Powódź 2024. Rząd już liczy, ile będzie kosztowała walka z wodą
Powódź 2024 roku będzie wymagała od państwa polskiego ogromnych środków na walkę z jej skutkami i pomoc dla poszkodowanych. Rząd, który zebrał się w poniedziałek, 16 września o 9:00 na nadzwyczajnym posiedzeniu, planuje, że pomoc będzie świadczona wielotorowo: w ramach budżetu, środków pozabudżetowych, funduszy europejskich, a także poprzez państwowe spółki. W resorcie finansów opracowywane są szczegółowe wyliczenia - donosi serwis money.pl.
Powódź na Dolnym Śląsku i na Opolszczyźnie zmusiła Radę Ministrów do bezprecedensowych działań. Na posiedzeniu rządu w poniedziałek, 16 września ma zostać podjęta decyzja o ogłoszeniu stanu klęski żywiołowej na południu Polski. Jednocześnie, jak informuje serwis Money.pl, w Ministerstwie Finansów trwają wyliczenia mające na celu określenie skali pomocy dla powodzian z budżetu państwa. Po posiedzeniu rządu premier "ma coś ogłosić" w tej sprawie - mówi informator serwisu.
Pomoc będzie płynąć do poszkodowanych kilkoma kanałami. Najważniejszy z nich, związany bezpośrednio z ogłoszeniem stanu klęski żywiołowej, to pieniądze z budżetu, ponieważ wprowadzenie tego stanu umożliwia powodzianom wnoszenie roszczeń o odszkodowanie do Skarbu Państwa. Money.pl pisze, powołując się na własne źródła, że pomimo wysokiego deficytu zaplanowanego na ten rok w budżecie państwa (przypomnijmy, deficyt ten ma wynieść 184 mld zł), pomoc rządu zostanie wprowadzona bez potrzeby nowelizacji ustawy budżetowej.
Ustawa z 2011 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z usuwaniem skutków powodzi daje ministrowi właściwemu do spraw finansów publicznych - w roku budżetowym, w którym wystąpiła powódź - możliwość utworzenia rezerwy celowej z przeznaczeniem na sfinansowanie usuwania skutków powodzi.
Drugi kanał pomocy to środki z Banku Gospodarstwa Krajowego. Rozmówca Money.pl przekazał, że minister rozwoju i technologii Krzysztof Paszyk zlecił specjalistom w BGK, by "w trybie natychmiastowym" przygotowali rozwiązania, które umożliwią pomoc samorządom i firmom w rejonach dotkniętych powodzią.
Rząd chce też wykorzystać środki europejskie. W resorcie funduszy i polityki regionalnej zarządzono przegląd finansów, zebrał się też sztab kryzysowy. Rząd zamierza wystąpić do Komisji Europejskiej o pieniądze na pomoc w nagłych przypadkach (Bruksela dysponuje środkami na tego typu interwencje); badana jest też możliwość przekierowania kilkusetmilionowych zwrotów z polityki spójności z poprzedniej perspektywy finansowej UE na usuwanie skutków powodzi.
Czwarty strumień pomocy to pieniądze z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Jak przekazała na antenie Polsat News szefowa resortu klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska, powinno to być "kilkadziesiąt milionów złotych łącznie w dotacjach i drugie tyle w pożyczkach z Narodowego Funduszu na likwidację skutków powodzi".
Rząd włącza też w działania pomocowe spółki Skarbu Państwa i państwowe organizacje. Szybką procedurę wypłaty odszkodowań dla poszkodowanych na skutek powodzi uruchomiło już PZU. Według money.pl, żywność potrzebującym może też przekazać Krajowa Grupa Spożywcza. Z kolei Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych, na polecenie ministra spraw wewnętrznych i administracji Tomasza Siemoniaka, uruchomiła swoje zasoby i do tej pory udostępniła potrzebującym 22 tys. litrów wody, 18 ton konserw, 65 agregatów prądotwórczych o mocy 4 kW i 8 o mocy 30 kW, a także 100 łóżek i koców.