Ponowna procedura ws. sprzedaży stoczni
W przyszłym tygodniu może rozpocząć się procedura pozwalająca na ponowną sprzedaż głównych części majątku stoczni w Gdyni i Szczecinie - powiedział w środę PAP wiceminister skarbu Zdzisław Gawlik.
"Myślę, że w przyszłym tygodniu uda się wszcząć tę procedurę" - podkreślił wiceszef resortu skarbu.
Komisja Europejska dała we wtorek polskiemu rządowi więcej czasu na dokończenie sprzedaży stoczni w Gdyni i Szczecinie, ale nie sprecyzowała, ile go będzie. By wywrzeć większą presję na polski rząd, komisja żąda comiesięcznych raportów z tego procesu i grozi sprawą przed unijnym trybunałem w Luksemburgu.
Decyzja KE oznacza, że polski rząd będzie mógł zorganizować nowy przetarg na sprzedaż stoczni po tym, jak nie doszła do skutku transakcja z Katarczykami.
"Komisarz (ds. konkurencji) Neelie Kroes odpowiedziała na listy ministra skarbu Aleksandra Grada z 25 i 31 sierpnia oraz 2 września z prośbą o dodatkowy czas na przeprowadzenie sprzedaży aktywów stoczni. Akceptuje ona polską prośbę (...)" - poinformowała KE w komunikacie.
Komisarz Kroes przypomniała w liście do polskiego rządu, że "zakończenie sprzedaży aktywów w najkrótszym możliwym terminie leży w interesie pracowników czekających na wznowienie działalności gospodarczej w stoczniach w Gdyni i Szczecinie". Podkreśliła też, że niezależnie od tego, w jakiej procedurze odbędzie się sprzedaż majątku stoczni - także w razie zwykłej upadłości - przetargi muszą mieć charakter otwarty, przejrzysty i niedyskryminacyjny, a sprzedaż nie może prowadzić do zakłócenia konkurencji na rynku. Tylko wtedy KE zaakceptuje wznowienie działalności gospodarczej na majątku dawnych stoczni.
Minister skarbu państwa Aleksander Grad ocenił we wtorek, że decyzja KE o przedłużeniu czasu na sprzedaż stoczni jest "dobrą informacją". Wyraził nadzieję, że nowym przetargiem na sprzedaż majątku stoczni będzie zainteresowanych więcej podmiotów. Dodał, że Kroes zgodziła się, aby procedurę sprzedaży aktywów stoczni prowadzić do końca roku.
Źródła w KE przyznają, że jeśli nowy przetarg się nie uda, to nieuchronna będzie upadłość stoczni, bez gwarancji zatrudnienia dla stoczniowców. Decyzja KE z 6 listopada, nakazująca zwrot pomocy państwa uznanej przez KE za nielegalną, pozostaje bowiem w mocy, a stocznie nie mają pieniędzy, by zwrócić wielomilionowe wsparcie. Mimo wyrażanego wcześniej zainteresowania, rządowa agencja Qatar Investment Authority ostatecznie nie wpłaciła pieniędzy za majątek stoczni w Gdyni i Szczecinie. Agencja ta może jednak wystartować w nowym przetargu. Wcześniej fundusz Stichting Particulier Fonds Greenrights, który wygrał przetarg na główne części majątku stoczni w Gdyni i Szczecinie, nie wpłacił w wyznaczonym terminie pieniędzy za majątek zakładów.