Raport: Sytuacja Polaków pogorszyła się jak nigdzie w 24 przeanalizowanych gospodarkach
W żadnej z 24 największych gospodarek, w których firma doradcza Deloitte bada nastroje konsumentów, sytuacja finansowa gospodarstw domowych nie pogorszyła się w ciągu roku tak jak w Polsce. W naszym kraju aż 60 proc. pytanych o to w grudniu twierdzi, że żyje im się gorzej niż rok wcześniej. Światowa średnia ludzi odczuwających pogorszenie warunków życia to 42 proc.
Firma Deloitte co miesiąc bada nastroje konsumentów w 24 najbardziej rozwiniętych gospodarkach, w tym w 15 krajach należących do G20 (prócz Turcji, Argentyny, Rosji i Indonezji), siedmiu państwach Europy Zachodniej, Zjednoczonych Emiratach Arabskich i w Polsce. Badania prowadzone są od kwietnia 2020 roku, zaczęły się zaraz po wybuchu pandemii. Ich efektem jest raport "Global State of the Consumer Tracker". Najnowsze badanie przeprowadzono pod koniec grudnia 2022 roku.
Pokazuje ono, że pod względem percepcji pogorszenia się sytuacji finansowej gospodarstwa domowego Polacy wyraźnie odstają od całej stawki, zostawiając daleko w tyle inne nacje. W porównaniu do 60 proc. Polaków pogorszenie sytuacji finansowej w ciągu minionego roku zadeklarowało 53 proc. Włochów, 52 proc. Irlandczyków, po 51 proc. Niemców oraz Brytyjczyków i połowa Szwedów. To społeczeństwa, w których przynajmniej połowie populacji żyje się gorzej niż rok wcześniej.
Inflacja pogarsza warunki życia ludzi wszędzie na świecie. Najmniejszy odsetek populacji w największych gospodarkach świata skarży się na gorsze warunki życia w Chinach (25 proc.), Indiach (26 proc.) oraz Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratach Arabskich (po 27 proc.). To i tak bardzo dużo.
W którym kraju ludzie najbardziej się martwią, że nie będą mieć z czego zapłacić najbliższych rachunków albo raty kredytu? Oczywiście - w Polsce. Odsetek zmagających się z takimi obawami wynosi w naszym kraju 35 proc., gdy średnia w badaniu - 23 proc. Choć jesteśmy na pierwszym miejscu, drepczą nam po piętach Hiszpanie (34 proc.) oraz Japończycy (33 proc.) i Meksykanie (32 proc.). Najmniej martwią się o swoją finansową płynność Holendrzy (13 proc.) oraz Kanadyjczycy, Duńczycy, Francuzi, Koreańczycy i Szwedzi (po 19 proc.).
Inflacja powoduje także, że ludzie wydają większość pieniędzy na dobra pierwszej potrzeby i przestają marzyć o poważniejszych zakupach. W badaniu aż 45 proc. respondentów odpowiedziało, że większe wydatki odkłada na przyszłość. Bardziej powściągliwie do znaczących wydatków podchodzą od nas Koreańczycy (odkłada je na później 56 proc.) oraz Irlandczycy (53 proc.) i Włosi (52 proc.). Najmniejszy odsetek mających kłopoty z zakupami dóbr trwałego użytku jest wśród mieszkańców Japonii (33 proc.) i Chin (34 proc.).
Czy Polacy wierzą, że za rok będzie żyło im się lepiej? Wierzy w to 30 proc. spośród nas. Czy to dużo? W badanych gospodarkach optymizm co do najbliższej perspektywy wyraża przeciętnie 36 proc. społeczeństwa. Największy panuje w Brazylii (62 proc.), Zjednoczonych Emiratach Arabskich (61 proc.) oraz w RPA (60 proc.). Największym pesymizmem charakteryzują się Japończycy (20 proc. sądzi, że za rok ich sytuacja finansowa się poprawi) oraz Norwegowie, Belgowie i Francuzi (po 23 proc.).
A jeśli spojrzymy w bardziej odległą przyszłość? Polacy na lepszą przyszłość nie mają nadziei. Zaledwie 24 proc. z nas uważa, że za pięć lat będzie się żyło im lepiej. W badanych gospodarkach na lepsze życie za pięć lat ma nadzieję znacznie więcej, bo 38 proc. populacji. Największy pesymizm przejawiają Japończycy (20 proc. wierzy w poprawę swojej sytuacji) oraz Koreańczycy (23 proc.). Zaraz za nimi jesteśmy my. Największy optymizm wyrażają mieszkańcy Indii (55 proc.), Zjednoczonych Emiratów Arabskich i RPA (52 proc.) oraz Chin (51 proc.).
Choć nastroje polskich konsumentów są minorowe, pod pewnymi względami jesteśmy - relatywnie - optymistami. Ludzie na całym świecie dramatycznie boją się inflacji. Obawy inflacyjne konsumentów w Polsce utrzymują się na poziomie z zeszłego miesiąca, ale wskazanie w wysokości 60 proc. należy do najniższych wśród ankietowanych krajów. W grudniowym badaniu najbardziej martwili się inflacją mieszkańcy Irlandii (78 proc.) oraz RPA i Wielkiej Brytanii (po 75 proc.) Obawa o rosnące ceny najrzadziej pojawiała się natomiast w Chinach (34 proc.), Arabii Saudyjskiej (49 proc.) i Brazylii (50 proc.).
Deloitte odnotowuje w raporcie symptomy poprawy nastrojów konsumenckich w Polsce. Na przykład do 46 proc., czyli o 4 punkty proc. spadł odsetek ogółu ankietowanych oceniających, że nie może sobie pozwolić na wydatki na przyjemności. O tyle samo mniej deklaruje, że nie poradzi sobie z koniecznością poniesienia znacznych i niespodziewanych wydatków w najbliższym kwartale.
Możliwością wybuchu niepokojów społecznych martwi się już tylko 21 proc. respondentów z Polski. W listopadzie obawy takie wyrażało 24 proc. ankietowanych, a w październiku - 29 proc. Zmniejszyły się też obawy o rozwój sytuacji geopolitycznej, czyli bezpośrednie zagrożenie wojną. W grudniowym badaniu wyrażało je 33 proc. ankietowanych, w listopadowym - 35 proc., a w październikowym - 39 proc.
- W ostatnich badaniach odsetek deklaracji dotyczących ogólnego poczucia niepokoju utrzymuje się na stabilnym poziomie. Polskim konsumentom daleko jest jednak do poczucia bezpieczeństwa, bo niemal połowa respondentów wskazuje, że w tygodniu poprzedzającym ankietę ich obawy wzrosły w porównaniu do poprzedniego badania. Jedynie co trzeci pytany ocenił, że jest mniej zatroskany niż był jeszcze tydzień wcześniej - mówi Anna Rączkowska, partner w Deloitte, cytowana w polskim omówieniu raportu na stronach firmy.
Deloitte zwraca również uwagę, że choć ocenę pogorszenia się sytuacji finansowej w ciągu minionego roku wyraziło aż 60 proc. polskich konsumentów (co jest rekordowym wynikiem w badanych państwach), to w listopadzie odsetek ten wynosił 62 proc. To znaczy, że także nastąpiła lekka poprawa.
Jacek Ramotowski
Biznes INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
Zobacz również: