Polski cukier zawsze niech będzie najdroższy

W ubiegłym tygodniu w Warszawie została powołana nieformalna organizacja PCPW, czyli Polski Cukier Ponad Wszystko.

W ubiegłym tygodniu w Warszawie została powołana nieformalna organizacja PCPW,  czyli Polski Cukier Ponad Wszystko.

W 1960 roku, w Bagdadzie, powołano OPEC czyli Organizację Krajów Eksportujących Ropę Naftową. Jest to instytucja międzynarodowa, z siedzibą w Wiedniu, skupiająca państwa na które przypada około 85 proc. światowego eksportu ropy, a jej celem jest ujednolicenie polityki w dziedzinie produkcji i obrona interesów jej producentów. Do 1975 roku OPEC określało ceny tego surowca strategicznego drogą formułowanych żądań, od ćwierćwiecza ceny ustalane są drogą pertraktacji z najwyżej uprzemysłowionymi krajami świata.

W ubiegłym tygodniu, a więc w maju 2001 roku, w Warszawie, w obecności wiceministra rolnictwa Feliksa Klimczaka, z udziałem czterech prezesów holdingów cukrowych grupujących niesprywatyzowane zakłady, została powołana nieformalna organizacja PCPW, czyli Polski Cukier Ponad Wszystko. Celem organizacji jest takie wywindowanie cen cukru, by kosztował on minimum 2,10 zł za kilogram już w czerwcu i około 2,40 zł. za kilogram w najbliższej przyszłości. Środkiem do tego celu jest wstrzymanie sprzedaży cukru hurtowniom. Przedsięwzięcie ma bardzo duże szanse powodzenia jako, że zgrupowane w PCPW holdingi kontrolują 70 proc. produkcji.

Reklama

Metoda jaką zastosowano jako żywo przypomina taktykę postępowania OPEC przed rokiem 1975. Dostaw nie będzie - cukrownie już sprywatyzowane nie będą w stanie zaspokoić popytu - cena zacznie szybko rosnąć - import obłożony jest wysokimi cłami, stąd więc nic nie zagraża. Gra się ostro. Już dwóch umiarkowanych zwolenników holdingu Polski Cukier zostało wymienionych na entuzjastów tego rozwiązania. Uczestnicy "porozumienia czterech plus jeden" tak naprawdę są szachowani i szachują się wzajemnie, ale nie kalkulacją i konkurencją, lecz tym, że po powołaniu Polskiego Cukru niepokornych wystawi się za bramę.

Powołanie koncernu Polski Cukier jest już bliskie. Specjalna ustawa w tej sprawie wróciła do Sejmu z poprawkami senatorów - trzeba je przyjąć bądź odrzucić, a później już tylko podpis prezydenta. Jest jednak kilka punktów spornych. Przede wszystkim chodzi o to, że ministerstwo skarbu, jeszcze przed utworzeniem holdingu, chce sprzedać 16 cukrowni ze Śląskiej Spółki Cukrowej i ewentualnie 5 z grupy kalisko - konińskiej. W tej sytuacji holding nie obejmował by 49 zakładów - jak planują pomysłodawcy, a jedynie 28 lub - co najwyżej - 33. Zwolennicy Polskiego Cukru chcą zmusić resort skarbu do anulowania transakcji wstępnej sprzedaży 16 cukrowni należących do ŚSC francuskiemu Saint Luis Sucre. Na ich wniosek NIK przeprowadził kontrolę procesu prywatyzacji tych zakładów. Niestety dla inicjatorów - wszystko było w porządku. Jak nie udało się z tej strony - zainteresowani posłowie zaczęli zbierać podpisy pod wnioskiem o odwołanie minister Sowińskiej. Ale nie chodzi im o jej odwołanie - jedynie o wstrzymanie prywatyzacji cukrowni.

Logika jest prosta. Droższy cukier - zmonopolizowany rynek - wysoki zysk koncernu Polski Cukier - pełna kontrola cen i zarobków w branży. A że jest nadmiar cukru - około 170 tys. ton, czyli 10 proc. rocznego zużycia i polski jest już i tak relatywnie bardzo drogi? To zupełnie inna sprawa. Przecież zapłacimy i tak my.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: organizacja | Polski Cukier | Warszawa | OPEC | cukier | Ponad wszystko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »