Polski Ład. Ulgi, czyli jak MF chce zachęcić firmy do inwestowania
Ministerstwo Finansów przygotowuje kolejne rozwiązania, które mają wspierać rodzime firmy w inwestycjach, zwiększyć dostępność finansowania zewnętrznego, w tym z rynku kapitałowego i VC, pomóc w rozwoju eksportu i poszukiwaniu nowych rynków zbytu. W planach jest także poprawa klimatu inwestycyjnego w Polsce dla zagranicznych, strategicznych inwestorów, pokroju - jak wyraził się Tadeusz Kościński, minister finansów - Elona Muska. - Damy im dodatkowe argument, by na miejsce inwestycji wybierali Polskę - powiedział.
- Nie ma magicznego jednego tematu, co można wdrożyć, by wyciągnąć pieniądze z głębokiej kieszeni inwestora prywatnego. To jest kolejna marchewka, żeby ten prywatny inwestor czuł się coraz bardziej komfortowo, czuł, że my też pomagamy, dodajemy coś żeby mu pomóc - mówił o nowych propozycjach reform podatkowych podczas spotkania z dziennikarzami Kościński.
To kolejny pakiet zmian, które prezentuje resort finansów po przedstawieniu założeń Polskiego Ładu i zapowiadanego "podatkowego restartu gospodarki".
Wcześniej MF pokazało rozwiązania nakierowane na wsparcie całego procesu rozwoju innowacji i nowych technologii w przedsiębiorstwie: od ulgi B+R, ulgi na prototyp i na robotyzację aż po IPBox. Ponadto pojawi się też ulga na innowacyjnych pracowników.
- Zależy nam na tym, żeby firma dostała wsparcie w poszukiwaniu nowych rynków zbytu i dalszego rozwoju: od znalezienia finansowania, przez zwiększenie skali dzielności, po podbój nowych rynku - podkreślił podczas konferencji prasowej Jan Sarnowski, wiceminister finansów. Jak zauważył, koszt nowych rozwiązań dla budżetu (nie uwzględniając zmian w estońskim CIT) to ok. 1,8 mld zł.
Sarnowski podkreślił, że powrót firm na ścieżkę rozwoju napędzane będzie przez trzy czynniki: zniesienie obostrzeń epidemicznych, środki w ramach KPO i zmiany w globalnych łańcuchach dostaw. - Chcemy, żeby do Polski napływał kapitał zagraniczny, firmy przenosiły nie tylko swoje fabryki, ale też centra badawczo-rozwojowe. Ale zależy nam też na tym, żeby polskie firmy nie zmarnowały tej szansy. Przygotowujemy dla tego odpowiednie narzędzia. Kluczem będzie świadoma polityka podatkowa. To ważny element Polskiego Ładu - dodał Sarnowski.
- Konieczne jest jak najszybsze zbudowanie klimatu podatkowego, który będzie przyjazny w rozwoju małego biznesu. Przepisy podatkowe powinny wspomagać firmy przy poszukiwaniu nowych rynków zbytu, żeby wzrost nie był ograniczony popytem krajowym - zauważył Sarnowski.
W tym celu MF przygotowuje ulgi na ekspansję i konsolidację. Do tego ulgi przy wejściu na giełdę, ulga dla inwestorów VC i znaczne - jak zauważył Sarnowski - uatrakcyjnienie estońskiego CIT-u.
Ulga konsolidacyjna ma pozwolić na wliczenie w koszty wydatków związanych z przeprowadzeniem całego procesu fuzji przedsiębiorstw. Podatnik, oprócz zaliczenia wydatków do kosztów uzyskania przychodów po przejęciu firmy, będzie mógł odliczyć je od podstawy opodatkowania - wyjaśnił Sarnowski. Chodzi o takie koszty jak obsługa prawna, wycena, sporządzenie planów przejęcia czy koszty audytu.
Podatkowe wsparcie ekspansji zagranicznej to rozwiązanie dla firm w ich rozwoju eksportu i poszukiwania nowych rynków zbytu. Jak zauważył wiceminister finansów, szereg kosztów będzie można odliczyć. - Badanie rynku, szukanie nowych klientów, ale też część wydatków marketingowych jak udział w targach - zapowiedział Sarnowski. Ulga nie będzie mogła rocznie przekroczyć 1 mln zł, a jedynym warunkiem by z niej skorzystać będzie wzrost sprzedaży o 30 proc. w ciągu dwóch lat (po wejściu na nowy rynek).
MF proponuje także ulgę dla inwestorów VC, której wysokość wyniesie maksymalnie 250 tys. zł w danym roku podatkowym. Dla firm, które finansowania będą poszukiwać na rynku kapitałowym, powstanie natomiast ulga na IPO (pierwszą ofertę publiczną). - W Polsce w porównaniu do innych rynków, liczba IPO jest stosunkowo niewielka. Z kontaktów z biznesem wiemy, że problemem jest czasochłonność i wysoki koszt IPO związany z przygotowaniem i sporządzeniem oferty, marketingiem, opłatami notarialnymi, sądowymi, skarbowymi i giełdowymi - mówił Sarnowski.
Dlatego - jak dodał - MF zaproponuje ulgę, która zmniejszy te obciążenia. - Będzie można je wrzucić w koszty w wysokości 150 proc. - zapowiedział wiceminister. Nie więcej jednak niż 50 tys. zł. Aby IPO znajdowało zainteresowanie inwestorów, resort finansów proponuje, by inwestor, który nabędzie akcje w ramach pierwszej oferty i przetrzyma je w portfelu przez co najmniej 3 lata - nie płacił podatku od zysków kapitałowych.
MF proponuje też istotne zmiany w rozwiązaniu jakim jest estońskim CIT już od 2022 r. Znikną 3 z 5 warunków, jakie musi spełnić firma, by móc funkcjonować w systemie. Po pierwsze, usunięty zostanie limit wejścia (obecnie przychody nie mogą być wyższe niż 100 mln zł), dzięki czemu z estońskiego CIT będą mogły skorzystać firmy średnie i duże. Po drugie, rozszerzeniu ulegnie katalog dopuszczalnych form prowadzenia działalności. Już nie będą to tylko sp. z o.o. i SA, ale także spółki komandytowe, komandytowo-akcyjne i spółdzielnie. Nie będzie też potrzeby płacenia podatku przy wejściu do systemu, a obowiązek realizacji nakładów inwestycyjnych został zniesiony dla okresu 2-letniego (pozostaje okres 4-letni).
Będą też zmiany w wysokości "efektywnego opodatkowania PIT i CIT" w ramach systemu, która obecnie wynosi 25 proc. dla małych firm i 30 proc. dla tych większych, z możliwością jego obniżenia: do odpowiednio 20 i 25 proc., jeśli przedsiębiorca zrealizował większe inwestycje.
- Dla małego podatnika chcemy, żeby efektywne opodatkowanie wynosiło zawsze 20 proc. - zapowiedział Sarnowski. Przypomniał też, że obecnie w Polsce jest ok. 40 tys. firm, które mogłyby skorzystać z estońskiego CIT bez dokonywania zmian w strukturze. Około 200 tys. natomiast po niewielkich dostosowaniach. Jednakże, do maja 2021 r. w systemie znalazło się jednak tylko 360 spółek (za "PB").
Resort finansów rozpoczął także konsultacje dla nowego rozwiązania dla podatkowych grup kapitałowych. Dzisiaj podatnicy powiązani finansowo, ekonomicznie i organizacyjnie rozliczają się osobno. W efekcie czynności dokonywane w ramach powiązanych podmiotów są dokumentowane fakturami VAT, a każdy z nich odrębnie składa plik JPK_VAT, który zawiera w sobie deklarację VAT i ewidencję. Dla rozliczeń między tymi podmiotami stosuje się wymogi tak jak dla podmiotów kompletnie od siebie niezależnych. Obowiązuje więc np. weryfikacja na wykazie podatników czy stosowanie mechanizmu podzielonej płatności - choć gospodarczo i ekonomicznie podmioty te stanowią jedność. Po zmianie firmy w grupie będą mogły rozliczać się wspólnie. Grupa VAT będzie oznacza neutralność obrotów wewnątrz grupy - nie będzie więc faktur i klasycznej dokumentacji obrotu dla tego typu transakcji.
- Członkowie grupy nie będą rozliczać między sobą podatku. To oznacza maksymalizację zwrotu VAT, czyli lepszy cashflow, brak konieczności czekania na zwrot, czyli większą płynność. Do tego podmiot wyznaczony, najczęściej spółka dominująca, będzie składać tylko jeden plik JPK - wyjaśnił Sarnowski.
Bartosz Bednarz
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami