Resort zdrowia sięga po pieniądze Polaków

Związki zawodowe oraz pracodawcy skrytykowali decyzję rządu o wprowadzeniu od 2010 roku wyższej składki zdrowotnej. Ich zdaniem spowoduje to obniżenie dochodów tych osób, które ją opłacają.

W projekcie ustawy o decentralizacji Narodowego Funduszu Zdrowia, który resort zdrowia zamierza przygotować do połowy roku, mają znaleźć się również przepisy dotyczące podwyższenia od przyszłego roku składki zdrowotnej do 10 proc. podstawy wymiaru.

Zdaniem Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan wzrost ten nie ma nic wspólnego z procesem reformy systemu opieki zdrowotnej.

- Wydatki na ochronę zdrowia są prorozwojowe pod warunkiem, że wykorzystuje się je w ramach sprawnie działającego systemu lecznictwa - uważa Katarzyna Tymowska, ekspert ds. ochrony zdrowia w PKPP Lewiatan.

Pracodawcy uważają, że sposobem na zwiększenie nakładów na system lecznictwa niekoniecznie musi być dodatkowe obciążanie podatników. Proponują np. rozszerzenie liczby osób płacących składkę na ubezpieczenie społeczne z własnych środków. PKPP Lewiatan podkreśla, że rolnicy są największą grupą społeczną, która nie płaci składek zdrowotnych, ale jednocześnie korzysta z usług publicznych szpitali i przychodni. Składkę za ubezpieczonych w KRUS finansuje bowiem budżet. W ubiegłym roku wydał na ten cel 3,88 mld zł.

Innym elementem, który doprowadziłby do przebudowy systemu lecznictwa, jest wprowadzenie dopłat do usług medycznych, ale w takiej wysokości, aby nie pozbawiło to osób o najniższych dochodach całkowitego dostępu do leczenia. Zdaniem pracodawców dopłaty te pokrywałyby część kosztów usług medycznych, a jednocześnie ograniczyłyby nieuzasadniony popyt na te usługi.

Na wprowadzenie współpłacenia nie zgadza się jednak rząd. Podobnego zdania są związki zawodowe. Nie chcą one ani drobnych dopłat od pacjentów, ani wzrostu składki zdrowotnej.

- Wprowadzenie proponowanego mechanizmu podwyższenia składki zdrowotnej, czyli z zachowaniem prawa do odliczenia jedynie 7,75 proc. podstawy wymiaru składki od podatku, oznacza przede wszystkim zwiększenie opodatkowania dochodów osobistych osób pracujących, ale także emerytów i rencistów - mówi Urszula Michalska, przewodnicząca Federacji Związków Zawodowych Pracowników Ochrony Zdrowia.

Zdaniem Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy wzrost składki zdrowotnej jest nieunikniony. Błędem jest jednak to, że ma za to prawie w całości zapłacić podatnik.

- Nieprawdą jednak jest, że dodatkowe pieniądze na lecznictwo zostaną zmarnowane, bo służba zdrowia jest nieefektywna. Chyba że chodzi o utrzymanie obecnego systemu, który jest, najtańszy w Europie - uważa Maciej Niwiński, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy na Śląsku.

6,1 mld zł wzrosną dochody NFZ w 2010 roku, jeżeli składka zdrowotna zostanie podwyższona o 1 pkt proc.

Dominika Sikora

Reklama

Chcesz mieć zawsze aktualny serwis gospodarczo-prawny? Zamów pełne wydanie Gazety Prawnej w internecie.

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: zdrowie | lewiatan | związki zawodowe | składki | zawodowe | pracodawcy | resort zdrowia | resort
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »