Popularne drogerie tracą klientów. To efekt inflacji
Liczba wizyt w popularnych drogeriach spadła nawet o 24 procent rok do roku. To efekt inflacji oraz zmiany nawyków zakupowych Polaków.
Jak wynika z analizy UCE Research i Proxi.cloud przeprowadzonej w blisko 2,3 tys. placówkach (sieci Rossmann, Hebe, Super-Pharm i Natura), odwiedzonych przez ponad 1 mln konsumentów w ostatnich 12 miesiącach, we wszystkich sieciach spadła liczba wizyt od niespełna 6 proc. do prawie 24 proc.
Największy spadek rok do roku (o 23,9 proc.) liczby wizyt odnotowano w sieci Hebe, nieznacznie mniej straciła sieć Natura (23,1 proc.), oraz Super-Pharm (minus 20,2 proc.), sieć Rossmann odnotowała o 5,8 proc. mniej wizyt w swoich placówkach.
Według analityka z Proxi.cloud Michała Rosiaka, spadki w segmencie drogerii mogą bezpośrednio wiązać się ze zmniejszonym ruchem w galeriach handlowych, w których sieci te posiadają największe sklepy. - Wpływ na te statystyki mogły mieć również zmiany nawyków zakupowych. Zapewne część osób nie kupuje kosmetyków czy produktów drogeryjnych tak często i w takich ilościach, jak przed okresem wysokiej inflacji - powiedział.
Jak ocenił, Polacy zmniejszają wydatki na rzeczy, które nie są konieczne, a częsty zakup takiego asortymentu może stawać się luksusem.
Paweł Kołodziej z UCE Research prognozuje, że ruch w sieciach drogerii w najbliższym czasie będzie spadał. - Wyjątkiem może być okres przedświąteczny, ale zaraz po Bożym Narodzeniu raczej powróci trend spadkowy, który może utrzymać się nawet do połowy przyszłego roku - wskazał.
Jak zaznaczył, sam ruch nie musi wpływać na mniejsze wydatki Polaków w drogeriach. - Jednak patrząc na to, co dzisiaj dzieje się w gospodarce, już teraz widać, że Polacy zaczęli oszczędzać na towarach, które nie są produktami tzw. pierwszej potrzeby - wyjaśnił.
Z analizy wynika, że oprócz spadku liczby wizyt, sieci zanotowały również spadek liczby unikatowych klientów. Na największym minusie w tym względzie jest Natura - 41 proc. rdr, drugi Rossmann stracił ich o 34,9 proc., Hebe o 32,9 proc. oraz Super-Pharm, który zaliczył spadek unikanych klientów o 21,6 proc.
- Spadki unikatowych klientów są głębsze niż dane dot. liczby wizyt w poszczególnych sieciach, co oznacza, że w badanym okresie nastąpił wzrost średniej liczby wizyt przypadających na jednego klienta i przeciętnej częstotliwości zakupów - wskazał Rosiak, Jak wyjaśnił, jeden unikatowy klient może wygenerować kilka wizyt.
Jak dodała Iwona Kołodziejek z z Proxi.cloud, z tych danych największe spadki w liczbie wizyt i unikatowych klientów zaobserwowano w okresach lockdownów, tj. w listopadzie 2020 roku oraz styczniu 2021 roku. Natomiast największy wzrost odnotowano w maju 2021 roku, co wiązało się z odbijaniem gospodarki po ograniczeniach oraz powrotem do względnej normalności.
- Po wzroście w maju 2021 roku można obserwować trend spadkowy zarówno w przypadku wizyt, jak i unikatowych klientów drogerii. Może się to wiązać ze zmianą nawyków zakupowych. Chwilowy skok w pierwszej połowie ubiegłego roku mógł oznaczać czasowy napływ entuzjazmu i chęć wyjścia ludzi z domów - oceniła.
Analiza została przygotowana przez firmę technologiczną Proxi.cloud i platformę analityczno-badawczą UCE Research. Monitoringiem objęto ponad 1,1 mln konsumentów, którzy odwiedzali drogerie od początku października 2021 roku do końca września 2022 r. Porównano te wyniki do analogicznego okresu tj. październik 2020 - wrzesień 2021. Analizie poddano 2273 placówki. Dane wykorzystane w badaniu zostały uzyskane za pomocą geofencingu, tj. wirtualnych okręgów naniesionych na mapę, które umożliwiają zebranie informacji o wejściu danego konsumenta w konkretny obszar i opuszczeniu go. Wejście do placówki badanej osoby było traktowane jako wizyta w sklepie, gdy pobyt w nim trwał co najmniej 2 minuty i nie więcej niż 2 godziny.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami