Premier podsumował ostatnie miesiące. "Zima mogła być o wiele trudniejsza"

Premier Mateusz Morawiecki podczas konferencji "Chronimy Polaków" powiedział, że do przeszłości odchodzi jedna z najtrudniejszych zim. - Putin rzucił na Ukrainę czołgi, a Europie wypowiedział wojnę energetyczną; ten czas mógł być o wiele trudniejszy dla Polaków, gdyby nie działania, które podjęliśmy - wskazywał premier.

W konferencji podsumowującej okres zimowy i działania podejmowane przez rząd, poza premierem Morawieckim udział biorą m.in. wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin oraz minister klimatu i środowiska Anna Moskwa.

"Zima była niezwykle dużym wyzwaniem dla rodaków"

Szef rządu powiedział, że do przeszłości odchodzi zima, która była jedną z najtrudniejszych. - Mogła być jeszcze o wiele trudniejsza, gdyby nie działania, które podjęliśmy. Ta zima była niezwykle dużym wyzwaniem dla wszystkich moich rodaków, dla rządzących, dla samorządów. Działo się tak, nie za sprawą wyjątkowo trudnych warunków meteorologicznych, bo bywały zimy cięższe. Działo się tak, ponieważ Putin rzucił na Ukrainę czołgi, a Europie wypowiedział wojnę energetyczną - powiedział premier.

Reklama

Jak zaznaczył, Putin wiedział, że bez surowców energetycznych łatwo jest doprowadzić do kompletnego chaosu. - Niektórzy na tym jego zamiarze, na tym jego pragnieniu chcieli budować swoją politykę. Niektóre media i opozycja, można rzec, grały w takim wyjazdowym przedstawieniu strachu właśnie Putina. To rzecz, która jest niestety cały czas jeszcze zauważalna w mediach, cały czas zauważalna w narracji naszych przeciwników. Starają się za wszelką cenę wzbudzić chaos, ferment, zamęt, zaniepokojenie, niepokój, strach - ocenił.

Premier podziękował "za ogromny wysiłek wszystkich Polaków"

Szef rządu powiedział, że wcześniej we wtorek rozmawiał z kilkoma premierami państw UE i - jak relacjonował - każdy z nich, że inflacja to dzieło polityki energetycznej Moskwy. - Dlaczego w takim razie są media, które jak gdyby oddzielają te dwa wątki? Media, opozycja, które usiłują pokazać, że to są dwa rozbieżne światy, dwa różne światy, że nie ma co łączyć inflacji z wojną i z wojną energetyczną, którą Putin wywołał - mówił Morawiecki.

Jak dodał, "pamiętamy te ogromne strachy". - Przecież prąd miał być tak drogi, że w gospodarstwach domowych miał być wyłączony po godzinie 20. Tak straszyła opozycja; ludzie mieli zamarzać na ulicach, mieli zamarzać w swoich domach. Chleb miał być po 30 zł, a paliwo miało kosztować 10 zł. Takie były przepowiednie naszych oponentów politycznych. Węgla miało oczywiście nie być, gazu też miało zabraknąć i wszystkiego miało zabraknąć. Takie perspektywy roztaczali przed nami nasi przeciwnicy polityczni - powiedział premier.

Podziękował "za ogromny wysiłek wszystkich Polaków, wszystkich ludzi dobrej woli, wszystkich, którzy wiedzieli, że damy sobie radę z tym potężnym problemem", który wywołał Putin.

"Nie byłoby bezpieczeństwa, gdyby nie wielkie państwowe firmy"

W trakcie konferencji "Chronimy Polaków" głos zabrał także wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin.

- Rząd PiS dotrzymuje słowa i gwarantuje bezpieczeństwo Polaków, ale nie byłoby bezpieczeństwa, zwłaszcza energetycznego, gdyby nie wielkie państwowe firmy - oświadczył.

Sasin w swoim przemówieniu podkreślał, że rządy PiS oznaczają bezpieczeństwo dla polskich rodzin. - Dzisiaj Polacy są bezpieczni, a polskie rodziny z nadzieją mogą myśleć o przyszłości - stwierdził wicepremier. Zaznaczył, że nie byłoby bezpieczeństwa gdyby nie zdecydowane działania rządu, ale i gdyby nie wielkie państwowe firmy. Wskazywał, że to spółki Skarbu Państwa kupowały węgiel i przywoziły go do Polski. - Bez państwowych kolei nie dało by się go rozwieźć, a gdyby nie Orlen, nie dało by się zapewnić dostaw ropy - wyliczał wicepremier.

Rząd pracuje nad strategią energetyczną na następne dziesięciolecia

Jak podkreślał, "przewidywaliśmy, że taki kryzys może nadejść i od wielu lat pracowaliśmy, żeby zapewnić bezpieczeństwo, kiedy ten kryzys stanie się faktem". Wśród tych prac wymienił budowę gazoportu w Świnoujściu, gazociągu Baltic Pipe, gazowych interkonektorów z Czechami, Litwą i Słowacją. - Dzięki odważnym decyzjom (...) zdecydowaliśmy zaangażować wielkie środki budżetowe, żeby polskie rodziny nie musiały się zastanawiać, czy stać ich będzie na ogrzewanie, czy na przygotowanie ciepłego posiłku - podkreślał Sasin.

Jak zauważył, węgiel rosyjski był podstawą rynku tego paliwa dla gospodarstw domowych, a w wielu polskich domach zapewniał ciepło, ale rząd podjął ważną decyzje o imporcie z innych kierunków. - Żeby 2 mln ton tego węgla mogło trafić do polskich rodzin, musieliśmy sprowadzić 13 mln ton z najodleglejszych zakątków - podkreślał Sasin.

Wicepremier zadeklarował jednocześnie, że rząd będzie dbał o bezpieczeństwo w długiej perspektywie, intensywnie pracuje nad strategią energetyczną na następne dziesięciolecia. - Chcemy spowodować, że polska energetyka będzie oparta o pewne i tanie źródła energii: odnawialne i jądrowe.(...) Mamy uruchomiony proces budowy dwóch elektrowni jądrowych, a trzecia czeka w kolejce - podkreślał Sasin. Jak dodał, Polska jest liderem w obszarze małych reaktorów jądrowych, i jednym z państw najbardziej zaawansowanych w procesie implementacji tych technologii.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Mateusz Morawiecki | energetyka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »