Relacje Polska - Unia Europejskia

Ernst & Young we współpracy z The Economist Corporate Network opracował specjalny raport, prezentujący kluczowe implikacje integracji europejskiej dla biznesu w Polsce.

Ernst & Young we współpracy z The Economist Corporate Network opracował specjalny raport, prezentujący kluczowe implikacje integracji europejskiej dla biznesu w Polsce.

Wybrane wnioski

Członkostwo Polski w UE jest już faktem.

Wpływ UE będzie różny dla różnego rodzaju firm w zależności od przygotowania i nastawienia.

Ernst & Young uważa, że są trzy podstawowe obszary, na które polski biznes musi zwrócić uwagę, aby odnieść sukces:

sposób wykorzystania funduszy unijnych,

traktowanie prawa UE jako sprzymierzeńca w usuwaniu przeszkód w polskim prawie w prowadzeniu biznesu,

otwarcie się na nową przestrzeń reprezentowania polskiego biznesu.

Wybrane tezy

Polska ma przystąpić do Unii Europejskiej już wkrótce. O ile w naszych rokowaniach akcesyjnych nie zaistnieją żadne poważniejsze zakłócenia, nastąpi to w roku 2004 lub 2005. Unia Europejska ogłosi decyzję w tej sprawie na Szczycie w Kopenhadze w dniach 12-13 grudnia.

Reklama

Obecnie najbardziej wrażliwe obszary w rokowaniach akcesyjnych to rolnictwo, brak ratyfikacji Traktatu Nicejskiego (ponowne referendum w sprawie rozszerzenia Unii odbędzie się w Irlandii na jesieni) oraz niepowodzenia referendów w kwestii przystąpienia do Unii w samych krajach kandydackich.

Unia ma otworzyć swoje granice dla 10 krajów kandydackich - Estonii, Republiki Czeskiej, Węgier, Łotwy, Litwy, Polski, Słowacji, Słowenii oraz Cypru i Malty. Bułgaria i Rumunia zostaną przyjęte w drugiej turze, najwcześniej w roku 2008. Możliwe, że w drugiej turze do wspomnianych wcześniej państw dołączy Chorwacja. Turcja oraz inne państwa bałkańskie najprawdopodobniej zostaną przyjęta w trzeciej turze, około roku 2015.

Liczba państw członkowskich Unii Europejskiej zwiększy się o 66%, liczba jej mieszkańców o 20% (do 447 mln), ale jej PNB o 4,4%. Po przyjęciu nowych państw, PNB przypadający na głowę jednego mieszkańca spadnie, poniżej 13%; jeśli do Unii wstąpią Bułgaria i Rumunia ? nawet o 18%.

Akcesja to bardziej proces niż pojedyncze zdarzenie. Większość wynikających z niej korzyści handlu bezpośredniego oraz korzyści inwestycji zagranicznych została już skonsumowana w ostatniej dekadzie.

Większość z korzyści długoterminowych nie będzie odczuwana przez następne pięć lat.

W okresie przejściowym funkcjonowanie zunifikowanego rynku będzie ograniczane przez słabe wdrażanie i stosowanie przepisów unijnych, oficjalne okresy przejściowe na wolny przepływ siły roboczej, opóźnienia w otwieraniu granic wewnątrz Unii, okres oczekiwania na wejście do Strefy Euro (Eurozone).

Doświadczenia Hiszpanii, Portugalii, Irlandii i Grecji sugerują, że akcesja pobudzi wzrost gospodarczy tylko wtedy, gdy nowe państwa członkowskie będą konsekwentnie podążać ścieżką stabilnych zasad makroekonomii oraz inwestować w umiejętności oraz kształcenie swoich obywateli.

Ekonomiści szacują, że akcesja może spowodować w ciągu następnych 10 lat wzrost PNB o 5-9 punktów procentowych.

Wpływ samej akcesji na poziom inwestycji zagranicznych będzie niewielki, być może z wyjątkiem Polski, gdzie wielkość rynku może przyciągnąć nowych inwestorów. Nowe państwa członkowskie staną się dla Unii tanimi ośrodkami produkcji. Przejmując zatem rolę Portugalii i Hiszpanii, utracą jednak status globalnych tanich ośrodków produkcji.

Najważniejszy wpływ akcesji na spółki zagraniczne będzie polegał na wyrównaniu szans, wszystkie spółki będą miały dostęp do bogatszych konsumentów, na rynku lokalnym przybędzie konkurentów zagranicznych i klientów. Całkowite zniesienie barier handlowych umożliwi pan-europejską wymianę strategii.

Ogólnie rzecz biorąc, lokalne przedsiębiorstwa będą raczej zmuszone stawić czoła większej liczbie zagrożeń, niż pojawi się przed nimi nowych możliwości. Wiele spółek nie będzie w stanie udźwignąć kosztów dostosowania się do regulacji unijnych oraz konkurowania na otwartym rynku. Lokalni eksporterzy i niektórzy dostawcy usług znajdą się jednakże w dobrej pozycji, sprzyjającej wykorzystaniu szans jakie stwarza rynek unijny.

Państwa kandydackie można podzielić na następujące trzy grupy:

? Słowenia, Republika Czeska oraz Węgry bez większych problemów będą korzystać z dobrodziejstw akcesji. Wywierana na te państwa presja do wprowadzenia reform gospodarczych przyśpieszy wzrost gospodarczy tych państw a proces integracji z państwami członkowski nastąpi stosunkowo szybko. W powiększonej Unii Europejskiej, na głowę każdego mieszkańca tych państw przypadnie więcej niż 60% PNB.

? Słowacja, Polska i Estonia odniosą ogromne korzyści z akcesji, jednak w obliczu rosnącego bezrobocia, zwiększonych nacisków ze strony konkurencji na restrukturyzację, będą musiały stawić czoła bolesnemu okresowi przejściowemu. W powiększonej Unii Europejskiej, na głowę każdego mieszkańca tych państw przypadnie ponad 40% PNB.

? Łotwa i Litwa przystępując do Unii odniosą w końcowym rozliczeniu korzyści, jednak państwa te czekają znaczące trudności. Będą one jednak mogły wiele skorzystać z funduszy strukturalnych oraz napływu inwestycji zagranicznych, którym oferować będą niskie koszty robocizny. W powiększonej Unii Europejskiej, na głowę każdego mieszkańca tych państw przypadnie około 35% PNB.

Polska to kłopotliwe dziecko Unii. Z jednej strony, to ważniejsze niż inne państwo kandydackie. Licząca 39 milionów mieszkańców Polska, jest większa niż razem wzięte pozostałe 9 państw kandydackich.

Polska oferuje najbardziej interesujący rynek w tym regionie. Ponadto, jej bogata historia i strategiczne położenie pomiędzy Rosją i Niemcami czynią ją kluczowym elementem powiększonej Europy.

Z drugiej strony, zacofane rolnictwo, w większości nie sprywatyzowane zakłady przemysłu ciężkiego oraz znaczące ubóstwo niektórych regionów znacząco utrudniają i podrażają koszty integracji. Ankieta Komisji Europejskiej sugeruje, że osiągnięcie przez Polskę 75% PNB przypadającego na głowę mieszkańca Unii może potrwać 33 lata.

Wyjaśnia to również pogląd i obawy Unii, że bez okresów przejściowych, polscy robotnicy zaleją rynek pracy Niemiec, Austrii oraz innych krajów.

Specjalny status Polski odzwierciedla charakter negocjacji akcesyjnych. Żadne inne państwo kandydackie z tak dużą liczbą eurosceptyków nie żądało takich ustępstw ze strony Unii jak Polska, będąc jednocześnie głęboko przekonanym, że nie zostanie wykluczona z pierwszej grupy państw, o które Unia rozszerzy na wschód swoje terytorium.

Kiedy Leszek Miller, lider SLD, objął władzę we wrześniu 2001, przyrzekał przyspieszenie procesu negocjacji twierdząc, że spowolnienie przez Polskę negocjacji szkodzi jej własnym interesom. Jego rząd zmienił zespół negocjacyjny, jasno określił obowiązki poszczególnych negocjatorów oraz poszedł na kluczowe dla Unii ustępstwa w zakresie wolnego przepływu siły roboczej oraz sprzedaży ziemi dla cudzoziemców. Do końca marca 2002 r. rząd Millera zwiększył szanse Polski na jej przyjęcie do Unii w pierwszej turze.

Ustępstwom, o których mowa powyżej - chociaż współmiernym z dużym kompromisem, na jaki zdecydowała się Unia Europejska - sprzeciwia się znacząca liczba Polaków. Ustępstwa te przyczyniły się do spadku popularności rządu, wzmocniły pozycję koalicji eurosceptyków, partii ludowych, a w szczególności dwóch radykalnych partii anty europejskich, tj. Samoobrony oraz Ligi Polskich Rodzin, które w ostatnich wyborach uzyskały w sumie 20% głosów.

Choć upadek rządu jest mało prawdopodobny, jego notowania mogą nadal spadać, jeżeli w nadchodzących negocjacjach dotyczących rolnictwa będzie nadal czynił ustępstwa w negocjacjach. Wraz z wykazywanym przez sondaże gwałtownym spadkiem poparcia dla przystąpienia Polski do Unii Europejskiej, niektórzy obserwatorzy zaczynają się nawet martwić, że w zaplanowanym na przyszły rok referendum, Polacy zagłosują przeciw przystąpieniu do Unii.

Status negocjacji

Zarówno Prezydent Aleksander Kwaśniewski jak i Prezes Rady Ministrów Leszek Miller są zdeterminowani, by wprowadzić Polskę do Unii najpóźniej w roku 2005. W tym celu, rząd przyśpieszył proces negocjacji. Celem jest zamknięcie wszystkich rozdziałów, oprócz rolnictwa, polityki regionalnej oraz budżetu w drugiej połowie 2002 r.

W ostatniej rundzie negocjacji pod koniec marca 2002 r., Polska zamknęła następne dwa rozdziały, podatki i swobodny przepływ kapitału, zwiększając tym samym liczbę zamkniętych rozdziałów do 22. Jednak, poza Maltą, ze względu na kryterium zamkniętych rozdziałów Polska jest nadal w końcówce państw kandydackich. Taki stan rzeczy jest jednak dla Polski niewątpliwym sukcesem.

Obie strony negocjacji poczyniły znaczące ustępstwa w celu zamknięcia rozdziału dotyczącego swobodnego przepływu kapitału. Unia Europejska zaakceptowała 12 letni okres przejściowy w zakresie sprzedaży ziemi rolnej dla cudzoziemców, w porównaniu z 7 letnim okresem obowiązującym na Węgrzech i w innych krajach. Polska zgodziła się na krótsze okresy przejściowe w stosunku do rolników już dzierżawiących ziemię rolną.

Najtrudniejsze kwestie, które pozostają nierozstrzygnięte to:

Zasady konkurencji: Negocjatorzy nadal starają się osiągnąć kompromis w zakresie ulg podatkowych obowiązujących w 17 strefach ekonomicznych. Do niedawna Polska lekceważyła wysiłki Unii Europejskiej zmierzające do rozwiązania tego problemu, upierając się przy okresie przejściowym do roku 2017. Teraz polscy negocjatorzy starają się zaproponować rozwiązanie, które mogłyby skompensować koszty poniesione przez prawie 700 spółek, które dokonały inwestycji w takich strefach dostosowując się przy tym do przepisów Unii Europejskiej. Nadal brak zgodności wśród negocjatorów, co do kształtu długo odwlekanego planu restrukturyzacji polskiego przemysłu hutniczego.

Rolnictwo: Przy 19% Polaków zajmujących się rolnictwem oraz dużej liczbie osób zamieszkujących obszary wiejskie i tylko częściowo produkujących płody rolne na sprzedaż, kwestia rolnictwa jest niezwykle wrażliwa. Najbardziej kontrowersyjna politycznie kwestia to dopłaty bezpośrednie. Jeżeli Polska nie otrzyma pełnych dopłat bezpośrednich, zechce otrzymać większe kwoty z funduszy strukturalnych oraz uzyskać okresy przejściowe na dostosowanie do standardów unijnych produkcji mleka i przetwórstwa mięsnego.

Skutki akcesji

Przyjęcie Polski do Unii Europejskiej pomoże Polsce wyjść z zapaści ekonomicznej i wykorzystać jej potencjał ekonomiczny. Dopływ środków pieniężnych do biedniejszych regionów i obszarów wiejskich pozytywnie wpłynie na poprawę ich infrastruktury oraz podwyższy standardy edukacji. Oczekuje się znaczącego wzrostu poziomu inwestycji zagranicznych ze względu na wielkość polskiego rynku. Ocenia się, że wszelkie reformy, począwszy od podatków, po restrukturyzację przemysłu i reformę rynku pracy zyskają dodatkowe wsparcie z Brukseli. Środowisko biznesu stanie się mniej arbitralne i stopniowo mniej skorumpowane. Ale przede wszystkim, fatalna infrastruktura transportowa w Polsce stanie się przedmiotem planów poważniejszych wydatków Unii

Niemniej jednak, przystąpienie Polski do Unii, średniookresowo, przyniesie rolnictwu, przemysłowi ciężkiemu oraz niewielkim zakładom nie eksportującym swoich wyrobów poważne problemy; będzie to prawdopodobnie wzrost bezrobocia przed jakąkolwiek poprawą sytuacji. Restrukturyzacja przemysłu stalowego, węglowego i kolei oraz liberalizacja sektora energetycznego spowodują zwolnienia z pracy na dużą skalę.

Bez kontroli na granicach, podstawowy przemysł żywnościowy - szczególnie mleczarski i przetwórstwa mięsnego - staną w obliczu konkurencji ze strony producentów unijnych, którzy są bardziej efektywni i otrzymują wysokie subsydia. Szacuje się, że ukryte bezrobocie na wsi wynosi ok. 1 mln osób, i ludzie ci w okresie 10 lat wejdą na ogólny rynek pracy.

Ponadto, wiele małych i średnich przedsiębiorstw produkujących na rynek krajowy jest całkowicie nieprzygotowanych na zmiany wymagane przez regulacje unijne. Boom w latach 90-tych, dzięki któremu pracę w małych i średnich przedsiębiorstwach znalazło 70% siły roboczej bazował na tolerowaniu szarej strefy. Wiele przedsiębiorstw borykało się z osiągnięciem pełnej legalności prowadzonej działalności.

Zmuszone do sprostania wymogom unijnym i bez adekwatnego przygotowania, wiele z takich lokalnych przedsiębiorstw, po wejściu do Unii, upadnie.

Prognozy ekonomiczne

Dzisiaj, polski cud ekonomiczny, dobre wskaźniki wzrostu, duży napływ kapitału, zdrowy sektor małych i średnich przedsiębiorstw to już mglista przeszłość. W ciągu ostatnich lat odnotowano spadek wzrostu gospodarczego, obniżenie popytu oraz spowolnienie inwestycji.

Brak restrukturyzacji oraz narastające problemy małych i średnich przedsiębiorstw zostały pogłębione przez kryzys finansów publicznych oraz narastający deficyt na rachunku bieżącym państwa.

W roku 2001 nastąpiła właściwie zapaść ekonomiczna, przy 1,1% wzroście gospodarczym napędzanym głównie eksportem. W roku 2002 wzrost gospodarczy pozostanie na niskim 1,5% poziomie. Oczekuje się słabej poprawy koniunktury w połowie roku. Program ożywienia sytuacji ekonomicznej zakłada 5% wzrost w roku 2004.

Spadek popytu konsumpcyjnego, niższe ceny ropy naftowej oraz aprecjacja złotego wpłynęły na obniżenie wskaźnika inflacji do poziomu 3,6 %, liczonej rok do roku w grudniu 2001 r. W roku 2002 inflacja powinna utrzymać się na podobnym poziomie; jednak przy planowanym wzroście gospodarczym prognozuje się jej wzrost do poziomu 4%.

Ponadto, prognozuje się, że złoty będzie stabilny i będzie wspierany przez dobre wyniki eksportu oraz wprowadzenie konsekwentnej polityki fiskalnej. W roku 2001 deficyt na rachunku bieżącym obniżył się do około 4%.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Ernst & Young | korzyści | Polskie | relacje | akcesja | The Economist | rolnictwo | ustępstwa | W.E.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »