Projekt budżetu na przyszły rok jest już w parlamencie
Projekt budżetu na przyszły rok jest już w parlamencie. Teraz ma on najwyżej cztery miesiące na prace nad budżetem, licząc od dnia przekazania projektu do Sejmu. Jeżeli w tym czasie ustawa budżetowa nie zostanie przekazana prezydentowi, ten może w ciągu 14 dni zarządzić skrócenie kadencji Sejmu - wskazuje ustawa zasadnicza.
Sejm może zajmować się ustawą znacznie dłużej niż Senat. Izba Wyższa ma na uchwalenie swoich poprawek 20 dni. Z kolei Prezydent ma siedem dni na podpisanie budżetu, licząc od chwili przekazania mu ustawy przez Marszałka Sejmu. Jeżeli prezydent wyśle ustawę do Trybunału Konstytucyjnego przed jej podpisaniem, Trybunał powinien wydać orzeczenie w ciągu dwóch miesięcy.
W przypadku, gdy ustawa nie wejdzie w życie w dniu rozpoczęcia roku budżetowego, rząd prowadzi gospodarkę budżetową na podstawie przygotowanego projektu ustawy. Konstytucja reguluje ponadto obowiązki związane z wykonywaniem budżetu przez Radę Ministrów. W ciągu 5 miesięcy od zakończenia roku budżetowego rząd powinien przekazać Sejmowi sprawozdanie z wykonania budżetu wraz z informacją o stanie zadłużenia państwa.
Sejm ma 90 dni na podjęcie uchwały o udzieleniu rządowi absolutorium lub odmowie. Wcześniej Izba Niższa musi się jednak zapoznać z opinią Najwyższej Izby Kontroli o wykonaniu budżetu. W przyszłorocznym budżecie zaplanowano 35 - miliardowy deficyt budżetowy. Projekt ustawy zakłada również inflację na poziomie 2,8 procent i 4 - procentowy wzrost PKB. Przewidziano też ponad 4 procentową waloryzację rent i emerytur oraz ponad 2 procentową podwyżkę dla nauczycieli.