Producenci pomidora szklarniowego załamują ręce. "Gospodarstwa będą upadać"

Właściciele gospodarstw szklarniowych podkreślają, że znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji, a z upływem czasu może być jeszcze gorzej. Źródła swoich problemów upatrują przede wszystkim w braku pracowników. Przedsiębiorcy wskazują również na niskie ceny i nieopłacalność eksportu pomidorów szklarniowych. Dodają, że temu wszystkiemu towarzyszą nowe unijne ograniczenia i zakazy, co sprawia, że produkcja staje się coraz mniej opłacalna.

Andrzej Winowicz, prezes Grupy Producentów Owoców i Warzyw (GPOiW) Botoma, opowiedział w rozmowie z serwisem sadyogrody.pl, z jakimi problemami zmagają i będą się zmagać w najbliższym czasie producenci pomidora szklarniowego. Grupa powstała w 2007 r. i skupia gospodarstwa znajdujące się przede wszystkim w powiatach sieradzkim i kaliskim. Ogólna powierzchnia upraw pomidora pod szkłem to ok. 30 ha.

Problemy producentów pomidora szklarniowego. Wysokie koszty to nie wszystko

Prezes GPOiW Botoma przyznał w rozmowie z serwisem, że eksport pomidora szklarniowego prawie nie istnieje. Choć jeszcze dekadę temu grupa eksportowała ponad 90 proc. produkcji, to niskie ceny pomidorów w Holandii sprawiają, że sprzedawanie tego produktu podmiotom zagranicznym po prostu się nie opłaca.  

Reklama

Zwrócił również uwagę na wysokie ceny energii, którym nie odpowiadają niskie ceny pomidorów - jednego z najpopularniejszych produktów w Polsce. 

Przedsiębiorca przyznał, że służące do ogrzewania szklarni surowce, czyli miał i gaz, są coraz droższe. - Nie wyobrażam sobie co będzie, gdy węgiel będzie zakazany w Unii - stwierdził Andrzej Winowicz, którego słowa przytacza serwis sadyogrody.pl. 

Dodał, że unijne ograniczenia w stosowaniu niektórych środków ochrony roślin sprawiają, że "walka ze szkodnikami jest bardzo ciężka". 

Właściciele gospodarstw szklarniowych załamują ręce

Jednak, zdaniem przedsiębiorcy, największym problemem, z jakim zmaga się branża, jest brak pracowników. - Właściwie to nie problem, tylko jest tragicznie - pracowników z Ukrainy nie ma - wyjaśnił Andrzej Winowicz. Dopytywany o to, jaka przyszłość czeka grupę, stwierdził, że nie wie. Wskazał na rosnące koszty i wprowadzane przez państwo nowe opłaty. - Myślę, że coraz więcej gospodarstw szklarniowych będzie upadać - podsumował prezes GPOiW Botoma. 

Przypomnijmy, że już w maju na łamach naszego serwisu pisaliśmy o niskich cenach krajowych pomidorów na rynkach hurtowych. Eksperci wówczas mówili o "załamaniu rynku", które szczególnie dotkliwie mieli odczuć producenci.  

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: pomidory | ceny warzyw
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »