Premier Morawiecki o reformie EU ETS: czekam na poważniejszy ruch ze strony Brukseli

Ceny uprawnień do emisji CO2 w rok zdrożały z ok. 35 do blisko 90 euro. Tak szybki wzrost wywołał w Unii Europejskiej dyskusję nad przyszłością systemu, który miał co do zasady wspierać dekarbonizację i przechodzenie od źródeł węglowych na te zero- i niskoemisyjne. Polska zaproponowała m.in. by ograniczyć możliwości spekulacji na kontraktach przez instytucje finansowe. Jak oświadczył przebywający w Brukseli na szczycie UE premier Mateusz Morawiecki: - Ze strony Brukseli czekam na poważniejszy ruch.

Premier Mateusz Morawiecki powiedział w piątek podczas konferencji prasowej w Brukseli, że proponował w piątek szefowej KE Ursuli von der Leyen wyłączenie wszystkich instytucji finansowych i pozaprzemysłowych z możliwości nabywania uprawnień do emisji CO2 w systemie ETS.

Jak mówił Morawiecki, w czasie piątkowego spotkania z Ursulą von der Leyen podkreślił, że system ETS jest zbudowany na spekulacyjnych przesłankach i w związku z tym jest bardzo niebezpieczny dla funkcjonowania całego rynku.

Jak się wyraził: odniósł wrażenie, że reakcja na jego słowa "jest nieco inna niż kilka miesięcy temu".

Reklama

- Z mojej strony nie tylko nie odpuszczamy tych punktów, dotyczących kosztów uprawnień do emisji CO2, ale pokazujemy ich wysoce zaburzający charakter. Charakter, który bardzo mocno psuje pierwotną ideę - mówił premier. - Ze strony Brukseli czekam na poważniejszy ruch - dodał.

Jak wyjaśniał Morawiecki, Komisja Europejska zaplanowała powolny, stały wzrost cen uprawnień, mniej więcej do poziomu 100 euro około 2040 r., tymczasem ceny już dziś osiąganą ten poziom. - Trzy-, czterokrotny wzrost w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy w dramatyczny sposób pogarsza warunki gospodarowania przedsiębiorstw, nie tylko zresztą energochłonnych - stwierdził.

Jego zdaniem w Brukseli jest "bardzo duże zrozumienie", że inflacja jest generowana z jednej strony przez wysokie ceny gazu z Rosji, ale także przez bardzo wysokie ceny w EU ETS, czyli przez politykę europejską.

- Nie można chować głowy w piasek. Zadziałaliśmy naszymi pakietami antyinflacyjnymi, ale to jest działanie na skutkach. Trzeba działać na przyczynach - mówił Morawiecki, wskazując jako przyczynę ceny uprawnień do emisji.

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Mateusz Morawiecki | CO2
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »