Rekordowy spadek turystów w Andaluzji. "Dziwny lipiec", ale region już nadrabia zaległości

W lipcu, w Andaluzji, jednym z najczęściej odwiedzanych regionów nie tylko Hiszpanii ale też Europy, ubyło turystów. Spadek wyniósł ponad 5 proc. - najwięcej od 20 lat. Zawiodła nie tylko turystyka międzynarodowa ale też krajowa. Przedstawiciele branży uspokajają, że w sierpniu sytuacja wróciła do normy. Główną przyczyną spadku zainteresowania Andaluzją miało być Euro 2024.

Andaluzja jest prowincją najbardziej wysuniętą na południe Półwyspu Iberyjskiego. Jest też rejonem najczęściej wybieranym przez hiszpańskich turystów i jedną z ulubionych destynacji zagranicznych odwiedzających. Turystyka stanowi tam 12 proc. regionalnego PKB a sektor zatrudnia prawie pół miliona osób - 12,5 proc. wszystkich pracujących. 

O spadku liczby przyjezdnych poinformował Narodowy Instytut Statystyczny (INE), który przeprowadził badania koniunktury hotelowej w lipcu. W porównaniu z tym samym miesiącem 2023 r., liczba turystów spadła o 5,2 proc. To największy spadek od dwóch dekad, nie licząc roku pandemii, kiedy kryzys dotknął turystykę na całym świecie. 

Reklama

Najbardziej ubyło nad morzem

Wynik oficjalnych badań potwierdziły nieoficjalne informacje, które od początku lipca docierały z Andaluzji. O spadku konsumpcji informowali wtedy właściciele barów i restauracji, zwłaszcza tych położonych blisko plaż. Narzekali na słabą frekwencję, przede wszystkim w pierwszej połowie miesiąca. 

Jak wynika z badania INE, liczba odpoczywających najbardziej spadła w nadmorskich rejonach Andaluzji. W położonym na półwyspie Kadyksie odsetek turystów zmniejszył się o ponad 10 proc. A w słynącej z 16 plaż Maladze spadek wyniósł 6 proc. Mniej turystów, o ponad 9 proc., odwiedziło w lipcu Kordobę, która wprawdzie nie leży nad morzem, ale jest jednym z najczęściej wybieranych przez podróżnych miejsc. 

Wszystko przez Euro 2024

Branża turystyczna uspokaja, że mniejsza liczba odpoczywających nie świadczy o spadku zainteresowania Andaluzją. Najważniejszą przyczyną miały być Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej. - Wiele osób zdecydowało się na podróż do Niemiec, co zmniejszyło ruch turystyczny na andaluzyjskim wybrzeżu, głównie na Costa del Sol - zapewniał prezes Andaluzyjskiej Federacji Hotelarstwa i Gastronomii Javier Frutos. Do spadku miały się też przyczynić rosnące ceny hoteli i apartamentów a także trwające upały. 

Przedstawiciele andaluzyjskiej branży gastronomicznej informują, że po - jak to określili - dziwnym lipcu, w sierpniu bary i restauracje nie narzekają na brak gości. “Jesteśmy zadowoleni. To dobry miesiąc pod względem obrotów, a przede wszystkim zatrudnienia” - cytuje przedstawicieli branży gastronomicznej portal elcorreoweb.es. 

Mimo niskiej frekwencji na początku lipca, w tym roku w Andaluzji może zostać pobity rekord sezonowego zatrudnienia. Z prognoz tamtejszego stowarzyszenia pracodawców wynika, że latem pracę znalazło 360 tys. osób - najwięcej w historii regionu. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Hiszpania | turyści | spadek | lipiec
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »