Producenci słodyczy będą musieli zmierzyć się z silną konkurencją zza wschodniej granicy
W nadchodzącym roku producenci słodyczy będą musieli zmierzyć się z silną konkurencją zza wschodniej granicy oraz z postępującą stagnacją rynku. Czekają ich także zmiany w prawodawstwie europejskim, a w szczególności zapowiadane uwolnienie cen cukru. Do istotnych wyzwań można zaliczyć także rosnące oczekiwania konsumentów.
Rok 2016 nie był łaskawy dla rynku słodyczy, który musiał poradzić sobie z wieloma przeciwnościami. Nadchodzący rok przyniesie wprawdzie podobne problemy, ale też i nowe szanse. Producenci będą musieli zwracać coraz większą uwagę na światowe trendy, które są obecnie łatwo adaptowane przez rodzimych konsumentów.
W 2017 r. producenci słodyczy w dalszym ciągu będą musieli radzić sobie z napływem towaru z Ukrainy.
- Pomimo nieznacznej podwyżki cen, słodycze te w dalszym ciągu potrafią być o 30 do 40 proc. tańsze niż te produkowane w naszym kraju. Wynika to przede wszystkim z niższych cen surowców, głównie cukru, ale i tańszej siły roboczej - mówi Arkadiusz Drążek, dyrektor handlowy w firmie Brześć, będącej producentem słodyczy i przekąsek.
Tymczasem ceny cukru w krajach Unii są regulowane, co miało zapewnić zbyt europejskim producentom cukru. Już teraz uderza to w najmniejszych, polskich producentów, którzy produkują słodycze głównie na rynek krajowy. Większe firmy również odczują negatywne skutki takiego stanu rzeczy, ponieważ niskie ceny, z którymi rodzime firmy nie są w stanie konkurować, na dłuższą metę psują rynek. Ukraińskie słodycze są bowiem zauważalnie niższej jakości niż polskie, a oprócz tego można w ich przypadku dostrzec nieprawidłowości np. w ich oznaczeniach.
Ta sytuacja ulegnie zmianie 30 września 2017 r., ponieważ na ten dzień zaplanowane jest uwolnienie cen. Szacuje się, że dzięki temu europejskie firmy produkujące słodycze będą w stanie zaoszczędzić nawet 2 mld zł rocznie, bo tyle właśnie wynoszą różnice w obecnych cenach cukru.
Rynek słodyczy rozwija się coraz mniej dynamicznie - obecnie jego wartość określa się na ok. 13 mld zł, z czego 50 proc. udziału mają wyroby czekoladowe. Przeciętny Polak spożywa rocznie 3 kg słodkich przekąsek, podczas gdy na jednego Niemca wypada ok. 9 kg łakoci.
- Na stagnację z jednej strony ma wpływ stosunkowo trudna współpraca z sieciami handlowymi. Producenci słodyczy muszą mierzyć się z ciągłymi naciskami ze strony dużych sieci handlowych, dążących do jak największej obniżki cen produktów poprzez minimalizacje marż dostawców. Z drugiej strony mamy do czynienia ze zmianą zachowań konsumenckich i nawyków żywieniowych - mówi Arkadiusz Drążek z firmy Brześć. Przede wszystkim u Polaków można zauważyć rosnącą świadomość odnośnie zdrowego żywienia. W związku z tym, polscy producenci coraz częściej wprowadzają na rynek produkty oparte na naturalnych składnikach, bez sztucznych dodatków.
Wzbogacają je też zdrowymi dodatkami, jak np. nasiona. Popularność zdobywają także słodycze produkowane rzemieślniczo i na małą skalę. Polacy zwracają też coraz większą uwagę na jakość słodyczy, co przekłada się na rosnący trend premiumizacji marek. Producenci słodyczy stawiają na składniki lepszej jakości - w przypadku wyrobów czekoladowych może to być np. zwiększanie zawartości kakao bądź użycie wysokiej klasy ziaren kakaowca. W kolejnym roku można się więc spodziewać dalszej ekspansji "zdrowych" słodyczy oraz większej liczby marek premium.
Obecnie wartość polskiego eksportu słodyczy szacuje się na ponad 1 mld euro i jak pokazują statystyki (wzrost eksportu o 10 proc. w stosunku do roku poprzedniego), wartość ta będzie sukcesywnie rosnąć. Poszukiwanie nowych rynków zbytu to kolejne remedium na stagnację i dużą konkurencję na rodzimym rynku. Dobre dane odnośnie eksportu słodyczy to w znacznej mierze efekt promocji polskich produktów zarówno w Europie, jak i poza jej granicami - choć i w tym temacie jest jeszcze wiele do zrobienia. Polscy producenci eksportują w dużej części słodycze pod marki własne zagranicznych sieci handlowych, konsumenci z innych krajów nie kojarzą więc jeszcze polskich marek słodyczy. Polskim wyrobom wciąż ciężko jest konkurować chociażby ze słodyczami belgijskimi, szwajcarskimi czy niemieckimi, które posiadają ugruntowaną pozycję w świadomości konsumentów.
- Dobrym krokiem jest w tym kontekście zwiększająca się liczba polskich stoisk na najważniejszych, międzynarodowych targach słodyczy i przekąsek, z czego głównymi imprezami są targi ISM w Kolonii oraz targi Yummex Middle East w Dubaju. Budowanie relacji z zagranicznymi klientami, zwłaszcza tymi poza Europą, to duża szansa dla polskich producentów - dodaje Arkadiusz Drążek. Istnieje bowiem wiele krajów, do których Polska eksportuje, ale są to wartości znikome. Takim miejscem jest np. Afryka, ale także olbrzymi, kanadyjski rynek zbytu, w którym udział polskiego eksportu wynosi zaledwie 0,3 proc. wszystkich towarów importowanych z za granicy. Lukratywnym kierunkiem rozwoju jest też region MENA (Middle East and North Africa), którego wartość została wyceniona na 9 miliardów dolarów. Stanowi on obecnie jeden z najszybciej rozwijających się rynków słodyczy i przekąsek na świecie.