Przyszłość? Na wschodzie!

Silne strony Polski Wschodniej, jej potencjał i słabości zostały zdiagnozowane. Jednak sytuacja międzynarodowa i dynamika rynków każą godzić konsekwencje w działaniu z koniecznością weryfikowania recept na wzrost.

Szanse rozwojowe wschodnich województw Polski leżą nie tylko w kontynuowaniu działań, z których ten region jest już znany. Produkcja i eksport wyrobów mlecznych to jeden z filarów gospodarki makroregionu, ale trudno do jednej (owszem, nowoczesnej i ofensywnej) branży sprowadzać całość myślenia o perspektywach sporej części kraju.

Ludzie, którym zależy na przyszłości makroregionu, mówią o poszukiwaniu nowych sektorów, które mogłyby stać się motorami napędzającymi wzrost w przyszłości. Zapewne nie będzie jednej uniwersalnej recepty rozwojowej dla pięciu różnych województw, choć warto szukać tego, co wspólne. Zadecyduje suma działań, współpraca i - w ślad za deklarowanym - realne wparcie państwa.

Reklama

Wciąż na dorobku

Polska Wschodnia, często traktowana jako całość na użytek różnego rodzaju analiz czy opracowań, nie jest wcale regionem jednorodnym. Dla przykładu: poziom bezrobocia waha się tu od zaledwie 7 proc. na Podlasiu do blisko 12 proc. na Podkarpaciu.

Faktem pozostaje natomiast, że - według najnowszych dostępnych danych Eurostatu (za 2014 rok) - to właśnie województwom wschodniego makroregionu najwięcej brakuje do doścignięcia przeciętnego poziomu Unii Europejskiej pod względem wysokości PKB na mieszkańca.

W województwach lubelskim, podkarpackim, warmińsko-mazurskim, podlaskim i świętokrzyskim ten wskaźnik wciąż pozostawał poniżej połowy średniej unijnej, podczas gdy w całej Polsce przekraczał 60 proc., a najlepsze pod tym względem województwo mazowieckie osiągnęło nawet w roku 2014 poziom 108 proc. średniej dla całej UE.

Co gorsza, w ostatnich latach dystans Polski Wschodniej do innych regionów kraju wcale się nie zmniejsza. W latach 2008-14 województwa warmińsko-mazurskie, podlaskie, lubelskie i podkarpackie zbliżyły się do średniej unijnej o 8-9 punktów procentowych, a województwo świętokrzyskie o zaledwie 4,5 proc. Tymczasem, średnio w całej Polsce było to blisko 10 punktów procentowych, a wiodące prym w naszym kraju Mazowsze wykonało w tym czasie skok o więcej niż 25 punktów procentowych!

Znamienne są również dane, z których wynika, że makroregion wschodni, zamieszkiwany przez więcej niż jedną piątą ludności całej Polski, tworzy jedynie około 15 proc. PKB naszego kraju, a także kreuje zaledwie 9 proc. wpływów z eksportu.

Infrastruktura, czyli eksport

Eksperci nie mają wątpliwości, że w dużej mierze wynika to z zapóźnienia infrastrukturalnego.

- Województwa Polski Wschodniej wykonały ogromny krok naprzód, ale mimo tego postępu dystans do reszty Polski nadal pozostaje znaczący. Wciąż "gonimy króliczka" - uważa Jerzy Leszczyński, marszałek województwa podlaskiego. Według niego, podstawą pozostaje infrastruktura, pod względem której region znajdował się na końcu listy priorytetów w ostatnich kilkunastu latach.

- Mam na myśli infrastrukturę drogową, kolejową czy przejścia graniczne. To będzie impuls i siła napędowa do rozwoju w kolejnych latach. W tym kontekście niezwykle ważnym przedsięwzięciem dla regionu jest budowa drogi Via Carpatia - przekonuje Leszczyński. Trasa ma liczyć w Polsce niemal 700 km - od granicy z Litwą w Budzisku, przez Suwałki, Białystok, Lublin, Rzeszów do granicy ze Słowacją.

Także zdaniem Bohdana Paszkowskiego, wojewody podlaskiego, kluczowe znaczenie mają inwestycje infrastrukturalne, nie tylko drogowe, ale również kolejowe, w tym dotyczące przejść granicznych.

- W planach jest rewitalizacja przejść granicznych na szerokich torach, realizowana we współpracy z partnerami białoruskimi - zapowiada wojewoda. Według niego, powinno się to przyczynić do ożywienia eksportu na Wschód.

Andrzej Arendarski, prezes Krajowej Izby Gospodarczej, jest zdania, że sama infrastruktura, choć niezwykle istotna, to za mało.

- Potrzebna jest także promocja eksportu, tak aby realizowały go nie tylko, jak dziś w Polsce, największe przedsiębiorstwa, często o zagranicznych korzeniach, ale także firmy mniejsze i z polskim kapitałem. Krajowe firmy nie mogą bać się wychodzić ze swoimi produktami za granicę - przekonuje.

Zdaniem Arendarskiego, konieczne jest budowanie mostu między nauką i biznesem, co akurat na wschodzie kraju nie powinno być wielkim wyzwaniem, bo każde większe miasto w tym regionie jest prężnym ośrodkiem akademickim, możliwym do obudowania systemem klastrów i akceleratorów.

- Mamy w Polsce Wschodniej wspaniałe firmy o wysokim poziomie technologicznym, którym potrzeba jedynie jakiejś dodatkowej stymulacji - zachęca szef KIG.

Tę opinię potwierdza Antoni Stolarski, prezes firmy SaMASZ, znanego w Europie producenta kosiarek, który nie ma wątpliwości, że potencjał eksportowy tego makroregionu jest o wiele większy, niż to wynika z suchych liczb.

- Nasza firma, po spadku sprzedaży na rynkach wschodnich, zdecydowała się wejść na rynek amerykański. To nam się udało i dlatego budujemy właśnie nową fabrykę z perspektywami podwojenia produkcji w 5-7 lat. Już w tym roku udział eksportu w naszej sprzedaży wyniesie około 65 proc., z perspektywą dalszego wzrostu - informuje.

Na wschodzie Polski - wskazuje biznesmen - jest wiele przedsiębiorstw, lokujących nawet 60-90 proc. swoich wyrobów za granicą, chociażby w takich branżach jak przemysł maszynowy (m.in. maszyny rolnicze).

Nie wszystko dla wszystkich

Przetwórstwo rolne i przemysł spożywczy to obszar gospodarki naturalnie kojarzony z polskim wschodem. Owszem, województwo podlaskie produkuje i przetwarza jedną czwartą całego polskiego mleka. To jednak nie cała prawda o makroregionie.

Jacek Bukowicki z Departamentu Internacjonalizacji Przedsiębiorstw PARP uważa, że ten region wciąż ma wielki potencjał i to, co czasami podawane jest jako bariera czy niedostatek, czyli niska industrializacja, może być wielkim atutem na przykład w obszarze zdrowej żywności. Witold Karczewski, prezes Izby Przemysłowo-Handlowej w Białymstoku, przypomina jednak, że przemysł w regionie nie ogranicza się do jednej branży. Wśród innych, stwarzających szansę na rozwój tej części kraju, wymienia produkcję maszyn rolniczych, przemysł drzewny i meblowy, a także budownictwo i produkcję łodzi.

Adam Hamryszczak, podsekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju, zapowiada, że w ramach realizacji rządowego Planu na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju przewiduje się odejście od modelu, który się nie sprawdził, polegającego na wspieraniu największych ośrodków miejskich; rozwój bardziej zrównoważony obejmie także mniejsze miasta i miasteczka oraz obszary wiejskie.

Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku, zapowiedź odejścia od koncentracji na największych ośrodkach miejskich przyjmuje z zadowoleniem. Białystok, Lublin czy Rzeszów, nie były brane pod uwagę w poprzednim "podejściu", gdy wsparcie dotyczyło 5-8 największych aglomeracji.

Truskolaski przestrzega jednak, że nie da się zapewnić "wszystkiego dla wszystkich".

- Strategia rozwoju musi wskazywać priorytety, które nie obejmują całości działań. Trzeba je jasno określić i mieć odwagę powiedzieć, że ktoś się na razie wśród nich nie znajdzie, bo prędzej czy później mniejsze ośrodki powiedzą "sprawdzam" - podkreśla.

Bohdan Paszkowski wie, że administracja rządowa oczekuje dobrej współpracy ze strony samorządów przy wprowadzaniu w życie strategii rozwoju Polski Wschodniej.

- Apelujemy, żeby nie traktować jej realizacji jako płaszczyzny konfrontacji czy rywalizacji. Musimy budować to, czego nam brakuje, czyli kapitał społeczny - przekonuje wojewoda.

Na co liczą firmy?

- Strategia na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju to również włączenie przedsiębiorców i organizacji pozarządowych w procesy rozwojowe, i organizowanie projektów w partnerstwie, tak aby coraz mniej było inwestycji nietrafionych, których w ostatnich latach nie brakowało, by wspomnieć choćby aquaparki czy sortownie odpadów - dodaje Adam Hamryszczak.

Tego typu deklaracje za dobrą monetę przyjmują sami przedsiębiorcy. - Nie mamy żadnych kompleksów, eksportujemy nasze produkty na cały świat. Cieszy nas, że przedsiębiorcy zostali zauważeni i są konkretne projekty w dziedzinie wsparcia eksportu i innowacyjności - mówi Katarzyna Rutkowska, prezes firmy AC z Białegostoku, która dostarcza rozwiązania do samochodowych systemów LPG/CNG.

Korzystny powinien okazać się chociażby nowy model działania placówek dyplomatycznych, gdzie będzie się liczył efekt pracy.

- Często wolelibyśmy zapłacić za usługi tych placówek, ale w zamian otrzymać oczekiwaną jakość i szybkość usług. Marzyłoby nam się, żeby pan ambasador spotkał się z nami, z przedsiębiorcami, w ambasadzie czy w innym miejscu i uwiarygodnił nas. Ten efekt jest na obcych rynkach niezwykle ważny - podkreśla szefowa firmy AC.

Postuluje także zwiększenie zachęt związanych z działalnością innowacyjną. - Prace badawczo-rozwojowe niosą ze sobą duże ryzyko. Ewentualne zwiększenie odpisów podatkowych z tytułu tego typu działalności, nawet pod warunkiem konieczności reinwestowania zaoszczędzonych środków również w działalność B+R, byłoby świetnym impulsem do intensyfikacji tych działań - uważa Rutkowska.

Zatrzymać najlepszych

Szanse rozwojowe Polski Wschodniej w dużej mierze uzależnione są również od tego, czy uda się zatrzymać najbardziej utalentowanych absolwentów i pracowników, którzy do tej pory chętnie emigrowali, nie tylko za granicę, ale również do większych aglomeracji, jak Warszawa, Kraków, Śląsk czy Trójmiasto. Pracowników zaczyna już brakować w specjalnej strefie ekonomicznej w Suwałkach.

Jerzy Leszczyński jest zdania, że takie sektory jak rolnictwo i przemysł spożywczo-przetwórczy nie są w stanie stworzyć tylu miejsc pracy, by zatrzymać w regionie młodych ludzi, stąd konieczność poszukiwania innych dróg rozwoju, wśród których wskazuje przemysł maszynowy. Chodzi m.in. o produkcję maszyn rolniczych, a także przemysł metalowy i budownictwo, wokół których powstały już w Białymstoku dwa klastry.

Z kolei Tadeusz Truskolaski jako atuty Polski Wschodniej, które mogą wpłynąć na decyzję absolwentów o pozostaniu w regionie, wskazuje prężnie działające parki naukowo-technologiczne i współpracę na linii przedsiębiorcy, uczelnie i samorząd. Gminy robią co mogą, żeby zatrzymać młodych.

- Białystok udostępnił nieodpłatnie budynek komunalny na działalność preinkubacyjną, a w wielu gminach regionu, np. w Suwałkach, młodzi przedsiębiorcy mogą liczyć na mieszkania -wymienia Anna Daszuta-Zalewska, dyrektor Białostockiego Parku Naukowo-Technologicznego. - Cieszy nas, że do naszych programów startowych zgłaszają się także osoby ze świetnymi pomysłami z innych regionów kraju, które myślą o tym, żeby przenieść się ze swoją działalnością na ziemie Polski Wschodniej.

Przedsiębiorcy nie mają wątpliwości, że szczególnie w kontekście przyszłego ograniczenia wsparcia ze strony unijnych funduszy coraz większego znaczenia nabierać będzie umiejętność współpracy pomiędzy firmami - także dla skutecznej wspólnej realizacji planów eksportu i zagranicznej ekspansji.

- Firmy, mając świadomość, jaki jest rynek budowlany, przewidują, że po zakończeniu finansowania z UE zamówień może być coraz mniej. Podstawową wartością jest w tej chwili współpraca i umiejętność uczenia się od siebie, gotowość dzielenia się wiedzą. Chcemy zadać kłam temu, że Polacy nie potrafią współpracować - wyjaśnia Anna Orzechowska, reprezentująca Polski Klaster Eksporterów Budownictwa, który ma m.in. za zadanie stworzyć polskim firmom rynek za granicą.

Piotr Apanowicz

Więcej informacji w portalu "Wirtualny Nowy Przemysł"

Dowiedz się więcej na temat: polska b | regiony | Polska | polska bieda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »