Pula za główną wygraną w Powerball nadal rośnie. Losowanie o 5 rano polskiego czasu
W poniedziałkowym losowaniu Powerball będzie można wygrać najwięcej pieniędzy w całej historii USA, gdyż po sobotnim wieczorze, kiedy nikt nie trafił głównej wygranej, pula wzrosła do 1,9 miliarda dolarów.
Ta niesamowita suma, stanowiąca równowartość ponad 29 tys. lat zarobków dla przeciętnego amerykańskiego gospodarstwa domowego, doprowadza graczy do histerii. Jednak w miarę jak rośnie pula, rosną również głosy krytyki, że loterie stają się coraz bardziej drapieżne i szkodliwe.
- Toczy się głośna debata na temat nierówności majątkowych w naszym kraju, a tymczasem ludzie wydają setki, a czasami nawet tysiące dolarów na gry loteryjne, niejednokrotnie wpędzając się w długi - zauważył Les Bernal, dyrektor krajowy Stop Predatory Gambling, grupy non profit.
Pierwsze losowanie Powerball odbyło się w 1992 roku. Posiadacz zwycięskiego losu z Indiany wygrał 5,9 miliona dolarów. Ponad 30 lat później amerykańskie standardy bogactwa uległy radykalnej zmianie przez wielokrotne recesje, inflację i wzrost gospodarczy.
Jednak główne loterie zmieniły również reguły gry. Postawiono na rosnące pule nagród, w celu przyciągnięcia uwagi mediów i wygenerowania szumu. W 2012 roku losy na Powerball podrożały z 1 do 2 dol. za los, a format gry od tego czasu przeszedł kilka modyfikacji, aby poszerzyć pulę nagród - i zmniejszyć prawdopodobieństwo, że każde pojedyncze losowanie doprowadzi do wyłonienia głównego zwycięzcy. - W branży funkcjonuje określenie tzw. zmęczenia puli. W skrócie chodzi o to, że mniejsze wygrane już nie przemawiają do graczy - powiedział tygodnikowi "TIME" Keith Whyte, dyrektor wykonawczy National Council on Problem Gambling.
Jego zdaniem, społeczeństwo zmieniło swoje nastawienie do gier liczbowych w ciągu minionych dekad. - Dziś sondaże generalnie pokazują, że około 80-85 proc. Amerykanów aprobuje zalegalizowany hazard - mówi Whyte.
Ale Les Bernal zauważa, że prowadzone przez państwo loterie są groźne ze względu na to, w jaki sposób celują w określone grupy marginalizowane. - To tak naprawdę forma oszustwa finansowego, która jest legalna tylko wtedy, gdy współpracujesz z rządem państwowym - zauważył.
Badania sugerują, że twórcy loterii państwowych mają tendencję do koncentrowania się na obszarach o niższych dochodach. Badanie Consumer Federation of America wykazało, że jedna piąta Amerykanów wierzy, że wygrana na loterii jest jedynym realnym sposobem na zdobycie kilkuset tysięcy dolarów. - Loterie nie miałyby racji bytu bez ludzi o niskich dochodach wydających swoje fortuny. Połowa kraju ma akcje i obligacje, oraz posiada domy. Druga połowa nie ma nic, a to właśnie tych ludzi zachęcamy do gry na loterii - twierdzi Bernal.
Nie ma też wątpliwości, że loteria jest formą hazardu jak każda inna, a nadmierne korzystanie z niej może prowadzić do uzależnienia.
Jednak Drew Svitko, przewodniczący grupy produktowej Powerball i dyrektor wykonawczy Pennsylvania Lottery, powiedział tygodnikowi "TIME", że od połowy lat 60. loterie w USA zapewniły rozrywkę milionom graczy, jednocześnie zwracając miliardy dolarów w funduszach na istotne programy publiczne, takie jak edukacja, zdrowie i opieka społeczna, transport i środowisko. - Krytycy mylą się, bo w gry loteryjne grają ludzie ze wszystkich środowisk i o zróżnicowanym poziomie dochodów - dodał.
Krzysztof Maciejewski