Prezes ING Banku Śląskiego: Trzeba prowadzić politykę antyinflacyjną

Minęła panika związana z wybuchem wojny. W ostatnich dniach lutego i na początku marca ludzie walizkami wypłacali z banków pieniądze, zamienili je na dolary i euro i wywozili za granicę. Ale gorący pieniądz wciąż parzy ręce. Prezes ING Banku Śląskiego apeluje do NBP i rządu - stwórzcie spójną politykę antyinflacyjną, dajcie ludziom choć trochę przewidywalności.

Pomagajmy Ukrainie - Ty też możesz pomóc

- Inflacja jest największym wyzwaniem gospodarczym (...) Nie mamy spójnego programu adresowania polityki antyinflacyjnej, wysyłamy pełno sygnałów, że nie tylko inflacja jest nieuchronna, ale jej wzrost jest nieuchronny - mówił Brunon Bartkiewicz na konferencji prasowej poświęconej prezentacji wyników banku za I kwartał tego roku.

- Konieczne jest zwalczanie sygnałów niepewności, eliminowanie tych, które można (...) W momencie wybuchu wojny tych sygnałów było zbyt wiele (...) W moim odczuciu niewiele mają wspólnego z zarządzaniem sytuacją pacyfikowania napięć inflacyjnych - dodał.

Reklama

Kiedy 24 lutego Rosja napadła na Ukrainę ludzie rzucili się, żeby wypłacać pieniądze z banków. Zamieniali je na dolary i euro, za które na początku marca trzeba było zapłacić nawet 5 zł. I wywozili za granicę. Ta panika już minęła. Według niepotwierdzonych jeszcze szacunków w jej szczycie ludzie wypłacili z banków blisko 100 mld zł.  

- Mieliśmy do czynienia z sytuacją paniki. Liczba transakcji i ich wolumen był ogromny, porównywalny ale większy od sytuacji związanej z wybuchem pandemii - mówił Brunon Bartkiewicz.

- Panikę wypłat gotówkowych mamy za sobą - dodał.

Co zrobić z gorącym pieniądzem

Panika minęła, ale gorący pieniądz wciąż parzy ręce. W bankach pozostał nadmiar pieniędzy i oprocentowanie depozytów pomalutku idzie w górę. Zamiast bankowych depozytów ludzie szukają możliwości ulokowania pieniędzy w coś, czego wartość będzie wzrastać.  
Przyspieszają decyzje o zakupach, a także o spłatach kredytów, w tym także hipotecznych. 

- Mamy nadal zwiększoną wartość wypłat gotówkowych, która prawdopodobnie nie ma już charakteru paniki i wywożenia gotówki za granicę, ale wynika ze schematu gorącego pieniądza - mówił Brunon Bartkiewicz.

- Poziom nieprzewidywalności rośnie w gospodarce i w sektorze bankowym - dodał.

Od początku roku gwałtownie spada popyt na kredyty hipoteczne, a ludzie także spłacają już zaciągnięte w obawie przed wzrostem stóp procentowych. W ING BŚK przedpłaty kredytów hipotecznych są dwukrotnie większe niż przed wybuchem inflacji i wzrostem stóp.

- To jest naturalną konsekwencją gorących pieniędzy - powiedział prezes ING BŚK.

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

Ci, którzy decydują się wziąć kredyt hipoteczny coraz częściej wybierają stałą stopę, choć oczywiście nie obejmuje ona całego okresu spłaty. W ING BŚK kredyty hipoteczne udzielone na stałą stopę stanowiły w kwietniu 64 proc. całkowitej sprzedaży, a w całości portfela banku ich udział wzrósł do 14 proc. Prezes ING BŚK twierdzi, że stała stopa jest zaledwie o kilka - kilkanaście punktów bazowych wyższa od stopy zmiennej. ING BŚK twierdzi, że pomimo wzrostu stóp procentowych nie pogorszyła się spłacalność kredytów hipotecznych.

- Mówienie o milionach osób, które nie są w stanie spłacać kredytów jest głębokim nadużyciem - powiedział Brunon Bartkiewicz.

Jak pomóc kredytobiorcom

Prezes banku dodał, że instytucja pozytywnie ocenia propozycje premiera Mateusza Morawieckiego w sprawie pomocy kredytobiorcom. Przypomnijmy, że obejmują one zwiększenie i uelastycznienie funduszu wsparcia, na który składają się banki, moratoria na spłaty jednej raty w kwartale oraz zamianę stopy WIBOR, będącej podstawą oprocentowania kredytów na jakąś inną i nieco niższą, ale nie wiadomo jeszcze na jaką.

- Propozycja premiera zdejmuje w poważnym stopniu nieprzewidywalność władz gospodarczych i monetarnych w tym zakresie (...) ale szczegółów nie znamy (...) Być może zapotrzebowanie na fundusz (wsparcia kredytobiorców) będzie o wiele większe niż do tej pory (...) Moratoria budzą nasze wątpliwości, do czego mają służyć. Proponuje, żeby nie próbować dolewać pieniędzy tym, którzy tego nie potrzebują (...) Jesteśmy za ograniczeniem skutków społecznych dla najbardziej dotkniętych (wzrostem inflacji i stóp) - powiedział Brunon Bartkiewicz. 

Z propozycji przedstawionych przez premiera wciąż nie wiadomo, jaką stopą procentową miały być zastąpiona WIBOR, widniejąca we wszystkich umowach o kredyt na stopę zmienną. Banki najbardziej obawiają się tego, że rząd mógłby się zdecydować na zamrożenie stopy WIBOR, co potężnie uderzyłoby w ich dochody odsetkowe.

- Zmiana WIBOR jest zmianą oczekiwaną , natomiast za głęboko nieuzasadnione uważamy  kwestionowanie bieżącego WIBOR - powiedział.

Przedstawiciele ING BŚK uważają, ze na rynku zauważalna jest zwiększona konkurencja banków zarówno o depozyty, jak o kredyty, choć marże odsetkowe sektora w I kwartale z powodu podwyżek stóp bardzo mocno wystrzeliły w górę.

Wartość kredytów hipotecznych w portfelu ING BŚK wzrosła w I kwartale tego roku o zaledwie 1 proc., a gotówkowych o 1 proc. spadła. Wynik odsetkowy wzrósł do 1,7 mld zl, czyli o 49 proc. w porównaniu z I kwartałem zeszłego roku, a zysk netto do 792,8 mln zł, czyli o 106 proc.

Jacek Ramotowski

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: bank | depozyty | lokaty | kredyt
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »