Poruszenie na Kubie po decyzji władz. Ludzie ruszyli do bankomatów

Bank centralny Kuby zakazał państwowym i prywatnym firmom korzystania z bankomatów oraz ograniczył transakcje gotówkowe pomiędzy nimi - informuje Reuters. W ten sposób władze monetarne chcą walczyć z ciągle rosnącą inflacją oraz słabnącą walutą i jej nielegalną wymianą.

Władze Kuby mierzą się z zagrożeniem, jakim jest nadciągający kryzys gospodarczy. Z ostatnich danych wynika, że w tym komunistycznym kraju tempo wzrostu cen wyniosło 45,4 proc. w relacji rocznej (raport za maj), przy czym w ubiegłym roku inflacja wynosiła 37 proc.

Zapanowanie nad szybko postępującymi podwyżkami cen jest o tyle trudne, że towarzyszy im ciągle słabnąca wartość tamtejszej waluty, czyli kubańskiego peso. Choć rząd Kuby ustalił oficjalny kurs dolara na 24 peso, a dla wybranych firm oraz turystów na 120 peso, tak wartość amerykańskiej waluty na czarnym rynku jest blisko dwukrotnie wyższa. Jak podaje Reuters, nieformalnie jej wycena wynosi nawet 230 peso.  

Reklama

Bank centralny chce ograniczyć odpływ gotówki. Zakazuje używania bankomatów

Jedną z decyzji, która ma zaradzić inflacji i słabnącej walucie jest zakaz używania bankomatów oraz ograniczenie transakcji gotówkowych, jaki objął kubańskie firmy. Na taki ruch zdecydował się tamtejszy bank centralny, ustalając maksymalną wysokość rozliczeń poza elektronicznym systemem bankowym na kwotę 5 tys. pesos.  

Oficjalnie wskazano, że taki ruch ma zachęcić firmy do korzystania z usług bankowości elektronicznej, w tym do realizacji przelewów. Jednak ograniczenie obrotu gotówką wydaję się być decyzją, która ma ściągnąć peso z ulic do banków. W ten sposób łatwiej jest kontrolować przepływ pieniądza, a co za tym idzie, utrudnić wymianę tamtejszej waluty na dolary na czarnym rynku.

Decyzja banku centralnego spotkała się z reakcją wśród obywateli, którzy ruszyli do bankomatów. Jak zauważa agencja, Kubańczycy stracili zaufanie do państwowego systemu bankowego w obliczu kryzysu, jaki spotkał ten kraj jeszcze w 2020 roku. 

Choć z ostatnich danych ministerstwa finansów wynika, że PKB Kuby wzrosło o 1,8 proc. w pierwszym półroczu 2023 r., to centralnie planowana gospodarka wciąż odczuwa skutki spadku o blisko 11 proc. zanotowanego w roku pandemicznym. Zapaść doprowadziła wówczas m.in. do braków podstawowych produktów spożywczych w sklepach czy leków w aptekach.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: inflacja | Kuba
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »