Przetargi po nowemu
Możliwa jest liberalizacja przepisów dotyczących zamówień publicznych. Chodzi o podniesienie limitów kwot, do których możliwe są zakupy bez przeprowadzania procedury przetargowej.
Taki scenariusz jest możliwy, jeżeli uda się to na uczelniach. Rząd pracuje właśnie nad liberalizacją przepisów dla tych jednostek, prawdopodobnie zaczną one obowiązywać od nowego roku akademickiego.
Minister nauki Barbara Kudrycka powiedziała, że ta liberalizacja może być traktowana jako pilotaż, bo właściwie pozwala naukowcom pracować poza procedurą zamówień publicznych. Po 2-3 latach ma być ewaluacja. Kontrolerzy sprawdzą, czy w środowisku nauki i kultury, powszechnie uważanym za rzetelne, możliwe jest realizowanie zadania zarządzania środkami publicznymi w sposób uczciwy i efektywny.
Zliberalizowane przepisy dotyczące zamówień publicznych w nauce mają dotyczyć zakupów materiałów i odczynników laboratoryjnych. Obecne zasady postawiły granice na kwocie 14 tysięcy euro, po wakacjach ma być 130 tysięcy euro dla instytutów naukowych i 200 tysięcy euro dla uczelni.
Zmiany były postulowane przez środowiska naukowe.
Badacze tłumaczyli, że procedury przetargowe oznaczały dla nich stratę czasu. A tego mieli niewiele, bo bardzo często otrzymywali granty naukowe na przykład na 3 lata i część z tego okresu musieli marnować na konkursy na zakup odpowiedniego sprzętu.