Przewodnictwo Szwecji nie spowoduje przełomu

Objęcie przez Szwecję półrocznego przewodnictwa Unii Europejskiej nadmiernie rozbudziło nasze nadzieje na radykalne przyspieszenie procesu integracji. Wręcz oczekuje się, że po dwulicowych Francuzach nasi północni sąsiedzi przeprowadzą Polskę przez rozstępujące się morze prosto na szczyt w Geteborgu, na którym usłyszymy upragnioną datę - 1 stycznia 2003 r.

Objęcie przez Szwecję półrocznego przewodnictwa Unii Europejskiej nadmiernie rozbudziło nasze nadzieje na radykalne przyspieszenie procesu integracji. Wręcz oczekuje się, że po dwulicowych Francuzach nasi północni sąsiedzi przeprowadzą Polskę przez rozstępujące się morze prosto na szczyt w Geteborgu, na którym usłyszymy upragnioną datę - 1 stycznia 2003 r.

Tymczasem wyłączną podstawą naszego optymizmu jest życzliwość społeczeństwa i rządu szwedzkiego dla rozszerzenia UE o państwa basenu Morza Bałtyckiego - w pierwszej kolejności o Estonię, Łotwę i Litwę, a zaraz potem Polskę. Jest to postawa naturalna, jako że przyjęcie naszych państw umocni północną flankę UE i stanowić będzie przeciwwagę dla wpływów środziemnomorskich, a zarazem nie stoi w sprzeczności z interesami statystycznego Szweda.

Na pewno nie można tego powiedzieć na przykład o polskim rolnictwie w kontekście interesów rolnictwa francuskiego. Aktywność państwa czasowo przewodzącego UE może jedynie poprawić sprawność organizacyjną negocjacji, natomiast ma niewielki wpływ na ich merytoryczne rozstrzygnięcia. Przypomnijmy, że finalny Traktat Akcesyjny zostanie przedłożony za zaakceptowania Parlamentowi Europejskiemu i Radzie UE oraz - uwaga - do ratyfikacji wszystkim państwom włączanym do UE i wszystkim państwom członkowskim. Ponieważ ta ostatnia procedura pozbawiona będzie tak potężnego katalizatora, jakim w przypadku powiększania NATO były Stany Zjednoczone - jej długość można oszacować nawet na dwa lata (ciekawe, ile czasu zajmie ona np. Francji). Z tego prostego wyliczenia wynika, iż termin naszej akcesji 1 stycznia 2003 r. jest czystą iluzją - niezleżnie od przebiegu negocjacji. Harmonogram dochodzenia Polski do członkostwa w UE zakłada zamknięcie w pierwszym półroczu 2001 r. sześciu następujących obszarów negocjacyjnych: swobodny przepływ towarów; swobodny przepływ osób; swobodny przepływ kapitału; prawo spółek; polityka społeczna i zatrudnienie; środowisko.

Reklama

Ambicją strony polskiej jest zdążenie jeszcze "za Szwecji" z pięcioma następnymi: polityka konkurencji; polityka transportowa; energia; podatki; unia celna. Z jedenastu wymienionych tematów najłatwiejsze wydają się rozmowy w sprawie swobody przepływu towarów oraz unii celnej. Natomiast w pozostałych rozbieżności są niekiedy tak duże, iż nie ma szans na dojście do porozumienia w pół roku. Na przykład swobodny przepływ kapitału zawiera taką minę, jak nabywanie bez ograniczeń ziemi w Polsce przez cudzoziemców (oczywiście i odwrotnie). Inną barierą - wyjątkowo wysoką ze względu na przewodnictwo Szwecji! - jest ochrona środowiska. Kto jak kto, ale właśnie Szwedzi dokładnie wiedzą, ile wszelkiego brudu spływa z Polski do Bałtyku.

Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że w negocjacjach stowarzyszeniowych przyjęliśmy taktykę ucznia, który najpierw przystępuje do rozwiązywania zadań najłatwiejszych, zaś te naprawdę trudne odsuwa na później. Fatalną praktyką jest zamykanie negocjacji w poszczególnych działach "tymczasowo", pozwalające odnieść iluzoryczny sukces statystyczny, natomiast powodujące odłożenie ad acta rzeczywistych decyzji - od których po prostu uciec się nie da. A zresztą i tak wiadomo, że prawdziwymi schodami będą negocjacje w dwóch następujących działach: rolnictwo oraz finanse i budżet.

Te zaś z całą pewnością sfinalizuje dopiero układ rządzący Polską, wyłoniony przez wybory parlamentarne 23 września 2001 r. Trudny kompromis: Szwecja najbardziej popiera interesy basenu Morza Bałtyckiego. Jednak piąte rozszerzenie UE obejmie znacznie większy obszar.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: przewodnictwo | polityka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »