Ponad 1 miliard głodujących na świecie

Z powodu kryzysu żywnościowego i kryzysu gospodarczego ponad miliard ludzi cierpi obecnie głód na świecie, o 100 milionów więcej niż w roku poprzednim - wynika z opublikowanego w środę dorocznego raportu Organizacji ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO).

FAO oraz Światowy Program Żywnościowy (WFP) podały, że w tym roku 1,02 mld ludzi, czyli jedna szósta ludzkości cierpi głód i niedożywienie i jest to największa liczba od czterdziestu lat.

"Posiadamy ekonomiczne i techniczne środki, dzięki którym głód może zniknąć; brakuje jednak silniejszej woli politycznej, by na zawsze zlikwidować problem głodu" - powiedział dyrektor generalny FAO Jacques Diouf w Rzymie.

W swoim raporcie FAO zwraca uwagę na związek wzrostu liczby głodujących ze światowym kryzysem finansowym, z wysokimi cenami żywności, zwłaszcza w krajach rozwijających się, mniejszymi dochodami i utratą pracy. "Żaden kraj nie został oszczędzony, ale, jak zwykle, najbardziej cierpią kraje najbiedniejsze" - zauważył Diouf.

Reklama

Jak podaje FAO, najwięcej głodujących zamieszkuje region Azji i Pacyfiku (642 miliony), Afryki subsaharyjskiej (265 milionów), a następnie Ameryki Łacińskiej (53 miliony), Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej (42 miliony).

W krajach rozwiniętych głód i niedożywienie cierpi 15 milionów ludzi.

Według FAO, od dziesięciu lat liczba głodujących stale rośnie. Nie osiągnięto żadnego postępu w ramach oenzetowskich celów milenijnych, w tym zmniejszenia o połowę liczby głodujących - do 420 milionów ludzi - na przestrzeni lat 1990-2015.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: głód | miliard | ludzi | FAO | miliardy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »