaś ambicja UKE, czy resortu infrastruktury. To ważny projekt, który tworzy rozwiązania prawne pozwalające na szybszy rozwój internetu w Polsce i budowę społeczeństwa informacyjnego" - podsumowała.

Projektowana ustawa o wspieraniu rozwoju usług i sieci telekomunikacyjnych ma ułatwić inwestowanie w infrastrukturę telekomunikacyjną, a to zwiększy konkurencję na rynku. Ma to z kolei umożliwić m.in. rozwój e-usług, np. bankowości, zakupów czy nauki w internecie. Jak informowała w październiku wiceminister infrastruktury Magdalena Gaj, w parlamencie prace nad projektem będą prowadzone w trybie pilnym, a wejdzie on w życie w ciągu 30 dni od ogłoszenia w Dzienniku Ustaw.

Projekt nakłada na zarządców dróg - Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad oraz samorządy - obowiązek budowy kanałów technologicznych. Taki kanał to zazwyczaj duża betonowa rura, położona wzdłuż drogi, w której można umieścić infrastrukturę energetyczną, gazową czy telekomunikacyjną. Obecnie nie ma obowiązku ich budowy i nie powstają one przy wszystkich drogach.

Firmy energetyczne będą miały obowiązek umożliwiać firmom podczepienie światłowodów pod swoje linie energetyczne, a przedsiębiorstwa wodno-kanalizacyjne będą musiały udostępnić studzienki, w których umieszczone zostaną kable.

Resort infrastruktury chce też wprowadzić tzw. odrębną własność włókien światłowodowych - każde z włókien w kablu będzie mogło należeć do jednego z kilku inwestorów. W opinii ministerstwa, dzięki tym przepisom konkurujące firmy telekomunikacyjne będą mogły wspólnie inwestować w budowę sieci.

Kolejne elementy przyjętego przez rząd dokumentu to m.in. zapisy dot. zagospodarowania przestrzennego i prawa budowlanego. Zdaniem resortu decyzje o pozwoleniu na budowę czy lokalizacyjne są niejednokrotnie przewlekane nawet do ośmiu-dziewięciu miesięcy, a to zniechęca do inwestycji. Projekt zakłada wprowadzenie terminu 65 dni na wydanie decyzji lokalizacyjnej, a po tym terminie za każdy dzień zwłoki będzie możliwość ukarania urzędu, który nie wydał decyzji, karą pieniężną.

Urzędnicy nie będą mogli też umieszczać w planach zagospodarowania przestrzennego zakazu inwestycji telekomunikacyjnych bez podania przyczyny. Taki zakaz będzie musiał być uzasadniony konkretnymi przepisami, np. z zakresu ochrony zdrowia czy ochrony środowiska.

Projekt wprowadza ponadto przepisy, zgodnie z którymi samorządy będą mogły budować sieci telekomunikacyjne i oferować za ich pomocą usługi. Działalność ta nie będzie mogła jednak zakłócać konkurencji na rynku telekomunikacyjnym.

W przyjętym przez rząd dokumencie znajdują się również zapisy, zgodnie z którymi Urząd Komunikacji Elektronicznej będzie corocznie sporządzał inwentaryzację sieci telekomunikacyjnych w całym kraju. Będą powstawały mapy infrastruktury telekomunikacyjnej i dzięki nim można będzie się dowiedzieć, gdzie warto inwestować, a gdzie nie. Po roku od wejścia w życie ustawy resort infrastruktury chce przeprowadzić badania dotyczące tego, w jakim stopniu nowelizacja przyczyniła się do rozwoju internetu w Polsce.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: skok | wykonanie | kable | infrastruktura | Polskie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »