Polskę ogarnie "selfie-shopping"? Przez "millennial shopperów". O co chodzi?
Z zakupów coraz częściej wracamy nie tylko z pełnymi torbami, ale także telefonem wypełnionym selfies. Fotografujemy się praktycznie wszędzie - w przymierzalniach, mierząc buty, bieliznę, testując nowy makijaż, a nawet jedząc obiad, nieświadomie promując w sieci dziesiątki marek i produktów. Zjawisko to właśnie zyskało nazwę - "selfie-shopping", a "winny" jest mu "millennial shopper".
Aż 56 proc. użytkowników smartfonów przyznaje, że zdarzyło im się przynajmniej raz zrobić selfie w sklepowej przymierzalni. Dla blisko 19 proc. jest to już stały punkt wypadu na zakupy - wynika z sondy zakupowej Silesia City Center. Fotografujemy praktycznie wszystko - siebie w przymierzalni, wystawy sklepowe, wieszaki, co mamy na talerzu i co oglądamy w kinie.
Królowymi zakupowych selfies są kobiety. Przynajmniej jedno takie zdjęcie posiada w swojej kolekcji już ponad 63 proc. użytkowniczek smartfonów. Regularnie w sieci udostępnia je co druga kobieta. Nic więc dziwnego, że hashtag "fashion", jakim najczęściej oznaczane są zdjęcia z zakupów, zajmuje już 31. miejsce na liście 100 najpopularniejszych haseł na Instagramie. W ten sposób oznaczone jest już ponad 138 milionów zdjęć.
- Dziś to "selfie-shopperzy" podpowiadają nam w co się ubierać, gdzie zjeść, co czytać, gdzie bywać. Jedno zdjęcie użytkownika social mediów potrafi spowodować, że ze sklepu znika pewien model butów lub wypełnia się restauracja. Selfie to już nie tylko zabawa, ale potężne narzędzie, które potrafi nas nakłonić do całkiem sporych zakupów - mówi Piotr Gajda, dyrektor centrum handlowego Silesia City Center.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
I faktycznie, już 11 proc. Polaków przyznaje, że zdarzyło im się kupić coś pod wpływem zdjęć opublikowanych w social mediach - wynika z sondy Silesia City Center. Przy czym ponad połowa zaznacza, że liczyła się także opinia zamieszczona pod zdjęciem.
Z potęgi "selfie-shoppingu" coraz częściej korzystają m.in. znane marki odzieżowe i kosmetyczne. Namawiają one często swoich klientów nie tylko do robienia zdjęć, np. w przymierzalniach, ale także do hastagowania i oznaczania marek w social mediach. Przy okazji nagradzając najbardziej aktywnych "social-shopperów".
Przykładem ostatnich kampanii wykorzystujących "selfie-shopping" i dedykowany mu hashtag jest polska kampania Mohito z Anją Rubik, oznaczona hashtagiem #AniaRubikXMohito, a także kwietniowa kampania #canthelpmyselfie, autorstwa French Connection. Ta ostatnia zachęcała klientów sklepów w Wielkiej Brytanii do robienia sobie selfie, które następnie trafiły do sklepowych witryn. Do hashtagowania nowej kolekcji z kolei namawia tej jesieni River Island - #RiverIslandAW14.
Ale nowy trend nie wziął się znikąd. Wszystko przez tzw. millennial shopperów, czyli pokolenie urodzone pomiędzy 1980 a 2000 rokiem, korzystające na co dzień z nowoczesnych technologii, także podczas zakupów. W Polsce to pokolenie stanowi dziś już ponad 45 proc. wszystkich kupujących - podaje SMG/KRC Millward Brown dla Silesia City Center.
- Dzisiejsi 20 i 30-latkowie ufają temu, co znajdują w sieci. Oczekują od marek interakcji, możliwości wyrażania opinii o nich, dyskusji, zaangażowania. "Millennial shopper" najpierw ogląda, a dopiero potem kupuje. Selfie-shopping to właśnie jego "wynalazek", idealnie wpasowujący się w oczekiwania tego typu konsumenta - mówi Gajda.
* Sonda przeprowadzona przez Silesia City Center na grupie 500 osób, które zadeklarowały, że są aktywnymi użytkownikami smatrfonów i social mediów. Osoby w wieku 18-55 lat. Sondę zrealizowano w dniach 8-29 października 2014.