Remis ze wskazaniem na euro

Polska może przeprowadzić referendum w sprawie przyjęcia euro w 2009 roku, powiedziała w zeszłym tygodniu minister finansów Zyta Gilowska po spotkaniu z komisarzem do spraw gospodarczych i monetarnych Joaquinem Almunią.

50/50

Przyjęcie wspólnej waluty ma tyle samo przeciwników, co zwolenników, ale niezaprzeczalny jest fakt, iż nasz zapał odnośnie przystąpienia do unii walutowej wyraźnie osłabł. Jak podają badania CBOS'u przeprowadzone na początku 2002 r. i 2007 r., liczba osób, które zdecydowanie chciały przyjąć nową walutę spadła z 35% (w 2002r.) do (tylko!) 19% (w 2007r.). Jednocześnie ilość zdecydowanych przeciwników nowej waluty wyraźnie wzrosła: z 9% (w 2002r.) do (aż!) 20% (w 2007r.)

Portal Waluty.com.pl przeprowadza własną ankietę: W którym roku Polska przyjmie euro?, i jak dotychczas, z opinii prawie 2.500 respondentów wynika, że ponad 55 % z nich uważa, iż nastąpi to dopiero po 2011 roku. 19,1 % użytkowników portalu twierdzi, iż euro zagości w naszych portfelach jeszcze przed 2009 rokiem. Z kolei 9,96% respondentów jest zdania, iż nastąpi to w 2011 roku, 9,84% stawia na rok 2010, z kolei według 6,05% ankietowych sądzi, iż przyjmiemy euro w 2009 r.

Podsumowując:

Rok 2011 wydaje się dość realny. Biorąc pod uwagę fakt, iż Polska nie spełnia jeszcze wszystkich kryteriów z Maastricht (kryteria konwergencji /zbieżności/), gdyż:

- nie jesteśmy jeszcze uczestnikiem systemu ERM II (mechanizmu kursowego, którego celem jest ustabilizowanie kursu waluty; wymogiem jest by przedział wahań naszej waluty względem euro był na poziomie +/-15%),

- oraz deficyt sektora finansów publicznych przewyższa dopuszczalny poziom 3% PKB

"Poczekalnia" w mechanizmie ERM II trawa minimum 2 lata, więc jeżeli już dziś spełnialibyśmy wszystkie wymogi, nową walutę moglibyśmy zobaczyć najszybciej w 2009r. Ale to teoretycznie.