Premier: Za 4-8 lat dogonimy Zachód, a niektórzy będą gonić nas

- Wierzymy że istnieje dekalog polskich spraw, a na samym szczycie jest dbałość o Polskę, miłość do naszej ojczyzny - to rzecz dla nas najważniejsza - powiedział podczas sobotniej konwencji PiS w Końskich premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu prognozuje, że "za 4-8 lat Polsce uda się dogonić Zachód pod względem wynagrodzeń". Jak dodał, "niektóre kraje będą gonić nas". - Chcemy, aby średnie wynagrodzenie w Polsce osiągnęło 10 tys. zł; za 6 lat możliwe zarobki na poziomie francuskich - zapowiedział.

Premier Mateusz Morawiecki oparł pierwszą część swojego wystąpienia na "zwrotnicach modernizacji systemu". 

- Wprowadziliśmy wiele zasadniczych zmian. Przywróciliśmy elementarną sprawność i sprawczość instytucji państwowych, na czele z instytucjami finansowymi. Nasi poprzednicy doprowadzili do gigantycznej luki budżetowej, przyczynili się do wielkiego marnotrawstwa. To był jeden ich cały budżet mniej więcej, ponad 200 mld zł. Ile zmarnotrawionych pieniędzy, ponad 200 mld zł. Mówię tę liczbę głośno z nadzieją, że oni ją zakwestionują, w trybie wyborczym może? Zachęcamy, bo jeśli nie to znaczy, że przyznajecie się do tego wielkiego złodziejstwa - mówił szef rządu.

Reklama

Drugi obszar, na który wskazał premier, to polityka społeczna. "Trzecia zwrotnica modernizacji" to odzyskanie sterowności w polityce zagranicznej, zaś czwarty obszar to bezpieczeństwo. 

- Wreszcie, ta piąta zwrotnica to przywołanie sprawiedliwości historycznej, przywołanie imion tych, którzy zostali zdradzeni o świcie - wskazywał Morawiecki. 

Premier: Nasz wzrost gospodarczy w absolutnej czołówce UE

W dalszej części przemówienia premier przedstawił dane na temat wzrostu gospodarczego Polski. 

- Mimo stada czarnych łabędzi, nasz wzrost gospodarczy na koniec tego roku sięgnie 33-34 proc. łącznie realnego wzrostu. Dla porównania w czasach rządów Platformy było to nieco ponad 23 proc. Porównując ostatni kwartał 2019 r. do I kw. tego roku nasz wzrost jest w absolutnej czołówce UE, to ponad 9 proc. Ale to tylko początek. Mamy znakomite osiągnięcia w eksporcie - mamy szanse osiągnąć historyczną granicę 2 bln zł w eksporcie i wzrost procentowy w PKB do około 60 proc. (z 47 proc.). To świadczy o rosnącej konkurencyjności na arenie międzynarodowej - mówił. 

- Mamy nadwyżkę eksportową wyższą niż Niemcy - dodał. 

- Mamy znakomite osiągniecia w eksporcie; 750 mld zł na początku naszych rządów, w tym roku mamy szansę osiągnąć historyczną granicę 2 bln zł w eksporcie - wskazywał. Premier podał także, że wpływy z CIT wzrosły z 33 do ponad 95 mld zł. 

- Doprowadziliśmy do tego, że mamy najniższe bezrobocie w historii, osiągnęliśmy szczyt zatrudnienia w historii Polski, ponad 17 mln ludzi pracuje. Pomimo zabrania ponad 220 mld zł do budżetu, dług wzrósł o 7,5 pkt proc. do PKB. W naszych czasach na ten rok nasz dług spadł o ponad 3 proc. w relacji do PKB - kontynuował Morawiecki. 

Morawiecki zapowiada przynajmniej 10 tys. zł średniej pensji 

Premier wskazał także, że produktywność wzrosła w Polsce o 19 proc. - Ta wizja, którą chcemy zaproponować Polakom, to wizja takiego rozwoju gospodarczego, który jest sprawiedliwy i solidarny, który - po drugie - spełnia aspiracje Polaków - mówił premier i wyraził nadzieję, że na koniec ewentualnej trzeciej kadencji PiS, średnie wynagrodzenie będzie wynosiło przynajmniej 10 tys. zł.

- Za 6 lat średnie zarobki w Polsce na poziomie zarobków francuskich, ale bez płonących samochodów, bez wybitych szyb, plądrowanych sklepów, kościołów i szkół, jak we Francji. Ta wizja jest możliwa - wskazywał. 

Premier zapowiedział także, że kontynuowany będzie ten model inwestycji, który obecnie jest już realizowany. 

- Przyciągnęliśmy szereg inwestorów krajowych i zagranicznych. Naszym wielkim zobowiązaniem na przyszłość jest to, że te wielkie polityki, o których mówił pan prezes, będą nie tylko kontynuowane, będą nakierowane na Polskę lokalną - podkreślił szef rządu. 

Wyjaśnił także, że PiS rozwinął koncepcję specjalnych stref ekonomicznych. - Dzisiaj cała Polska jest taką strefą; dla nas nie ma za małego miasta, za małej wioski. Wszędzie tam będziemy przyciągać drogi a w ślad za drogami - inwestycje - mówił Morawiecki. 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »