Polski transport dieslem stoi. Od niedzieli koniec z rosyjskim ON
Olej napędowy to główne paliwo w polskim transporcie. 5 lutego wchodzi embargo na import produktów naftowych z Rosji, w tym właśnie na gotowe paliwo do silników diesla. Czy rynek przetrwa tę zmianę bez dużych turbulencji?
- W ciągu trzech kwartałów ub. roku dostawy rynkowe ON przekroczyły 16 mln metrów sześc., podczas gdy benzyn silnikowych ok. 5,3 mln metrów sześc.
- Ożywienie gospodarcze po pandemii zaowocowało większym zużyciem paliw, mimo drastycznie rosnących cen
- Wpływ unijnego embarga na import rosyjskiego diesla do UE może być zauważalny dopiero w marcu i kwietniu ze względu na wysoki poziom zapasów
Przypomnijmy: kolejny pakiet restrykcji nałożonych na Rosję, wchodzący w życie 5 lutego, będzie dotyczyć importu z kraju agresora produktów naftowych w tym paliw do silników diesla. Luty i marzec będzie więc czasem egzaminu dla krajowych producentów i sprzedawców paliw. Daniel Obajtek, prezes PKN Orlen (wiodącego podmiotu na rynku) zapewnia, że nie musimy obawiać się braku ON i drastycznych wzrostów jego ceny.
Eksperci zwracają jednak uwagę, że przy tak dużej zmianie w kierunkach zaopatrzenia problemem może być struktura logistyki - kanały zaopatrzenia i magazynowanie. Embargo dotyczy przecież nie tylko Polski, a branża paliwowa w wielu krajach Europy przygotowywała się do granicznej daty (5 lutego) robiąc zapasy (analitycy wskazywali, że na potęgę kupowany był rosyjski olej napędowy).
Aby podkreślić skalę problemu, warto zwrócić uwagę na zużycie oleju napędowego w Polsce. Od lat jest ona najważniejszym paliwem w transporcie. Jego "konsumpcja" w naszym kraju jest przeciętnie trzy razy wyższa od zużycia benzyn silnikowych.
Najlepiej obrazują to dane publikowane przez Polską Organizację Przemysłu i Handlu Naftowego (POPiHN). W ciągu trzech kwartałów ub. roku dostawy rynkowe ON przekroczyły 16 mln metrów sześc., podczas gdy benzyn silnikowych ok. 5,3 mln metrów sześc.
Jeszcze ważniejsza może być informacja dotycząca udziału importu do Polski gotowego oleju napędowego. Import ten stanowi jedną trzecią zużycia (ponad 5 mln m.sześc.). Duża część (ok. 30 proc.) tego importu pochodziła właśnie z Rosji.
Wykres. Struktura konsumpcji paliw płynnych po 3 kwartałach 2022 r.
Olej napędowy jest wciąż głównym, z dużą przewagą nad pozostałymi gatunkami, paliwem dla polskiego rynku, choć jego udział w całej puli konsumowanych paliw płynnych zmniejszył się o 2 punkty procentowe.
"O 1 punkt procentowy wzrosły udziały odpowiednio benzyn silnikowych i paliwa lotniczego Jet. Udział gazu LPG nie zmienił się - tłumaczą analitycy POPiHN wyjasniając, że w stosunku do analogicznego okresu 2021 roku, po trzech kwartałach ubiegłego (2022) roku struktura zużycia niewiele się zmieniła i ON wciąż pozostaje głównym paliwem transportowym w naszym kraju.
Co więcej, ożywienie gospodarcze po pandemii zaowocowało większym zużyciem paliw, mimo drastycznie rosnących cen.
"Rynek krajowy 3 głównych paliw płynnych (benzyn silnikowych, oleju napędowego oraz gazu płynnego LPG) wykazał wynik lepszy o 3 proc. od notowanego dla 9 miesięcy 2021 r., przy czym udział importu w tym segmencie rynku paliw płynnych utrzymał się na poziomie 30 proc." - wskazują analitycy Polskie Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego.
Wykres. Konsumpcja krajowa paliw płynnych po 3 kwartałach 2021 i 2022 r. w tys. m3
"Wpływ unijnego embarga na import rosyjskiego diesla do UE może być zauważalny dopiero w marcu i kwietniu ze względu na wysoki poziom zapasów diesla na rynku oraz rekordowy poziom eksportu rosyjskiego diesla w grudniu i styczniu" - komentują Urszula Cieślak i Rafał Zywert z BM Reflex.
Nastroje studzą też branżowe organizacje. We wspólnym oświadczeniu Polska Izba Paliw Płynnych (PIPP) i Polska Organizacja Przemysłu i Handlu Naftowego (POPiHN) przekonują, że "produkcja rafinerii w Płocku i Gdańsku pokrywa obecnie ok. 70 proc. zapotrzebowania na olej napędowy w Polsce, a pozostała część jest sprowadzana z zagranicy, głównie drogą morską".
"Przez ostatnie miesiące branża paliwowa w całej Unii Europejskiej przygotowywała się do zmiany źródeł zaopatrzenia w paliwa gotowe, weryfikując i rozbudowując możliwości logistyczne oraz zawierając nowe kontrakty na dostawy. Już od początku wojny w Ukrainie wiele firm paliwowych nie importuje oleju napędowego z Rosji, bilansując polski rynek zakupami z alternatywnych kierunków" - czytamy w oświadczeniu.
Branżowe organizacje zapewniają, że Polska posiada ustawowe zapasy strategiczne, dlatego w przewidywalnej perspektywie nie grozi nam brak dostępności paliw na polskich stacjach w związku
z wchodzącymi w życie sankcjami.
"Bezpieczeństwo dostępności paliwa dla polskiego konsumenta jest zagwarantowane" - głosi oświadczenie PIPP i POPiHN.
(js)
Zobacz również: