Projekt podwyższający kary przeciwko środowisku gotowy!
W minionym tygodniu, projekt nowelizacji ustawy podwyższający kary za wykroczenia i przestępstwa przeciwko środowisku został przekazany do dalszych prac w komisji. Przewidziane w projekcie kary finansowe wzrosną do nawet 10 mln zł. Ministerstwo Klimatu i Środowiska razem z Głównym Inspektoratem Ochrony Środowiska wypowiedziało wojnę nielegalnym wysypiskom.
Pomagajmy Ukrainie - Ty też możesz pomóc
Jak podkreślił w Sejmie wiceminister klimatu Jacek Ozdoba podczas pierwszego czytania projektu ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu przeciwdziałania przestępczości środowiskowej, to największa nowelizacja kodeksu karnego od lat 90.
Wskazał, że projekt nowelizacji zakłada m.in. zaostrzenie kar w kodeksie karnym za nielegalny import odpadów niebezpiecznych, zaśmiecanie, podpalanie wysypisk i inne umyślne przestępstwa przeciwko środowisku.
Jak zaznaczył, celem zmian ma być podniesienie dolnej i górnej granicy odpowiedzialności karnej za przestępstwa przeciwko środowisku - m.in. kara pozbawienia wolności do 12 lat za nielegalny import niebezpiecznych odpadów.
Dodał, że wśród zmian jest również zapłata nawiązki na rzecz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej do 10 mln zł przez podmioty importujące nielegalnie niebezpieczne odpady. Zwróciła uwagę, że przez ostatnie 10 lat przestępcy wpłacili w sumie 1 mln zł.
W przypadku zaśmiecania pól, łąk czy lasów ma obowiązywać "obligatoryjność ich uprzątnięcia", a mandaty - zostać zwiększone do 5 tys. zł. "Propozycje ministerstwa obejmują również nowe uprawnienia dla Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska" - dodał.
Według Ozdoby, zaostrzenie przepisów ma wywołać tzw. efekt mrożący, "czyli widmo nieuniknionej kary", co ma doprowadzić do zmniejszenia liczby przestępczych procederów.
Jak wskazała Katarzyna Sójka (PiS) obecne sankcje za działania przeciw środowisku naturalnemu są niewystarczające, więc w trosce o przyrodę, należy to zmienić. Dodała, że środki z podwyższonych kar finansowych za takie wykroczenia i przestępstwa wesprą też działania na rzecz ochrony środowiska, w tym działania edukacyjne. "Najwyższy czas by skończyć z zaśmiecaniem środowiska, więc najwyższy czas na przejście do dalszych prac na projektem" - podkreśliła.
Bogusław Sonik (KO) mówił, że przyszła pora na radykalną walkę z wykroczeniami i przestępstwami przeciwko środowisku, w tym w walkę ze zorganizowaną przestępczością. W imieniu klubu KO zadeklarował chęć dalszej pracy nad projektem.
Jak dodała poseł Lewicy Daria Gosek-Popiołek, do tej pory panowało w Polsce przekonanie, że przestępstwa przeciwko środowisku są nieistotne. Mówiła, że niektórzy przedsiębiorcy mieli tego świadomość, więc potencjalne niewielkie kary wliczali w koszty działalności. Jak podkreśliła, kierunek jaki wyznacza projekt, jest słuszny, ale samo zaostrzenie przepisów nie wystarczy, trzeba też narzędzi i środków do wykrywania sprawców. "Jesteśmy za dalszymi pracami nad projektem i liczymy, że propozycje Lewicy zostaną dodane do projektu".
Grzegorz Braun z Konfederacji zapowiedział złożenie poprawki do projektu, która zakłada przekazanie kar finansowych nie do instytucji centralnych, a do samorządów.
Anna Mucha z koła Polska 2050 podkreśliła, że ustawa jest bardzo potrzeba, żeby zwalczać m.in. mafie śmieciowe. Wskazała, że samo podwyższenie kar to za mało.
Jak czytamy w uzasadnieniu do projektu, dotkliwym problemem dla budżetu państwa oraz samorządów jest ponoszenie kosztów utylizacji porzuconych odpadów, które niejednokrotnie wynoszą kilkadziesiąt mln zł. Dlatego, w przypadku skazania sprawcy za umyślne przestępstwo przeciwko środowisku, sąd będzie musiał orzec wobec niego nawiązkę w wysokości od 10 tys. zł do 10 mln zł. A jeśli przestępstwo zostanie popełnione nieumyślnie, nawiązka będzie orzekana fakultatywnie.
Napisano, że środki z nawiązki trafią do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Posłużą one nie tylko do usuwania skutków działalności przestępczej, ale także zasilą różne programy ekologiczne, mające na celu m.in. poprawę jakości powietrza lub wody w Polsce.
Projekt przewiduje również m.in. podniesienie kary za m.in. zanieczyszczenie wody, powietrza lub powierzchni ziemi substancją albo promieniowaniem jonizującym, jeśli może to zagrozić życiu lub zdrowiu człowieka lub spowodować istotne obniżenie jakości wody, powietrza lub powierzchni ziemi lub zniszczenie w świecie roślinnym lub zwierzęcym - w znacznych rozmiarach. W takim przypadku grozić będzie kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat.
Będą też wyższe kary m.in. za nielegalne składowanie, usuwanie, przetwarzanie, odzysk, unieszkodliwianie i transport odpadów, które może zagrażać życiu lub zdrowiu człowieka lub spowodować obniżenie jakości wody, powietrza, powierzchni ziemi lub zniszczenie w świecie roślinnym lub zwierzęcym. Grozić za to będzie kara pozbawienia wolności od roku do 10 lat. Dodano, że zwiększy się także kara za przywożenie z zagranicy lub wywożenie za granicę odpadów niebezpiecznych - bez wymaganego zgłoszenia lub zezwolenia, albo wbrew jego warunkom. Grozić za to będzie kara pozbawienia wolności od 2 do 12 lat.
Podwyższona zostanie minimalna i maksymalna stawka kara grzywny za zaśmiecanie miejsc publicznych. Maksymalna stawka kary grzywny za usuwanie roślinności przez wypalanie gruntów rolnych, obszarów kolejowych, pasów przydrożnych, trzcinowisk lub szuwarów zostanie podwyższona do 30 tys. zł.
Zlikwidowany zostanie warunek odpowiedzialności podmiotów zbiorowych (np. spółek), jeśli chodzi o wcześniejsze prawomocne skazanie osoby fizycznej za przestępstwo przeciwko środowisku. Obecnie za przestępstwo to, musi najpierw zostać prawomocnie skazana osoba fizyczna (np. prezes firmy), by odpowiedzialność za zniszczenie środowiska ponosiła także sama spółka.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami