Polski rolnik nie ma na podatki

- Rolnicy chcą zmiany systemu ubezpieczeniowego i podatkowego, ale na podstawie rzeczywistych danych - powiedział w czwartek na konferencji prasowej prezes Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych Władysław Serafin.

- Rolnicy chcą zmiany systemu ubezpieczeniowego i podatkowego, ale na podstawie rzeczywistych danych - powiedział w czwartek na konferencji prasowej prezes Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych Władysław Serafin.

Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego może spowodować, że za kilka miesięcy rolnicy i ich rodziny zostaną bez ubezpieczenia, a Konstytucja gwarantuje przecież bezpłatną opiekę lekarską - zaznaczył Serafin.

We wtorek Trybunał Konstytucyjny orzekł, że finansowanie z budżetu państwa składek zdrowotnych rolników, bez względu na ich status materialny, jest niezgodne z konstytucją. Trybunał dał 15 miesięcy na zmianę tych przepisów.

- Kółka Rolnicze są za reformą systemu podatkowego i ubezpieczenia społecznego rolników. Nie tylko nie będziemy protestować przeciwko zmianom, ale jako organizacja rolników deklarujemy, że w ciągu kilku miesięcy sami przygotujemy nowy projekt zmiany tych systemów - mówił Serafin.

Reklama

Szef KZRKiOR zaznaczył, że rolnicy płacą duże podatki - jest to podatek rolny, który wynosi równowartość 2,5 kwintala żyta od hektara przeliczeniowego (w 2010 r. jest to 85,2 zł od ha przeliczeniowego rocznie) bez względu na to, czy się uzyska plony, czy nie. Ponadto rolnicy płacą 7-proc. VAT, który nie jest odliczany od dochodów - tłumaczył.

Jak podkreślił Serafin, na ogół właściciele dużych gospodarstw opłacają składki do ZUS, a większość gospodarstw należących do KRUS nie uzyskuje dochodów. Jego zdaniem to, "że jacyś nieuprawnieni ludzie są ubezpieczeni w tym systemie", nie może być powodem zmian.

- Chcemy, by państwo wprowadziło sprawiedliwy system podatkowy. Musi być on oparty o rzeczywiste dochody, a nie o sufitowe dane - powiedział Serafin. Dodał, że "nie ma zgody na to, żeby rolnicy byli zmuszeni do płacenia podatku ryczałtowego, którego wysokość wyznaczaliby urzędnicy".

Serafin jest przekonany, że jeżeli rolnik zestawi wpływy i wydatki na prowadzenie gospodarstwa, to w wielu przypadkach okaże się, że nie uzyskuje dochodu, od którego musiałby płacić podatki. Jeżeli za bazę przyjmiemy płacę minimalną (ok. 1400 zł), to oznaczałoby, że rolnik musi uzyskiwać dochód na poziomie ok. 20 tys. zł rocznie. Taki dochód może mieć najwyżej 100 tys. gospodarstw - argumentował.

Dodał, że dochodów rolników nie można liczyć tylko na podstawie wielkości gospodarstwa, ale trzeba wyliczyć ich siłę ekonomiczną. Na przykład produkując pieczarki na małej powierzchni, można uzyskać więcej, niż uprawiając zboże na dużym areale.

Jak zauważył Serafin, każdy minister finansów zna badania na temat dochodowości w rolnictwie. Z wielu analiz ekonomistów wynika, że budżet nie tylko nie zyska na rozliczeniach z rolnikami na podstawie wysokości dochodów, ale wręcz będzie musiał dopłacać do rolników. Tęsknimy za dniem, w którym będziemy mogli pokazać naszą nierentowność i zbić argumenty polityczne, które tworzą mity - powiedział Serafin.

ZOBACZ AUTORSKĄ GALERIĘ ANDRZEJA MLECZKI
INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: podatki | Serafin | rolnik | rolnicy | rolników | Władysław Serafin
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »