Prof. Chojna-Duch (RPP): Wysokie bezrobocie to powód do zmartwienia, ale nie do paniki
Pierwsze miesiące roku - według prognoz - przyniosą wzrost liczby bezrobotnych. Jednak zdaniem ekspertów, ponad 13-procentowa stopa bezrobocia to przede wszystkim czynnik sezonowy.
Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej szacuje, że w styczniu stopa bezrobocia wzrosła do 13,3 proc., a w lutym wskaźnik ten osiągnie roczne maksimum.
- Z jednej strony może być to czynnik sezonowy. Z drugiej strony, patrząc na dane Eurostatu - bo jest to inna metodologia stosowana przez Unię Europejską - nie są to dane zatrważające, nie są to nawet w porównaniu z innymi krajami UE dane bardzo negatywne - uspokaja prof. Elżbieta Chojna-Duch z Rady Polityki Pieniężnej, w rozmowie z Newserią.
Według europejskiego urzędu statystycznego, bezrobocie w Polsce na koniec 2011 roku wyniosło 9,9 proc. Według GUS - było to 12,5 proc.
Zarówno minister pracy, jak i minister finansów uspokajają, że wyższe bezrobocie na początku roku to normalne zjawisko.
- Ta tendencja utrzymuje się od początku występowania zjawiska bezrobocia, czyli od ponad 20 lat. Zawsze w tym okresie kończy się wiele prac sezonowych. Ludzie przychodzą do urzędów pracy, zarejestrować się, chcą przeczekać okres zimowy, albo rejestrują się, by dostać składkę zdrowotną - mówi Czesława Ostrowska, wiceminister pracy i polityki społecznej.
Zdaniem prof. Elżbiety Chojna-Duch, dane o bezrobociu zawyża rozbudowana szara strefa.
- W polskiej gospodarce istotnym czynnikiem jest szara strefa i właśnie tę szarą strefę włączamy bądź nie przy naszych obliczeniach. Raz na kwartał Główny Urząd Statystyczny takie dane podaje, ujmuje również czynnik związany z szarą strefą i wtedy te dane nie są tak negatywne, jest to wskaźnik około 10 procentowy bezrobocia przy ujęciu szarej strefy - podkreśla członkini RPP.
W ustawie budżetowej na 2012 rok założono, że na koniec roku stopa bezrobocia spadnie do poziomu 12,3 proc.