Premier o zasadach dotyczące zasiłków opiekuńczych
Wszelkie zasady dotyczące zasiłków opiekuńczych na dzieci będą takie same jak w marcu, kwietniu, maju, czerwcu; osoby, które mają dzieci w wieku uprawniającym do pobierania zasiłku opiekuńczego, znają te zasady - potwierdził premier Mateusz Morawiecki.
Szef rządu był pytany na konferencji prasowej w Warszawie, co w czasie przedświątecznym - czyli do 18 stycznia - będzie z dodatkowym zasiłkiem opiekuńczym i czy rodzice będą mogli się o niego starać.
- Wszelkie zasady dotyczące zasiłków opiekuńczych będą takie same jak w marcu, kwietniu, maju, czerwcu. A więc osoby, które mają dzieci w wieku takim, który uprawnia do pobierania zasiłku opiekuńczego, znają te zasady - powiedział.
- Nadal teraz, oczywiście jeżeli jest taka sytuacja, że dzieci do szkoły przecież nie chodzą, to ten zasiłek opiekuńczy jest świadczony dla osób uprawnionych - dodał Morawiecki.
Na początku listopada minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg informowała, że w związku z niezwykle trudną sytuacją epidemiczną w kraju zdecydowano o przywróceniu dodatkowego zasiłku opiekuńczego i będzie on przysługiwał przez 21 dni - od 9 do 29 listopada.
Z dodatkowego zasiłku opiekuńczego mogą skorzystać rodzice dziecka do 8 lat. Ponadto, jest on również wypłacany rodzicom dzieci do 16 lat, które mają orzeczenie o niepełnosprawności; rodzicom dzieci do 18 lat, które mają orzeczenie o znacznym lub umiarkowanym stopniu niepełnosprawności oraz rodzicom dzieci do 24. roku życia, które mają orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego.
Prawo do dodatkowego zasiłku opiekuńczego mają także ubezpieczeni rodzice lub opiekunowie osób pełnoletnich niepełnosprawnych, zwolnieni od wykonywania pracy z powodu konieczności zapewnienia opieki nad taką osobą w przypadku zamknięcia z powodu koronawirusa placówki, do której uczęszcza dorosła osoba niepełnosprawna.
W sobotę premier podał, że zdecydowano, iż szkoły będą zamknięte do 23-24 grudnia, a ferie będą skumulowane w jednym okresie - między 4 a 17-18 stycznia.
Obecnie rodzice mogą korzystać z ogólnych przepisów dotyczących zasiłku opiekuńczego przyznawanego zgodnie z przepisami ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa.
Taki zasiłek - w przypadku nieprzewidzianego zamknięcia żłobka, klubu dziecięcego, przedszkola, a także w przypadku choroby niani - przysługuje ubezpieczonemu rodzicowi dziecka do lat 8 przez łączny okres 60 dni w roku (na wszystkie dzieci). Zasiłek opiekuńczy w wymiarze 60 dni w roku przysługuje również w przypadku choroby dziecka do ukończenia 14 lat.
Miesięczny zasiłek opiekuńczy - zarówno dodatkowy z powodu COVID-19, jak i przyznawany na tzw. zasadach ogólnych - wynosi 80 proc. wynagrodzenia. Wypłaca się go za każdy dzień, w którym sprawowana jest opieka, również za dni ustawowo wolne od pracy.
- dofinansowanie kosztów stałych dla MŚP z branż najbardziej dotkniętych restrykcjami; umorzenie subwencji z Tarczy Finansowej PFR;
- wydłużenie programu Tarczy Finansowej dla dużych firm do 31 marca 2021 r. (wnioski) i do 31 czerwca 2021 r. (wypłaty);
- pożyczki długoterminowe z gwarancją;
- dofinansowanie zatrudnienia; przedłużenie postojowego;
- zwolnienie ze składek na ZUS;
- dofinansowanie zmiany zakresu działalności w ramach dotacji na biznes;
- polityka drugiej szansy;
- dofinansowanie leasingu.
Rząd przygotowuje daleko idącą pomoc dla branż, które są i będą w grudniu objęte ograniczeniami w ramach walki z pandemią - oświadczył w sobotę wicepremier, minister rozwoju, pracy i technologii Jarosław Gowin. Dodał, że warto rozważyć, czy przynajmniej dodatkowa niedziela, 6 grudnia mogłaby być handlowa.
- Przygotowujemy kolejne, bardzo daleko idące rozwiązania. Negocjujemy je w tej chwili z Komisją Europejską, ponieważ wymagają notyfikacji - poinformował Gowin na konferencji prasowej wspólnej m.in. z premierem Mateuszem Morawieckim.
Jak dodał, chodzi o takie rozwiązania, jak wieloletnie kredyty inwestycyjne gwarantowane przez BGK, przy czym rząd stara się o zgodę KE, by raty tych kredytów, przynajmniej w części, były pokrywane przez Polski Fundusz Rozwoju (PFR).
- Będzie także możliwość pokrywania do 70 proc. kosztów stałych w działalności tych firm, które będą dotknięte obostrzeniami i cały szereg innych, nowych rozwiązań, adresowanych zwłaszcza do tych branż, które wedle wszystkich prognoz najdotkliwiej zostaną dotknięte skutkami epidemii - stwierdził Gowin. Wicepremier wyjaśnił, że chodzi o takie branże jak: turystyka, hotelarstwo, działalność związana z kulturą czy np. siłownie, kluby fitness.
Wicepremier podkreślił, że rząd dołoży wszelkich starań, aby uratować jak najwięcej miejsc pracy i jak najwięcej firm. Dodał, że "ogromna odpowiedzialność spoczywa na każdym z nas".
Wicepremier stwierdził też, że otwarcie praktycznie całego sektora handlowego to "odważny ruch", ale innym formom działalności gospodarczej towarzyszą zbyt intensywne kontakty, sprzyjające przenoszeniu się koronawirusa.
Pytany o możliwość przywrócenia niedziel handlowych Gowin stwierdził, że jego ministerstwo stoi na stanowisku, żeby ze względów bezpieczeństwa, ważnych względów gospodarczych, warto rozważyć, aby przynajmniej niedziela, 6 grudnia była handlowa. Prowadzimy w tej sprawie konsultacje ze związkami zawodowymi - dodał.
Wcześniej premier Mateusz Morawiecki ogłosił, że od przyszłej soboty, czyli 28 listopada, placówki handlowe będą mogły działać w najwyższym reżimie sanitarnym. Jak wyjaśniał, handlowcy z różnych branż podczas spotkań z rządem zapewniali, że "będą dbali o to, żeby była odpowiednio mała liczba ludzi, podobnie jak w sklepach spożywczych i drogeriach, żeby można było utrzymać też reżim sanitarny".
Placówki gastronomiczne, kulturalne jak kina czy teatry, siłownie i kluby fitness będą zamknięte przynajmniej do 27 grudnia. Przed świętami poinformujemy, co dalej - stwierdził HMorawiecki.
Ogłoszona w sobotę przez premiera Mateusza Morawieckiego decyzja o skumulowaniu ferii zimowych w terminie od 4 do 17 stycznia jest skandaliczna i nielogiczna. Oznacza bankructwa w branży hotelarskiej - mówi PAP prezes Tatrzańskiej Izby Gospodarczej Agata Wojtowicz.
- Szok to jest mało powiedziane. To jest kompletnie nieprzemyślana decyzja. Niewyobrażalna jest kumulacja turystów w tym terminie. Nawet w najgorszych snach nikt sobie tego nie wyśnił, bo taka ilości ludzi jest nie do przyjęcia, tym bardziej z pilnowaniem reżimu sanitarnego - powiedziała PAP prezes Tatrzańskiej Izby Gospodarczej.
Zwróciła ona uwagę, że pochodzący z Zakopanego wiceminister rozwoju, pracy i technologii oraz Pełnomocnik Prezesa Rady Ministrów do spraw promocji polskiej marki Andrzej Gut-Mostowy jeszcze dwa dni temu deklarował, że będzie rekomendował, aby ferie były rozłożone na dłuższy czas. Zaznaczyła, że było by to korzystne zarówno dla branży turystycznej, turystów i dało szanse na przestrzeganie reżimu sanitarnego. Branża hotelarska miała nadzieję, że terminy ferii będą rozłożone na poszczególne województwa.
"Polacy są już bardzo zmęczeni tą sytuacją i chcą wypoczywać, planują urlopy na ferie i tu nagle taki cios. To jest jakaś paranoja, wszystkie rezerwacje na ferie dotyczyły terminu od 17 stycznia do końca lutego. Ludzie już wzięli urlopy, wykupują kursy w szkółkach narciarskich. Wydaje się, że ktoś zgubił się w tym wszystkim" - podkreśliła prezes TIG.
Dodała, że "trudno mówić już o chaosie, to są bardzo nieprzemyślane decyzje".
Jak twierdzi Wojtowicz, kumulacja ferii będzie oznaczała szereg bankructw w branży turystycznej - nie tylko hotelarskiej, ale i narciarskiej czy gastronomicznej.
- To jest dążenie nie tylko do kryzysu gospodarczego, ale i ogromnego kryzysu społecznego. Ja zawsze broniłam decyzji dotyczących reżimu sanitarnego. Tłumaczyłam, że musimy zacisnąć zęby, żeby potem przyjechali turyści, ale z tą decyzją trudno się zgodzić i znaleźć tu jakiekolwiek logiczne wyjaśnienie - zakończyła prezes Tatrzańskiej Izby Gospodarczej.