Raport: Przedłużyć funkcjonowanie SSE
Przedłużenie poza rok 2020 funkcjonowania Specjalnych Stref Ekonomicznych (SSE) postuluje w zaprezentowanym w tym tygodniu raporcie firma doradcza Ernst&Young. Z tym postulatem zgadza się wicepremier Waldemar Pawlak.
Paweł Tynel z działu doradztwa w zakresie ulg i dotacji inwestycyjnych Ernst&Young, przedstawiając w ministerstwie gospodarki raport mówił, że od powstania SSE w 1994 r. wydano 1354 zezwolenia na działalność w nich, wartość deklarowanych nakładów inwestycyjnych przekroczyła 73 mld zł, powstało 167 tys. nowych miejsc pracy, a 58 tys. miejsc zostało utrzymanych.
E&Y wyliczyło, że przedsiębiorcom działającym w Strefach udzielono 8,8 mld zł zwolnień podatkowych, co stanowiło 12 proc. nakładów inwestycyjnych. "Jedna złotówka zwolnienia podatkowego zaowocowała ośmioma w inwestycjach" - podkreślił Tynel. "Łączne nakłady na infrastrukturę w SSE Tychach zwróciły się w ciągu dwóch lat, a w Mielcu - nawet w ciągu roku" - podkreślił, dodając, że wyraźnie widać, jak takie inwestycje gminom się opłacają.
Tynel mówił też, że rośnie globalna konkurencja w przyciąganiu inwestorów. Przytoczył dane, z których wynika np., że jeśli chodzi o atrakcyjność inwestycyjną Europa jest szybko doganiana, m.in. przez Brazylię. "W tej chwili nie ma miejsc, które mają monopol na lokowanie inwestycji. Konkurujemy z krajami, które jeszcze kilka lat temu nie były brane pod uwagę" - zauważył.
Tynel podkreślał, że przedsiębiorcy, pytani o sposoby zwiększenia atrakcyjności, wymieniają przede wszystkim obniżenie podatków i kosztów tworzenia miejsc pracy. "Jeden z tych elementów jest w ręku rządu, drugi bardziej zależy od rynku" - zaznaczył. "Inwestorzy, z którymi się spotykamy mają często do wyboru dziesiątki a nawet setki lokalizacji" - dodał.
W raporcie wyliczono też PKB dla powiatów i podregionów - czyli obszarów pośrednich między powiatem a województwem. Z danych tych wynika, że w rejonach gdzie funkcjonują strefy, stopa bezrobocia jest przeciętnie niższa o 2,3-2,9 pkt proc., a w regionach - o 1,5-2,8 pkt proc. Z kolei w podregionach, w których działają SSE, PKB na mieszkańca jest przeciętnie wyższy o 1300-2500 zł, czyli o 3,9-7,5 proc. niż średnio w pozostałych.
Tynel podkreślił, że około połowa inwestorów nie planuje dalszych inwestycji w przypadku działania SSE tylko do 2020 r., podczas gdy 81 proc. zadeklarowało gotowość dalszego inwestowania w przypadku przedłużenia działalności stref.
Dlatego E&Y postuluje bezterminowe wydłużenie działalności Stref. Firma podkreśla też, że po 2020 r. mogą one działać zgodnie z prawem UE, jeżeli dotyczące ich przepisy będą zgodne z regulacjami wspólnotowymi w zakresie pomocy regionalnej. Jak podkreślił Tynel, taką samą opinię wyraził już Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Obecny przy prezentacji raportu wicepremier Waldemar Pawlak przypomniał, że w 2008 r. na wniosek ministerstwa gospodarki przedłużono funkcjonowanie SSE do 2020 r., a obecnie rozważa się wydłużenie tego terminu. Jak dodał, w styczniu 2009 r. rząd przyjął koncepcję rozwoju specjalnych stref ekonomicznych, w której określono kryteria włączania do stref gruntów publicznych oraz oceny lokowanych na nich projektów inwestycyjnych. Jednym z tych kryteriów jest wspieranie rozwoju klastrów, parków przemysłowych i technologicznych.
"To bardzo ważny mechanizm wspierający inwestycje i tworzenie miejsc pracy, dzięki temu rozwój Polski przebiega bardziej dynamicznie" - mówił wicepremier o SSE. Dodał, że to istotne, biorąc pod uwagę społeczną gospodarkę rynkową i aktywna odpowiedź na trudne, kryzysowe lata przed nami.
Prezes Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych Sławomir Majman wskazywał z kolei, że SSE to najbardziej stabilny i najprostszy instrument tworzenia miejsc pracy, zdecydowanie tańszych, niż np. przy udziale Urzędów Pracy. To też element polityki przemysłowej państwa - powiedział. W Polsce funkcjonuje 14 SSE, zajmujących ok. 15 tys. hektarów.
_ _ _ _ _
W ciągu trzech kwartałów tego roku, firmy zadeklarowały w strefach ekonomicznych inwestycje aż za 4,4 mld złotych, czyli prawie dwie trzecie większe, niż rok wcześniej - donosi "Rzeczpospolita". Najlepsze wyniki osiągnęły strefa kostrzyńsko - słubicka, wałbrzyska i katowicka.
Według informacji "Rzeczpospolitej", znacznie poprawiła się sytuacja w strefie suwalskiej, która w ubiegłym roku należała do najsłabszych. Wartość jej inwestycji w 2010 roku wynosiła 12 mln złotych, w tym roku - niemal 120 mln złotych. W gazecie czytamy, że ten szybki napływ kapitału wkrótce zacznie zwalniać z powodu niepewnej sytuacji gospodarczej.
Tegoroczne zezwolenia na inwestycje to efekt negocjacji z ubiegłego roku. Już teraz firmy znacznie ostrożniej planują tworzenie nowych miejsc pracy - zauważa "Rzeczpospolita".
Według dziennika, perspektywa spowolnienia inwestycji jest tym poważniejsza, że rząd nie podjął jeszcze decyzji w sprawie wydłużenia działania stref. To sprawia, że część firm dopiero rozpoczynających działalność nie zdążyłoby wykorzystać ulg - czytamy w artykule "Inwestycyjny boom w strefach ekonomicznych" .
(IAR)