Przegrały fabryki krajowe
Samochody dostawcze produkcji krajowej poniosły w 2001 roku totalną klęskę na naszym rynku. Nie sprzedano ich nawet połowy tego co w roku 2000. Obronną ręką wyszli importerzy, którzy odnotowali niewielki, poniżej 1 procenta wzrost sprzedaży.
Słabe wyniki gospodarcze mają swoje odbicie w sprzedaży samochodów dostawczych. W ubiegłym roku w Polsce sprzedano tylko 22.400 takich pojazdów, o 32,2 proc. mniej niż w roku 2000. O ile rynku nie stracili importerzy aut dostawczych sprzedając w zasadzie identyczną liczbę pojazdów (odnotowali nawet niewielki 0,84-procentowy wzrost) to o prawdziwej klęsce mogą mówić producenci krajowi, którzy nie sprzedali w 2001 roku nawet połowy tego co rok wcześniej (spadek sprzedaży o 57,86 proc.). Na tak niedobry wynik miały wpływ kłopoty największego producenta samochodów dostawczych Daewoo Motor.
Fabryce udało się sprzedać w ub.r. tylko 2.705 lublinów, o 2/3 mniej niż rok wcześniej. Niewiele lepiej sprzedawało się lżejsze daewoo truck (spadek o 45 proc.).
Do krajowych samochodów zaliczał się także montowany w Nysie citroen C-15, którego sprzedano o 61 proc. mniej. Wszystko to razem spowodowało, że krajowe samochody dostawcze przestały liczyć się na naszym rynku. Ich pozycję przejęły auta z zagranicy.
Na dobrą pozycję importerów złożyła się m. in. sprzedaż transporterów firmy Volkswagen (wzrost o 26 proc.), mercedesa sprintera (wzrost o 15 proc.), citroena jumpera (wzrost 18 proc.) oraz renault clio (wzrost o 30 proc.).
Sprzedaży samochodów dostawczych na tak niskim poziomie nie przewidzieli wcześniej dealerzy ani analitycy tej branży. Prognozy na ten rok nie są optymistyczne i zakładają niewielki, kilkuprocentowy wzrost sprzedaży aut użytkowych. Może to okazać się jednak mało realne, jeśli nie zostanie wznowiona szybko produkcja lublinów.