Polskie filmy motorem kin
Kinowy boom trwa, więc operatorzy myślą o budowie kolejnych sal. W pierwszym półroczu 2008 r. wpływy ze sprzedaży biletów wzrosły o 12 proc., do 272 mln zł.
Lato martwym sezonem w kinie nie jest już od dawna, ale i zbliżająca się jesień, czyli czas, kiedy widzowie wracają z urlopów z wydrenowanymi portfelami, nie nastraja właścicieli największych kinowych sieci źle. - Jesienią do kin wejdzie "Świadectwo", w planach jest też "Popiełuszko", a ITI przełożyło premierę "Kochaj i tańcz" na marzec, więc już widać, że także pierwszy kwartał przyszłego roku będzie w kinach interesujący - mówi Marek Palpuchowski, wiceprezes Centrum Filmowego Helios, do którego należy 17 wielosalowych kin Helios i Kinoplex.
Właściciele kin liczą, że w tym roku wpływy z biletów będą wyższe niż w ubiegłym, kiedy według szacunków Boxoffice.pl kasy kin zasiliło 481,6 mln zł ze sprzedaży 32,6 mln biletów. - Choć trudno jest przewidzieć dokładny poziom, patrząc na listę filmów wchodzących na ekrany, są na niej pozycje o dużym potencjale sprzedaży: "Kung-fu Panda", "Mroczny rycerz", "Hancock", "Mamma Mia!", nowy James Bond a także lokalne produkcje, takie jak "Popiełuszko" i "Świadectwo" - zauważa Nisan Cohen, zastępca dyrektora finansowego spółki Cinema City International. Rosnąca frekwencja oznacza większe zainteresowanie reklamodawców. Starlink wyliczył, że w pierwszym półroczu na reklamę w kinach firmy wydały 55,8 mln zł, czyli ponad połowę więcej niż rok wcześniej.
W porównaniu z sytuacją rok wcześniej w I półroczu frekwencja zwiększyła się o 4,3 proc., do 17,1 mln osób, a wpływy z biletów urosły o 12 proc., do 272,2 mln zł. To tendencja światowa. W raporcie "Global Entertainment and Media Outlook: 2008 - 2012" PricewaterhouseCoopers wyliczył, że w tym roku na świecie kina zarobią na sprzedaży biletów 28,5 mld dol., a w 2012 roku już 36,9 mld dol., co spowoduje m.in. upowszechnienie kina trójwymiarowego.
Nisan Cohen jest przekonany, że w Cinema City planowane otwarcia i nowe kina, które ruszyły w pierwszej połowie 2008 r., przełożą się na wzrost sprzedaży biletów. W pierwszym półroczu spółka Cinema City International, do której w Polsce należą 23 kina, odnotowała w porównaniu z sytuacją rok wcześniej wzrost przychodów o 14,6 proc., do 92 mln euro, a jej zysk netto zwiększył się o 12,5 proc., do 10,6 mln euro (ponad połowa przychodów pochodzi z rynku polskiego). Wyższych niż rok wcześniej przychodów spodziewa się też Helios.
Wysokie wpływy z biletów zapewniają kinom coraz częściej filmy polskie. Jak pokazały dane Boxoffice.pl, właśnie rodzime kino przyciągnęło do kin największą widownię w pierwszym półroczu.
- Za pięć - sześć lat statystyczny Polak będzie chodził do kina dwa razy w roku. Wyższa frekwencja oprze się na rodzimej kinematografii, która za chwilę będzie generowała połowę przychodów z biletów. Rodzime kino jest już monumentem we Francji, Niemczech i Hiszpanii - mówi Marek Palpuchowski z CF Helios. Na razie Polak chodzi do kina znacznie rzadziej niż jego koledzy zza zachodniej granicy, bo niecałe 0,9 razy rocznie. Piotr Zygo, prezes Multikina, które niedawno przejęło sieć Silver Screen, podkreśla, że na poprawę tego wskaźnika wpłynie rozwój technologii cyfrowej, która oznacza większą dostępność filmów.
Stworzenie cyfrowej kopii filmu kosztuje mniej niż analogowej, a cyfrowe kopie są odporniejsze na zużycie. Przystosowanie jednej sali kinowej do pokazów 3D to dziś wydatek rzędu 800 tys. zł. Kina inwestują w to teraz na potęgę, bo to szansa na przyciąganie do kin dodatkowych widzów.
W związku z prosperity kina wciąż inwestują w nowe multipleksy, zwłaszcza w mniejszych miastach. - W tym roku planujemy uruchomienie czterech kin: w Płocku, Białymstoku, Pile i Dąbrowie Górniczej - mówi Marek Palpuchowski z CF Helios. Multikino też nie poprzestanie na 19 kinach. Możliwe, że jeszcze w tym roku ruszy nowy multipleks Silver Screen w Koszalinie. Wejście do mniejszych miast, liczących 100-200 tys. mieszkańców, to szansa na dalszą poprawę wskaźnika frekwencji.