Poślizg w restrukturyzacji górnictwa blokuje budżet

Wbrew zapowiedziom Bank Światowy nie pożyczy 200 mln USD na restrukturyzację górnictwa. Przynajmniej w najbliższych miesiącach.

Wbrew zapowiedziom Bank Światowy nie pożyczy 200 mln USD na restrukturyzację górnictwa. Przynajmniej w najbliższych miesiącach.

Pożyczka z Banku Światowego (BŚ) miała być, zgodnie z decyzją Rady Ministrów, zabezpieczeniem źródeł finansowania programu restrukturyzacji górnictwa. W połowie roku prowadzono intensywne rozmowy z BS i wtedy też rząd informował, że pierwszą transzę pożyczki w wysokości 200 mln USD (800 mln zł) może uzyskać jesienią, a pieniądze wpłyną do budżetu w 2003 r. Ale już wiadomo, że nie wpłyną.

Marzenia rządu

- Nie ma najmniejszych szans, abyśmy jeszcze w tym roku udzielili pożyczki przeznaczonej na restrukturyzację górnictwa, biorąc pod uwagę, że jeszcze nie weszła w życie ustawa górnicza i nie zakończono jeszcze negocjacji z bankiem. Realny termin podjęcia decyzji to najwcześniej pierwsza połowa 2004 r. - mówi Jacek Wojciechowicz, rzecznik BS w Warszawie.

Reklama

W czerwcu w korekcie rządowego programu zapisano, że planowane jest zaciągnięcie przez budżet państwa dwóch pożyczek - PSAL (Programmatic Structural Adjustment Loan) w wysokości 200 mln USD (800 mln zł) na finansowanie reformy górnictwa oraz 100 mln USD (400 mln zł) z przeznaczeniem na likwidację fizyczną kopalni, przeprowadzaną przez Spółkę Restrukturyzacji Kopalni.

Z tego dokumentu wynika też, że w latach 2003-06 prawie 30 proc. wydatków budżetowych na restrukturyzację branży ma pochodzić z kredytu BS. Łącznie będzie to około 500 mln USD (2 mld zł). Zaciągnięcie ostatniej transzy pożyczki z banku (200 mln USD) zaplanowano na 2005 r.

Rosną obawy

Biorąc pod uwagę kłopoty budżetowe oraz komplikacje z pożyczką od BS, finansowanie restrukturyzacji branży może stanąć pod znakiem zapytania.

- Już brakuje około 100 mln zł na zaspokojenie roszczeń pracowniczych. Boimy się przyszłego roku - przyznaje anonimowo jeden z prezesów.

Janusz Siemieniec, prezes Spółki Restrukturyzacji Kopalni, do której trafiają kopalnie przeznaczone do likwidacji, jest zaskoczony decyzją BS.

- Nie uzyskanie pierwszej transzy pożyczki to zła wiadomość przede wszystkim dla resortu finansów, ponieważ środki najpierw zasilają budżet, a potem dopiero przekazywane są do górnictwa. Na razie nie obawiam się, że w tym roku zabraknie nam pieniędzy na likwidację kopalni, ale przyszły rok jest wielką niewiadomą - mówi Janusz Siemieniec.

Co do powiedzenia w tej sprawie ma Jacek Piechota, wiceminister gospodarki, odpowiedzialny za górnictwo? Nie wiadomo, ponieważ był dla nas nieosiągalny.

Warunki banku

Dlaczego BS nie udzielił jeszcze pożyczki? W połowie roku jego przedstawiciele przedstawili w resorcie gospodarki listę pytań. Od odpowiedzi na nie uzależniono postęp w negocjacjach. Wtedy nic nie wskazywało, że rządowi nie uda się porozumieć z BS - tak przynajmniej uważa Jacek Wojciechowicz z BS. Jednocześnie eksperci banku stwierdzili jednoznacznie, że oczekują realizacji przyjętego przez rząd programu naprawy branży, w tym likwidacji nierentownych kopalni, ograniczenia zatrudnienia i nieefektywnego eksportu oraz przyśpieszenia prywatyzacji. W ocenie BS te warunki nie zostały spełnione.

- Program restrukturyzacji branży powinien trwale poprawić jej rentowność - dodaje Jacek Wojciechowicz.

Pożyczki BS mają być spłacone po 4-5 letniej karencji, ale ostatecznych warunków nie wynegocjowano. W tym tygodniu delegacja BS przyjedzie na Śląsk by sprawdzić, jak przebiega restrukturyzacja górnictwa.

- W środę zapoznamy ekspertów banku z sytuacją w naszej spółce - zapowiada Janusz Siemieniec.

Puls Biznesu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »