Potrzebne jest nowe składowisko
Potrzebne jest nowe składowisko na nisko i średnioaktywne odpady promieniotwórcze, ponieważ to w Różanie wypełnia się - powiedziała w poniedziałek pełnomocnik rządu ds. energetyki jądrowej Hanna Trojanowska.
Do końca roku specjalny zespół ma opracować plan postępowania z odpadami radioaktywnymi w perspektywie uruchomienia w 2020 roku pierwszego bloku elektrowni jądrowej w Polsce.
"Niezależnie od planów rozwoju energetyki jądrowej, musi być wykonana analiza lokalizacji składowiska nisko i średnioaktywnych odpadów promieniotwórczych. Różan (składowisko pod Warszawą - PAP) wypełnia się, musimy znaleźć nowe" - powiedziała w poniedziałek na wydziale fizyki Uniwersytetu Warszawskiego rządowa pełnomocnik ds. energetyki jądrowej i wiceminister gospodarki Hanna Trojanowska.
Do składowiska w Różanie trafiają obecnie odpady z instytutów naukowo-badawczych i medycznych. "Składowisko budowane przed 50 laty będzie wymagało zastępstwa, na pewno uda nam się je zbudować" - zapewniła. "Co innego jeśli chodzi o odpady wysokoaktywne (powstające w elektrowniach jądrowych - PAP): tu mamy dwie możliwości - albo przechowywać je w całości - jak robi to Szwecja czy Finlandia; możemy również przerabiać paliwo z elektrowni i materiał rozszczepialny wykorzystywać w nowym paliwie, a resztę przechowywać przez kilkaset lat, jak robi to Japonia i Francja" - powiedziała. Po kilkuset latach aktywność takich odpadów spada do niegroźnego poziomu.
"Również zostaliśmy zobligowani przez Radę Ministrów do opracowania planu postępowania z odpadami promieniotwórczymi i wypalonym paliwem" - dodała. Jak poinformowała, działa już zespół, który ma pod koniec roku opracować taki plan. Jak zauważyła Trojanowska, składowiska odpadów radioaktywnych wzbudzają więcej obaw w polskim społeczeństwie niż sama elektrownia jądrowa: "jakbyśmy zapomnieli o 50 latach funkcjonowania składowiska w Różanie".
Zgodnie z rządowym planem, pierwszy blok elektrowni jądrowej w Polsce ma być uruchomiony w 2020 roku. Do końca tego roku ma zostać przyjęty przez rząd Program dla polskiej energetyki jądrowej oraz mają być przygotowane regulacje prawne umożliwiające rozpoczęcie inwestycji. W tym roku ma też ruszyć kampania informacyjna.
Jak podała w poniedziałek Trojanowska, 50 proc. osób pytanych przez CBOS przyzwala na budowę elektrowni jądrowej w Polsce, a co dziesiąty nie ma swojego zdania w tej kwestii. Najwięcej informacji i edukacji wymagają osoby słabiej wykształcone, mieszkańcy wsi i młodzież w wieku 15-17 lat. Jest natomiast duże poparcie społeczne dla rekompensat z tytułu sąsiedztwa elektrowni jądrowej.
W styczniu resort gospodarki podał listę 28 propozycji lokalizacji pod elektrownię jądrową, jakie zgłosiły województwa; zapowiedział jednocześnie wskazanie 3-5 najlepiej spełniającej kryteria.
"Przygotowujemy ranking tych 28 lokalizacji i na pewno te z górnej części tego rankingu będą opcjonalnie bardziej przygotowane do lokalizowania elektrowni jądrowej" - powiedziała dziennikarzom w poniedziałek Trojanowska.
Dopytywana o to, jakie są wiodące lokalizacje, odparła: "domyślamy się jakie, ale wolałabym poczekać na ostateczną ocenę firmy, która przygotowuje nam taką analizę (Energoprojekt - PAP)". Przyznała, że mocną pozycję utrzymuje północ kraju, ze względu na niedobory wytwórcze, a Żarnowiec ma przewagę nad innymi lokalizacjami ze względu na już przeprowadzone tam badania.
Wyjaśniła, że do oceny lokalizacji zastosowano 17 kryteriów i nie będzie w tej decyzji "prostej eliminacji, ale wyważenie kryteriów". Powiedziała, że rankingu lokalizacji można się spodziewać w najbliższych dniach.
51 proc. udziałów w konsorcjum, które zajmie się budową i eksploatacją elektrowni ma mieć Polska Grupa Energetyczna. Planuje ona budowę dwóch elektrowni jądrowych po 3 tys. MW mocy. Koszt budowy jednego megawata szacowany jest na ok. 3 mln euro.