PSE wygrały z regulatorem

Spór regulatora z PSE nie trafi do sądu, bo URE zgodził się na wyższą taryfę operatora. Różnicę pokryją odbiorcy energii. Ma być niewielka.

Spór regulatora z PSE nie trafi do sądu, bo URE zgodził się na wyższą taryfę operatora. Różnicę pokryją odbiorcy energii. Ma być niewielka.

Urząd Regulacji Energetyki (URE) dał się przekonać Polskim Sieciom Elektroenergetycznym (PSE) i spełnił część ich żądań dotyczących taryfy przesyłowej PSE-Operator.

- PSE odwołały się od decyzji URE do sądu. W uzasadnieniu znalazły się argumenty, które skłoniły nas do zmiany decyzji - mówi Tomasz Kowalak, dyrektor departamentu taryf w URE.

Jakie to argumenty? O tym nie chce mówić ani URE, ani PSE. Tomasz Kowalak zapewnia, że były merytoryczne. Na komentarz spółki czekaliśmy od czwartku. Wczoraj Dominika Tuzinek-Szynkowska, rzeczniczka PSE, powiedziała nam jedynie, że spółka nie zna jeszcze oficjalnego stanowiska URE.

Reklama

Znają je natomiast spółki dystrybucyjne, bo - jak usłyszeliśmy od regulatora - ich poprawione wnioski o zatwierdzenie taryf na 2007 r., złożone w urzędzie w czwartek, zawierają już podwyższoną opłatę przesyłową. Dla nich zmiana będzie neutralna, bo w całości przeniosą ją na odbiorców.

Przypomnijmy, że - według Pawła Urbańskiego, wiceprezesa PSE - spółka spierała się z regulatorem o uzasadnione koszty działalności - w tym minimalną marżę na pokrycie ryzyka związanego z realizowanym obrotem energią. Spór dotyczył taryfy PSE-Operator, spółki zależnej PSE, w tej części, z której przychody czerpie bezpośrednio spółka-matka. Chodziło o tzw. opłatę wyrównawczą, która ma pokrywać różnicę między przychodami PSE ze sprzedaży energii pochodzącej z drogich kontraktów długoterminowych (KDT) z wytwórcami, a kosztami. Regulator chciał ją w 2007 r. obniżyć do 24,59 zł/MWh. Jak ustaliliśmy, ostatecznie ma być wyższa o 52 gr. Jednocześnie urząd zgodził się na podniesienie cen energii z kontraktów średnioterminowych do 129 zł/MWh (przed rokiem było to o 9 zł mniej). Na tym wzroście, postulowanym przez dystrybutorów ze względu na wysokie oczekiwania cenowe wytwórców, skorzystają też PSE, bo taką samą stawkę regulator ustalił dla energii z kontraktów długoterminowych.

Tomasz Kowalak zapewnia, że prezes URE nie zgodził się na wszystkie żądania PSE, nie zaakceptował m.in. oczekiwań spółki dotyczących marży, i wzrost cen będzie mało odczuwalny dla odbiorców. PSE, komentując poprzednią decyzję regulatora, twierdziły, że mogą stracić nawet 200 mln zł.

- Wyższe stawki, na które się zgodziliśmy, z pewnością nie przyniosą PSE aż takiej kwoty - twierdzi Tomasz Kowalak.

Mimo ugody z PSE do zatwierdzenia taryf dla dystrybucji na 2007 r. jeszcze daleka droga. Zdaniem URE, w tym roku spółki walczą o podwyżki znacznie ostrzej niż w poprzednich latach. Ich cenniki powinny być zatwierdzone do połowy grudnia.

- Dopiero wtedy będziemy mogli powiedzieć, jak zmienią się ceny dla odbiorców - dodaje dyrektor z URE.

Agnieszka Berger

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: PSE | odbiorcy | URE
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »