Putin narzuca Eurazjatycką Unię Gospodarczą?

1 stycznia wystartowała Eurazjatycka Unia Gospodarcza - sztandarowy projekt prezydenta Putina. Rosja marzy o powrocie do ZSRR, a jej sojusznicy o korzyściach gospodarczych. Do EUG należy Rosja, Białoruś, Kazachstan i Armenia.

- To kolos na glinianych nogach - mówią analitycy. Jak donosi dzisiejsza "Gazeta Wyborcza", Eurazjatycka Unia Gospodarcza, ma być przeciwwagą dla Unii Europejskiej i w przyszłości, oprócz państw założycielskich skupiać także inne kraje dawnego bloku Związku Radzieckiego.

Przypomnijmy, że swój akces zgłosiły już Armenia i Kirgistan. Wcześniej doradca prezydenta Federacji Rosyjskiej ds. integracji gospodarczej Siergiej Głazjew wyraził nadzieję, że przystąpi do niej też część Ukrainy.

Traktat zobowiązuje sygnatariuszy EUG do zapewnienia swobodnego przepływ towarów, usług, kapitałów i siły roboczej. Strony zobowiązały się również do prowadzenia uzgodnionej polityki w kluczowych sektorach gospodarki - energetyce, przemyśle, rolnictwie i transporcie.

Reklama

Rosja, Białoruś i Kazachstan będą też prowadzić jednolitą politykę makroekonomiczną, antymonopolową, walutową i finansową. W dokumencie EUG, nie wspomina się o wprowadzeniu wspólnej waluty. Zakłada ona natomiast, że wspólny megaregulator finansowy powstanie do 2025 roku. Także w 2025 roku mają powstać wspólne rynki gazu ziemnego i ropy naftowej.

Siedzibą organów kierowniczych EUG będzie Moskwa, sądu - Mińsk, a regulatora rynku finansowego - Astana.

OPINIE

W ocenie cytowanego przez dziennik "Wiedomosti" analityka Aleksandra Knobela, - utworzenie Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej faktycznie nie wnosi niczego nowego, gdyż większość norm funkcjonuje już w ramach Unii Celnej i Jednolitego Obszaru Gospodarczego. - Utworzenie Unii to jedynie posunięcie polityczne - oświadczył wcześniej rosyjski analityk.

- Sama Unia jako związek gospodarczy będzie niosła korzyści dla poszczególnych państw, tak samo jak wprowadzenie Unii Europejskiej oznaczało wzrost, szczególnie dla słabszych regionów. Natomiast dużo istotniejszy od wymiaru ekonomicznego jest wymiar polityczny - ocenia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Maciej Jędrzejak, dyrektor zarządzający Saxo Bank.

PAP/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »