Powyżej 4,20 zł za euro NBP powinien działać
NBP, powyżej 4,20 zł/ euro, powinien interweniować, by pokazać zdecydowanie do obrony kursu - powiedział PAP członek RPP Andrzej Kaźmierczak. Przedział 3,80-4,20 za euro nie ma podstaw merytorycznych, nie powinien być odczytywany przez rynek jako obowiązujący - Chojna-Duch, RPP.
- Ostatnie ruchy złotego nie są niepokojące. Natomiast dalsza deprecjacja jest niebezpieczna, bo grozi reakcją lawinową nie mówiąc już o tym, że grozi celowi inflacyjnemu. Nie ma niepokojących sygnałów do poziomu 4,20 zł za euro. Potem trzeba interweniować by pokazać, że NBP jest zdecydowany w kierunku obrony kursu - powiedział.
- Jeśli chodzi o czynniki wewnętrzne, to nie ma uzasadnienia do deprecjacji złotego. Mamy niską inflację, wzrost gospodarczy mimo wszystko, spada bezrobocie - dodał.
Członek RPP powiedział, że w filozofii NBP zaszła zmiana, jeśli chodzi o kurs.
- Jest rzeczywiście zmiana filozofii, bo nie jest to w pełni kurs płynny, ale nie nazwałbym go kierowanym. To jest po prostu przeciwdziałanie nadmiernym wahaniom wywołanym czynnikami spekulacyjnymi, by kurs mógł się wahać w bezpiecznych przedziałach, zgodnie z długookresowym trendem - dodał.
Rynek spekulował, że MF wraz z bankiem centralnym umówiły się co do "kanału kursowego" w przedziale 3,85-4,20 zł za euro.
Obecnie wahania kursu złotego są powodem do niepokoju, interwencje jednak są niepotrzebne, a silny trend aprecjacyjny nie powróci - powiedziała PAP Anna Zielińska-Głębocka z RPP.
- Obawiamy się pewnej niestabilności kursu, to jest wyzwanie dla RPP. Na razie nie ma zmiany podejścia do polityki kursowej. Myślę, że obecnie interwencje zarówno na osłabienie, jak i w pewnym przypadku umocnienie nie będą potrzebne. Wahania kursu są pochodną zawirowań na rynkach finansowych. To jest spekulacja. Interwencje mogą odnieść efekt przeciwny do zamierzonego - powiedziała.
- Należy się pogodzić z tym, że będą występowały kilkuprocentowe wahania wokół kursu równowagi, który wynosi gdzieś 4 zł za euro. Nie wierzę w taki mocny trend aprecjacyjny złotego - dodała.
Źródło z MF potwierdza zmianę podejścia MF i NBP do reżimu kursowego, a obecnie obowiązujący jest kurs płynny sterowany.
- MF w porozumieniu z NBP prowadzi wszelkie działania na rynku walutowym. Nie możemy dopuścić ani do nadmiernej aprecjacji, ani do zbyt silnej deprecjacji. Same wahania nie są też najlepsze, ale uspokajające jest to, że mają charakter typowo spekulacyjny, nie wynikają z fundamentów. Kurs walutowy nadal jest płynny, chociaż można go w tej chwili określić, jako płynny sterowany. Nie jest to zmiana reżimu, raczej zmiana podejścia do aktywności NBP i MF na rynku. Nie ma konkretnych poziomów do interwencji, na pewno nie możemy dopuścić do niekontrolowanej aprecjacji czy deprecjacji, bo po przebiciu pewnych poziomów będzie już tylko panika i spekulacja - powiedziało PAP źródło.
Członek RPP Jan Winiecki uważa, że ostatnie osłabienie PLN jest korzystne, ale zbyt duże wahania kursu mogą być przeszkodą w prowadzeniu polityki monetarnej. - Z punktu widzenia polityki monetarnej ważne, aby proces nie był zbyt szybki. Wahania obserwowane w ostatnich dniach, i które pewnie będziemy jeszcze obserwować, nie przeszkadzają w prowadzeniu polityki pieniężnej. W tej chwili osłabienie PLN jest nawet korzystne - powiedział dziennikarzom.
P.o. prezesa NBP Piotr Wiesiołek powiedział, że zmiany kursu są naturalne przy płynnym kursie.
- NBP obserwuje, i w momencie kiedy uzna, że sytuacja jest taka, kiedy należy wkroczyć - to wkroczy. Póki, co ostatnie jest kwestią płynnego kursu - powiedział Wiesiołek.