Przehandlowali huty za bezcen

Doradca odsłania kulisy sprzedaży Polskich Hut Stali. Za niską cenę wini b. ministra skarbu Piotra Czyżewskiego.

Doradca PHS uważa, że to minister i wiceminister skarbu przehandlowali huty za bezcen na spotkaniu z rodziną Mittal. Sprzedaż Polskich Hut Stali (PHS, obecnie Mittal Steel Poland) jest jednym z najbardziej kontrowersyjnych projektów ostatnich lat. To bomba polityczna, która grozi detonacją. Główny zarzut jej przeciwników to zbyt niska cena. Obwiniają za to członków rządu Millera, ale także doradców prywatyzacyjnych: EVIP i BRE Corporate Finance. Napiętnowani nawzajem obarczają się odpowiedzialnością.

Sprawę zbada prokuratura. Doniesienie dotyczące "zaniżenia ceny akcji i zaniżenia wyceny" złożyła Najwyższa Izba Kontroli (NIK).

Reklama

Najwięcej emocji budzi zapis umowy prywatyzacyjnej przewidujący, że skarb w tym roku ma sprzedać firmie Arcelor Mittal (dawniej LNM) akcje polskich hut po 1 zł za walor, czyli za niespełna 67 mln zł. Rząd PiS wolałby tego uniknąć, by nie narazić się na zarzuty "wyprzedaży majątku państwowego za bezcen". Paweł Szałamacha, wiceminister skarbu, mówił niedawno, że sprawa może skończyć się w paryskim arbitrażu.

Za plecami doradców

Marek Roman, jeden z negocjatorów reprezentujących przy prywatyzacji PHS firmę doradczą EVIP, twierdzi teraz, że był przeciwny sprzedaży akcji po 1 zł i proponował kontynuowanie negocjacji, by w umowie zapisać, że państwowe akcje zostaną sprzedane po cenie rynkowej.

?Decyzja o ustaleniu zapisanych w umowie warunków nabycia akcji SP zapadła w trakcie bezpośredniego spotkania ministra Piotra Czyżewskiego i podsekretarza stanu Kazimierza Jaszczyka z L. N. Mittal i A. Mittal. Przedstawiciele EVIP nie zostali zaproszeni na to spotkanie? - napisał Marek Roman w liście do wiceministra Szałamachy.

L.N. Mittal to Lakshmi Mittal, główny właściciel LNM, obecnie Arcelor Mittal, największego producenta stali na świecie. A. Mittal to jego syn Aditya.

W dalszych negocjacjach Mittal nie chciał podnieść oferty. Podkreślał, że proponuje wysoką cenę za akcje kupowane od wierzycieli hut i planuje duże inwestycje. Same PHS były wtedy na skraju bankructwa.

Minister zaprzecza

Czy rzeczywiście ministrowie Czyżewski i Jaszczyk ustalali warunki transakcji na indywidualnych spotkaniach z Mittalem?

- Żadnych takich decyzji nie podejmowałem. Negocjacje prowadził międzyresortowy zespół prywatyzacyjny, który przedstawiał mi informacje o tym, jakie poczyniono uzgodnienia. Raz spotkałem się z przedstawicielami koncernu. Stanowczo zażądaliśmy poprawy warunków umowy. Nie przypominam sobie natomiast żadnych sygnałów ze strony doradców, które dotyczyłyby zmiany zapisów. Proszę też pamiętać, że działaliśmy pod presją czasu, hutom groziła upadłość podkreśla Piotr Czyżewski.

Mittal do dziś uważa, że zaoferował dobrą cenę.

Warunki zakupu PHS były uzgodnione między inwestorem a polskim rządem, w oparciu o ówczesne warunki gospodarcze. Oferta, którą złożyliśmy, przewidywała najwyższą cenę za aktywa - brzmi komentarz Arcelor Mittal.

Poszukiwanie winnych trwa od lat i raczej szybko się nie skończy.

NIK zarzuca m.in. to, że nie zostały wykonane analizy przedprywatyzacyjne PHS, za co odpowiadają kolejni ministrowie skarbu w okresie od utworzenia spółki do podpisania umowy uważa Ewa Malik, poseł PiS, która od lat kwestionowała umowę sprzedaży hut.

Katarzyna Kapczyńska

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: huty | Wini | doradca | skarbu | arcelor mittal | wiceminister | minister
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »