Poprzemysłowe "bomby ekologiczne" w Polsce. Rząd przyjął specjalną ustawę

Rząd przyjął projekt ustawy o wielkoobszarowych terenach zdegradowanych. Jednocześnie wskazano największe "bomby ekologiczne" w Polsce. To m.in. działki po dawnych zakładach "Zachem" w Bydgoszczy i "Organika-Azot" w Jaworznie.

Przyjęte we wtorek przez rząd odpowiednie przepisy w tej sprawie przewidują "usunięcie i ograniczenie negatywnego oddziaływania na środowisko i zdrowie ludzi wielkoobszarowych terenów zdegradowanych poprzez m.in. zagospodarowanie znajdujących się tam niebezpiecznych odpadów". 

Czas na oczyszczanie zdegradowanych terenów

Kancelaria Prezesa Rady Ministrów przekazała, że nowe przepisy zdefiniują wielkoobszarowy teren zdegradowany oraz miejsca gromadzenia historycznych odpadów przemysłowych.

Zgodnie z projektowanymi przepisami, Główny Inspektor Ochrony Środowiska będzie miał obowiązek prowadzenia ewidencji, zarówno rozpoznanych, jaki i dotychczas nierozpoznanych, wielkoobszarowych terenów zdegradowanych.

Reklama

Projekt wskakuje ponadto organy administracji, które będą odpowiedzialne za poprawę stanu środowiska na wielkoobszarowych terenach zdegradowanych. Chodzi o wójta, burmistrza, prezydenta miasta lub - dla terenów zamkniętych - regionalnego dyrektora ochrony środowiska.

"Organy administracji będą musiały podejmować działania dotyczące poprawy stanu środowiska na wielkoobszarowym terenie zdegradowanym - w miarę dostępności środków na ten cel - w tym wykonania kompleksowej oceny stanu środowiska oraz opracowania i wykonania planu jego poprawy" - dodano.

Będzie lista "ekologicznych bomb"

Projekt ma charakter specustawy, ponieważ w załączniku do nowych przepisów wskazano pięć rozpoznanych wielkoobszarowych terenów zdegradowanych, dla których jest konieczne podjęcie działań związanych z poprawą stanu środowiska. 

Są to tereny po byłych zakładach chemicznych "Zachem" w Bydgoszczy, "Organika-Azot" w Jaworznie, "Tarnowskie Góry" w Tarnowskich Górach. Wskazano też Zakłady Przemysłu Barwników "Boruta" w Zgierzu oraz Zakłady Włókien Chemicznych "Wistom" w Tomaszowie Mazowieckim.

Zgodnie z projektem lista zdegradowanych terenów będzie mogła być rozszerzona choć poprzez nowelizację przepisów, co będzie wymagało też osobnej oceny takich terenów.

Nowe przepisy określą też zasady wywłaszczenia nieruchomości lub czasowego ich zajęcia, by móc przeprowadzić odpowiednie prace, mające na celu poprawę stanu środowiska na terenie zdegradowanym. Ustawa określi też zasady ustalania wysokości odszkodowań dla podmiotów władających danymi nieruchomościami, a także nakładania opłat w związku ze wzrostem wartości nieruchomości w wyniku uprzątnięcia terenu.

Specustawa ma również zagwarantować zwrot poniesionych kosztów w związku np. z usunięciem i unieszkodliwieniem odpadów w przypadku prowadzonej przez właściwy organ sprzedaży lub zwrotu nieruchomości poprzedniemu właścicielowi, na rzecz odpowiednio funduszu ochrony środowiska i gospodarki wodnej, z którego uzyskano środki finansowe lub gminy.

Poprzez ponoszenie corocznej opłaty, planowane przepisy mają mobilizować określone organy do podejmowania działań w celu poprawy jakości środowiska, wykorzystania środków krajowych i unijnych do likwidacji wielkoobszarowych terenów zdegradowanych.

Przepisy zmienią też Prawo ochrony środowiska w zakresie rozszerzenia katalogu ograniczeń w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego oraz w decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu o ograniczenia wynikające z zabezpieczenia wielkoobszarowego terenu zdegradowanego. Rozszerzone będą przesłanki możliwości ograniczenia sposobu korzystania z nieruchomości o wydanie decyzji o zabezpieczeniu wielkoobszarowego terenu zdegradowanego.

W likwidacji "bomb ekologicznych" pomoże KPO?

W ocenie skutków regulacji projektu (OSR) wskazano też źródła, z których będzie można uzyskać środki na likwidację "bomb ekologicznych". Jednym z nich jest KPO, w którym na finansowanie prac badawczo-koncepcyjnych zarezerwowano kwotę 55 mln euro. Dodano jednak, że prace terenowe związane z poprawą stanu środowiska będą musiały być sfinansowane z innych źródeł - krajowych i europejskich. 

"Rozbrajanie" takich "bomb ekologicznych" będzie można sfinansować m.in. z programu FEnIKS - na ten cel zarezerwowano 40 mln euro; Regionalnych Programów Operacyjnych czy z funduszu InvestEU - na zasadach gwarancji kredytowej ze strony UE. Dodano, że finansowanie w formie zwrotnej i bezzwrotnej mogą udzielać NFOŚiGW oraz wojewódzkie fundusze ochrony środowiska.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: zanieczyszczenia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »